Obecnie umowa – zlecenie to jedna z najpopularniejszych form zatrudnienia. Dzięki sposobie jej oskładkowania pracodawca oszczędza, a zleceniobiorca więcej zarabia. Od 1 stycznia 2016 r. odprowadzanie składek ulegnie zmianie.
Zgodnie z rządowym projektem składki ZUS odprowadzane będą od wszystkich umów-zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Oskładkowanie będzie więc większe niż dotychczas. Według rządu przyniesie to podniesienie przyszłych emerytur. Jednocześnie doprowadzi jednak do spadku obecnych dochodów zleceniobiorców.
Celem przygotowanych zmian jest stopniowa eliminacja umów-zleceń. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) uważa, że doprowadzi to do stabilizacji zatrudnienia oraz wzrostu liczby umów bezterminowych.
- Modyfikacje spowodują wzrost kosztów zatrudnienia, a to zniechęci pracodawców do korzystania z umów-zleceń. Skutkami mogą być także wzrost bezrobocia, rozszerzenie szarej strefy oraz wzrost cen – mówi serwisowi infoWire.pl Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Niestety to samo mówili i nadal mówią nasi lokalni przedsiębiorcy. Koszt pracy, a tym samym utrzymania pracownika, wzrośnie gwałtownie. Więc części z nich nie będzie stać na zatrudnianie. Sporo, zwłaszcza drobniejszych przedsiębiorców, już kilka miesięcy temu deklarowało nam nawet zwolnienia pracowników, gdyby taki zapis wszedł w życie. Taka dodatkowa danina odprowadzana do budżetu państwa nie pozwoli na zatrzymanie pracującej obecnie grupy osób.
- Mam tu dwoje ludzi. Pracujemy wszyscy razem i teraz nam jest za ciężko, bo ledwie się wyrabiamy ze wszystkim. Ale nie stać mnie na zatrudnienie jeszcze jednej osoby. I jeżeli komuś się wydaje, że jestem krwiopijcą, to porozmawiajcie z moimi ludźmi. Oni wiedzą, że jak mogę to zapłacę więcej, jak nie ma wpływów, bo ktoś z opłatą faktury się spóźnia, to płacę im w dwóch ratach. Dogadujemy się i wszystkim ten układ pasuje. Jak wejdą składki ZUS do tych umów, to będę musiał pożegnać jednego pracownika, bo będzie on mnie kosztował tyle co dodatkowa osoba, na którą mnie już teraz nie stać – powiedział nam Rafał Markowski.
Ale na nic się zdały takie głosy. Nowe przepisy najpierw przyjęli posłowie. Kilka tygodni później to samo zrobiła wyższa izba naszego Parlamentu. Zaś w miniony czwartek ozusowanie umów-zlecenie podpisał również Prezydent Bronisław Komorowski.
MPiPS szacuje, że zmiana w oskładkowaniu umów-zleceń zwiększy roczne wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych o 350 mln zł. Podobne rozwiązania przewiduje się w odniesieniu do umów o dzieło. Naszym zdaniem te wpływy raczej ulegną gwałtownemu pomniejszeniu. Tak samo było zresztą w przypadku akcyzy na papierosy lub alkohol. Kiedy rosły opłaty – w tym samym czasie kwitł czarny rynek, a wpływy do budżetu państwa – topniały. Sytuacja była zresztą na tyle poważna, że rząd pierwszy raz od wielu lat zdecydował się na niepodnoszenie od nowego roku opłat akcyzowych na wyroby tytoniowe i alkoholowe. Ciekawe, jak szybko rządzący zdecydują się zmienić zapisy w przypadku tak zwanych śmieciówek?
(Źródło: infowire.pl/ oprac. M. Siewak/ Foto: Flickr.com/billjacobus1)
Komentarze opinie