Reklama

Promocja za grube złotówki

10/09/2013 10:00
Wyprzedaże trwają pełną parą. Choć w sklepach i witrynach pojawiły się jesienne kolekcje, to nadal można kupić w niższych cenach wiele produktów, które zalegają na półkach jako towar letni. Handlowcy wiedzą jak podejść i klienta, dlatego trzeba uważać, żeby zamiast zyskać - nie stracić.

Specjaliści od marketingu i reklamy prześcigają się w pomysłach na promocje wyprzedażowe. Wiedzą doskonale, że to okres złotych łowów. Klienci, którzy szukają tańszych rzeczy w związku z rozpoczęciem roku szkolnego oraz zakończeniem sezonu letniego, będą chętniej szukali towarów przy napisie „Wyprzedaż”. Tak się składa, że nie wszyscy sprzedawcy podchodzą uczciwie do sprawy i okazuje się, że pod nowo naklejonym kodem kreskowym z ceną, jest kolejny, starszy kod, z ceną o wiele niższą, niżeli ta wyprzedażowa.

W jednej z białostockich galerii handlowych Pani Grażyna kupiła buciki sportowe swojemu wnuczkowi. Cieszyła się, że dziecko będzie biegało po szkole w markowych butach. Po przyjściu do domu, zorientowała się, że padła ofiarą tak zwanej „promocji”. – Kiedy Dawid przymierzał u mnie buciki, chciał od razu wracać w nich do domu. Skoro pasowały, postanowiłam odkleić nalepki, żeby głupio nie wyglądał. Ale się zdenerwowałam, kiedy zobaczyłam, że pod spodem była cena niższa prawie o 30 zł. Chciałam zwrócić je do sklepu, ale wnuczkowi tak się podobały, że postanowiłam się nie kłócić. Teraz na pewno będę bardziej uważała, na to jak kupuję. – Klientka tym razem odpuściła nieuczciwemu sprzedawcy.

Inaczej było w przypadku Pana Waldemara, który postanowił zrobić żonie prezent i kupić jej nowe żelazko. – Poszedłem z synem, żeby razem wybrać prezent na urodziny. I całe szczęście. Syn ostrzegał mnie, że lepiej takie rzeczy sprawdzić zanim się kupi i na stoisku sprawdził w internecie, że w tym sklepie te same żelazka właśnie można kupić za 129 zł, choć na sklepie widniała tabliczka „letnia wyprzedaż” i cena wynosiła już 159 zł. Nawet nie zmienili ceny w internecie. A ludzie kupowali. My poszliśmy do innego sklepu. – Tym razem fałszywa promocja nie zadziałała.

Podczas zakupów należy jeszcze uważać na inną rzecz. W czasie, kiedy wiele osób tłoczy się przy koszach lub stoiskach z towarami na wyprzedaży, łatwo paść ofiarą kradzieży. Złodzieje tylko czekają na to, by wyciągnąć portfel z kieszeni lub torebki, kiedy człowiek zajęty jest oglądaniem przedmiotu.

(ASM)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do