Reklama

Przejdźmy od razu do konkretu Walentynek…

14/02/2015 08:27


Jest sobota rano, więc wracajcie do łóżek i zajmijcie się czymś przyjemnym i pożytecznym. Ale gdyby ktoś spał samotnie i musiał jeszcze jakoś dotrzeć z tym serduszkiem, czekoladką lub lizakiem do drugiej połówki – just do it. A poniżej kilka słów o konkrecie udanego zakończenia dzisiejszego święta.

W sypialni można czuć się swobodnie, można być spiętym, a można również delektować się za pomocą zmysłów, niczym w ulubionej restauracji. Nasze pozycje i częstotliwość współżycia mogą gwarantować co najmniej dobry nastrój na cały dzień.

Amerykańscy naukowcy stwierdzili, że nic tak bardzo nie poprawia humoru jak udany seks i marihuana. Niektórym buzia także się uśmiecha po zjedzeniu czekolady, ale to efekt dość krótkotrwały. Jako, że nie będziemy namawiać do palenia żadnych substancji póki niedozwolonych, o tyle możemy polecić pierwszy sposób na poprawę nastroju i rozładowanie napięcia.

Jedną z najbardziej ulubionych pozycji kobiet i mężczyzn w Polsce jest tak zwana pozycja na misjonarza. Najbardziej klasyczna i dominująca w sypialniach. Tę pozycję wybieramy szybko, intuicyjnie i bez namysłu, wiedząc że przyjemność za każdym razem będzie smakować tak samo dobrze. Dlaczego ją lubimy? Dlatego, że jest wygodna, naturalna i komfortowa dla większości par. Umożliwia kontakt wzrokowy, pocałunki oraz szeptanie do ucha partnera. Układ ciało do ciała, daje parze duże poczucie bliskości i intymności. Mężczyźnie – poczucie dominacji, bowiem to on kontroluje sytuację; kobiecie – uległości, poddania się partnerowi, jego pieszczotom, pocałunkom, wyznaniom.

Zatem można bez nakładów finansowych oraz bez rujnacji zdrowia poprawić sobie humor i ogólne samopoczucie. Wystarczy tylko ta druga kochana osoba.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ Mrs Airwolfhound)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do