
Sprawa braku przejścia dla pieszych na ulicy Legionowej, dzięki któremu piesi mogliby się dostać do przychodni i innych obiektów znajdujących się na ulicy Bema, jest wciąż gorąca. I choć padły obietnice realizacji pożądanej organizacji ruchu w tym miejscu, można będzie jej się spodziewać najwcześniej za kilka miesięcy.
Radny Wojciech Koronkiewicz jest o wiele bardziej spostrzegawczy, a przynajmniej potrafi słuchać ze zrozumieniem, niżeli niektórzy z naszych czytelników. Jeszcze w poniedziałek rano komentowali na naszym redakcyjnym fanpage, że przez ulicę Legionową na wysokości skrzyżowania z ulicą Bema i Cieszyńską, pomalowano pasy. I tym osobom wydawało się, że w związku z tym, przejście działa. Otóż informujemy – nie działa.
- Mieszkańcy zgłaszali, że przystanek autobusowy i przejście zostały przesunięte – mówił radny Wojciech Koronkiewicz. – W prasie ukazała się informacja, że urząd to przejście zorganizuje. Natomiast zadzwonili do mnie mieszkańcy, którzy powiedzieli, że wzdłuż ulicy są łańcuchy, a środkiem biegnie siatka. Tak się nie buduje przejścia dla pieszych – dodawał radny zwracając się do prezydenta.
Radny chciał wiedzieć, kiedy dokładnie inwestycja w postaci przejścia dla pieszych zostanie zrealizowana i czy są na nią zabezpieczone środki w budżecie miasta. Powiedział nawet, że jeśli nie ma środków na ten cel, zgłosi poprawkę do przyszłorocznego budżetu, bo starsze osoby mają problem z dostaniem się do przychodni lekarskiej.
Okazuje się, że przejście będzie, tak jak pisaliśmy niedawno na naszej stronie internetowej – wraz z sygnalizacją świetlną. Inna organizacja ruchu pieszego w tym miejscu, może być niebezpieczna. A przynajmniej o tym informował zastępca prezydenta Adam Poliński, odpowiedzialny za inwestycje w Białymstoku.
- Jeśli chodzi o to przejście, planowane jest jego przywrócenie. Ale warunkiem przywrócenia – i takie są też opinie Policji – powinna być sygnalizacja świetlna. Bo to przejście wcześniej było bardzo niebezpiecznym przejściem. Na dniach ogłosimy postępowanie w tej sprawie, ponieważ nie jest to duża robota budowlana, jestem przekonany, że do końca marca to przejście z sygnalizacją świetlną zostanie zrealizowane – powiedział zastępca prezydenta Adam Poliński.
Adam Poliński wyjaśniał również radnym, że ustawione płotki i siatki muszą na razie pozostać w tych miejscach, gdzie je zamontowano. Chodzi o zabezpieczenie pieszych przed wypadkami. Jak informowaliśmy, ludzie przebiegali lub przechodzili do przychodni pomiędzy autami, narażając zdrowie i życie. Przez długi czas stał tam radiowóz policyjny, który pilnował bezpieczeństwa. Obecnie pojawiły się łańcuchy i siatki uniemożliwiające przedostanie się przez ulicę Legionową w tym miejscu.
Piesi zmierzający do przychodni na Bema będą musieli co najmniej do marca przyszłego roku kierować się w stronę istniejących przejść. Po tym terminie, przejście ale już sygnalizacją, ma wrócić na dawne miejsce.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie