
Pacjenci przebywający na oddziale kardiologii w szpitalu w Grajewie zostali już przewiezieni do innych placówek medycznych. Stało się tak, ponieważ u jednego z pracowników potwierdzone zostało zakażenie koronawirusem. Personel w związku z tym obecnie przebywa na kwarantannie i dodatkowo musiał poddać się testom laboratoryjnym.
Pracownik, u którego potwierdzono laboratoryjnie zakażenie koronawirusem, pracował w dwóch szpitalach, w Grajewie, ale także i w Łomży. O sprawie został powiadomiony sanepid, który podjął decyzję o kwarantannie 10 innych pracowników, którzy mieli kontakt z zakażonym. Wszyscy będą musieli również poddać się testom. Do tego czasu pełniący obowiązki dyrektora szpitala w Łomży musi ściągnąć posiłki z innych szpitali do obsługi przebywających tam pacjentów. Dlatego zwrócił się już do wojewody podlaskiego z prośbą o przesunięcie do kierowanej przez niego placówki pracowników z innych szpitali.
Inaczej natomiast wygląda sytuacja w szpitalu w Grajewie, w którym również zakażony pracownik był zatrudniony. Tam została podjęta decyzja o całkowitym zamknięciu oddziału kardiologicznego. Dlatego natychmiast ewakuowano pacjentów do innych placówek medycznych. Ale pozostały personel też musiał udać się na kwarantannę i poddać się testom laboratoryjnym. W związku z taką sytuacją, najprawdopodobniej do końca tygodnia oddział ten nie zostanie uruchomiony, bo kiedy będą sprawdzane testy na obecność koronawirusa, cały oddział trzeba również odkazić.
- Jeśli pod koniec tygodnia, gdy okaże się, że będziemy mieli już skład, żeby uruchomić oddział kardiologiczny ponownie, to go uruchomimy – przekazał Sebastian Wysocki, dyrektor szpitala w Grajewie.
Gdy okazało się, że pracownik radiologii jest zakażony, pacjenci z tego oddziału oraz z oddziału chorób wewnętrznych, zostali szybko przewiezieni na obserwację zakaźną. Obecnie znajdują się w różnych placówkach medycznych. Część z nich trafiła do szpitala jednoimiennego w Łomży. To te trudniejsze przypadki, obciążone i wymagające opieki specjalistycznej.
To jednak nie wszystko, ponieważ do kwarantanny domowej trafiło ośmiu strażaków z grajewskiej komendy. Aktualnie przebywają w domu seniora. Stało się tak, ponieważ żona jednego ze strażaków jest pracownikiem szpitala w Grajewie i miała bezpośredni kontakt z zakażonym.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie