
Rafał Gaweł, przestępca i kryminalista, z orzeczonym wyrokiem więzienia, który przed odsiadką uciekł do Norwegii, zza granicy nadal usiłuje naciągać nieświadomych ludzi. Pisze pozwy i zawiadomienia do prokuratury w różnych sprawach zajmując tylko w większości czas śledczym, który mogliby spożytkować na naprawdę poważne sprawy. I wciąż kłamie, tak jak o tym, że prześladuje go „pisowski” reżym.
W Białymstoku Rafała Gawła nie trzeba specjalnie szeroko przedstawiać. Wiele osób ucierpiało z powodu jego oszustw. Pozostawił na miejscu dłużników, z którymi się nigdy nie rozliczył. Ale oszustwa również polegają na tym, że nieustannie pomawia różne osoby, będąc w tym czasie za granicą, zamiast za kratami więzienia. Bo jeszcze w styczniu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku orzekł wobec Gawła dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności. I zanim został doprowadzony za kraty, uciekł przed odsiadką do Norwegii.
I stamtąd nadal nęka różne osoby, zajmując tylko czas śledczym, którzy mogliby go poświęcić na coś pożyteczniejszego. Ostatnie wybryki opisywał niedawno portal Niezależna.pl – artykuł można zobaczyć pod tym linkiem. I kolejny raz można się przekonać jak Rafał Gaweł kłamie. Ale o tym wystarczająco wypowiedział się sąd oraz biegli, którzy nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, że Gaweł jest manipulantem.
- Opinie wszystkich biegłych były zgodne. W odniesieniu do Rafała Piotra Gawła jest to osobowość narcystyczna, histrioniczna, manipulująca otoczeniem, która potrafi kreować siebie na ofiarę – uzasadniała prawomocne już orzeczenie dwóch lat więzienia wobec Gawła sędzia Alina Kamińska.
Od dawna krąży w sieci informacja, że Rafał Gaweł złożył wniosek o azyl polityczny, a od niedawna, że otrzymał norweskie obywatelstwo. O ile wniosek o azyl polityczny Gaweł mógł złożyć – o czym sam informował, o tyle z obywatelstwem miałby problem. I najprawdopodobniej jest to kolejne kłamstwo, jakie wypuszcza w przestrzeń publiczną. Dlaczego? Dlatego, że prawo Norwegii w tym zakresie uniemożliwiałoby Gawłowi otrzymanie obywatelstwa z kilku różnych powodów.
Po pierwsze musiałby udokumentować, że w ciągu ostatnich 10 lat mieszkał 7 lat w Norwegii. Tego warunku Gaweł nie spełnia. Ale innego też nie, bo chodzi o udokumentowanie pozostawania w związku konkubenckim lub małżeńskim z osobą posiadającą obywatelstwo norweskie przynajmniej od siedmiu lat. Po drugie, obywatelstwa norweskiego nie otrzyma osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwa z kodeksu karnego, co Gawła wyklucza całkowicie. Ale jest jeszcze i po trzecie – musiałby być osobą zdrową psychicznie, z czym może mieć kłopot, ponieważ jeszcze będąc w Polsce usiłował przekonać sąd, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową – w przeszłości choroba ta nazywana była psychozą maniakalno-depresyjną. Sąd w Polsce wiary temu nie dał, ale kartoteka została.
W każdym razie Rafał Gaweł usiłuje od dłuższego czasu wmówić opinii publicznej, że uciekł do Norwegii z powodu prześladowania go najpierw jako mniejszości seksualnej – podaje, że jest biseksualny i jednocześnie nie przeszkadza mu to mieć już drugą żonę i zero męża/partnera. Później wersja zmieniła się na prześladowanie go przez „pisowski” reżym. Z tym, że i tu narracja leży na łopatkach.
Rafał Gaweł pierwsze spotkania z prokuraturą, gdzie dowiedział się, za jakie przestępstwa będzie odpowiadał, miał jeszcze w 2014 roku. W tym czasie w Polsce nie rządził PiS, tylko koalicja Platformy Obywatelskiej z Polskim Stronnictwem Ludowym. Prokuratorem Generalnym był Andrzej Seremet nie mający nic wspólnego z PiS. Kolejne zarzuty wobec Gawła pojawiały się nadal za rządów Platformy, zaś pierwszy wyrok usłyszał jeszcze na długo przed reformą sądów, bo w lipcu 2016 roku. Kolejny wyrok, tym razem już prawomocny – na ponad rok przed reformą sądów przyjętą przez obecną większość sejmową.
Wygląda więc na to, że Gaweł, jeśli już uciekł przed jakimś reżymem, to tym „peowskim”, a nie „pisowskim”. Z tym, że biorąc pod uwagę notoryczne kłamstwa, manipulacje i brednie wygadywane przez kryminalistę, najprawdopodobniej mamy do czynienia tylko z jednym. Mówił o tym sąd w uzasadnieniu prawomocnego wyroku wobec Gawła:
- Należałoby w tym miejscu zauważyć, że sąd pierwszej instancji nie dopuścił się błędów, ani natury prawnej, ani natury logicznej, faktycznej, dokonując oceny zachowania wszystkich oskarżonych w ramach wyznaczonych treścią art. 65 § 1 Kodeksu karnego uznając, iż z działalności przestępczej uczynili oni sobie stałe źródło dochodu – argumentowała sędzia Alina Kamińska.
Bo nieustannie w Polsce organizacje założone przez Gawła żebrzą o pieniądze od ludzi nawet na złożenie zawiadomienia w prokuraturze, które w Polsce kompletnie nic nie kosztuje.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie