Reklama

Remont skweru Zamenhofa niczym budowa szaletu na Plantach. Drogo jak diabli. Będzie kosztował ponad 3 mln zł

15/01/2024 15:37

Jeśli postawienie kilkumetrowego niewielkiego szaletu na wejściu do Parku Planty kosztowało ponad 400 tys. złotych i zajęło to wiele miesięcy, to być może nie zdziwi nikogo, że remont niewielkiego skweru Ludwika Zamenhofa pochłonie ponad 3 mln złotych, choć pierwotnie szacowano wydanie na ten cel niewiele ponad miliona złotych.

Choć od niedawna skwer Ludwika Zamenhofa nosi nazwę Pawła Adamowicza, to w świadomości białostoczan funkcjonuje cały czas pod tą pierwszą nazwą. Ale wzbudza też zainteresowanie pod innym względem. Niedawno na naszych łamach informowaliśmy o remoncie, który ma się odbyć w ścisłym centrum Białegostoku, ale remont to jedno, a jego koszt to drugie.

Trzeba przyznać, że ten koszt jeży włos na głowie. Bo pierwotnie prezydent Tadeusz Truskolaski szacował wraz z podległymi sobie urzędnikami, że całość zamknie się w kwocie niewiele ponad miliona złotych. W sumie to nie do końca wiadomo, po co w ogóle remontować to miejsce, bo nie jest ono jakoś specjalnie zniszczone. Jedyne, co może przeszkadzać, to zbieranie się w tym miejscu osób z tak zwanego marginesu społecznego. Z tym, że przecież mamy w mieście zarówno monitoring, jak i Straż Miejską, które wspólnie mogą rozwiązać ten problem, zwłaszcza w miesiącach letnich. Z jakiegoś powodu jednak tak się nie dzieje.

W końcówce listopada ubiegłego roku radna Agnieszka Rzeszewska złożyła interpelację do prezydenta Białegostoku z pytaniem dotyczącym kosztów remontu skweru Ludwika Zamenhofa. Radna chciała wiedzieć, z jakiego powodu koszt remontu z nieco ponad miliona skoczył nagle do ponad trzech milionów złotych. Sytuacja jest co najmniej kuriozalna, ponieważ Tadeusz Truskolaski od dawna skarży się wszędzie, gdzie tylko może, że w budżecie miasta brakuje pieniędzy nawet na bieżące wydatki, a o nowych inwestycjach trudno jest myśleć.

Plac z pomnikiem Ludwika Zamenhofa otrzymał imię Pawła Adamowicza. Służył mieszkańcom jako miejsce relaksu przy pięknej fontannie z widokiem na popiersie twórcy języka esperanto. Według wielu mieszkańców spełniał on swoją rolę. Pan Prezydent uznał jednak, że miejsce to wymaga odnowienia i założył w budżecie 2021 r. początkowo 1 080 000,00 złotych. Rozstrzygnięcie zamówienia publicznego w 2023 r. opiewało już na kwotę 2 762 145,31 zł. Prace zaczęły się w roku bieżącym. Obecnie koszt inwestycji założony jest na 3 132 106,00 zł. Skąd różnica w kwotach?” – to treść zapytania, jakie złożyła w interpelacji radna Agnieszka Rzeszewska.

Odpowiedź na te pytania pojawiła się tuż przez nadejściem nowego roku. Z tym, że tradycyjnie, niczego nie wyjaśnia. Pojawiły się jakieś mgliste tłumaczenia, że trzeba wybudować dodatkowo betonowe obrzeża pomiędzy chodnikiem asfaltowym, a terenem samego skweru, który przejdzie remont. I to w zasadzie wszystko z konkretów, jakie widnieją w odpowiedzi. Choć warto wiedzieć, że sekretarz miasta, który udzielił odpowiedzi za prezydenta Truskolaskiego, zamieścił również tak zwany przedmiar robót, ale już nie wyjaśnił skąd się wzięły tak duże kwoty, jakich pierwotnie nie przewidziano.

Wartość umowna robót budowlanych związanych z modernizacją skweru, po przeprowadzeniu postępowania przetargowego, wyniosła 2.762.145,31 zł brutto (w załączeniu kosztorys ofertowy wykonawcy). W trakcie prac zawarto aneks zwiększający ww. wartość o 7.991,76 zł brutto z tytułu robót dodatkowych związanych z wybudowaniem obrzeży betonowych pomiędzy istniejącym chodnikiem asfaltowym a projektowanym zagospodarowaniem terenu. Wykazane w budżecie miasta łączne, szacunkowe koszty zadania obejmują, oprócz wydatków związanych z wykonaniem ww. robót budowanych, również inne poniesione lub planowane do poniesienia koszty takie jak np.: opracowanie dokumentacji projektowej, nadzory autorskie, opłata przyłączeniowa do sieci dystrybucyjnej” – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnej Agnieszki Rzeszewskiej udzielonej z upoważnienia prezydenta Truskolaskiego przez sekretarza miasta Krzysztofa Karpieszuka.

Można zrozumieć, że urzędnicy niezbyt dokładnie oszacowali koszty remontu skweru Zamenhofa, ale na pewno nie na tyle, żeby nie doszacować ponad 2 milionów złotych. Nie wiadomo, dlaczego nagle wrzucono tu koszt opracowania dokumentacji projektowej, gdyż zazwyczaj takie postępowanie odbywa się odrębnie. No ale skoro buduje się szalet miejski za blisko pół miliona złotych, to remont skweru za ponad trzy miliony też białostoczanie pewnie jakoś przełkną. Tylko czy aby na pewno przełkną w roku wyborczym?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do