Reklama

Robert Ciulkin pokonał 8892 metrów dla Nikosia

23/07/2021 10:36

Prawie 30 razy mistrz świata w kick-boxingu Robert Ciulkin wbiegał na wieże kościoła św. Rocha. Pokonał w ten sposób aż 8892 metry. Zrobił to, aby pomóc śmiertelnie choremu chłopczykowi, którego rodzice wraz z przyjaciółmi zbierają środki na najdroższy lek świata.

W minionym tygodniu informowaliśmy na naszych łamach, że mistrz świata w kick-boxingu Robert Ciulkin podejmie się bardzo trudnego zadania. Sportowiec postawił sobie za cel pokonanie wysokości równej wspinaczce na najwyższy szczyt świata, jakim jest Mount Everest. Miał to zrobić w ciągu czterech dni. I zrobił to. Każdego dnia przez kilka godzin wbiegał na wieżę kościoła pod wezwaniem św. Rocha, aż w końcu udało mu się nie tylko osiągnąć ilość metrów dachu świata, bo nawet i więcej.

Robert Ciulkin w ten sposób zaangażował się w pomoc dla Nikodema Wasilewskiego z Białegostoku chorującego na SMA typu 1, rdzeniowy zanik mięśni. Aby chłopczyk miał szansę żyć, trzeba zebrać aż 9,5 mln złotych. Do tej pory udało się zebrać już ponad 7,5 mln złotych, ale wciąż brakuje ponad milion do zakończenia zbiórki. Sportowiec z Białegostoku wbiegał przez ostatnie dni na wysokość najwyższego szczytu świata, aby rozpromować zbiórkę i zachęcić do wpłat tych, którzy jeszcze nie słyszeli o chorobie Nikosia.

- Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy, że udało mi się wejść tak wysoko, ale chodziło o to tak naprawdę, żeby nagłośnić zbiórkę dla Nikodema Wasilewskiego, bo zostało mało czasu. Pieniądze musimy zebrać do końca lipca, do tego czasu musimy mieć pełną kwotę, żeby uratować tego dzieciaczka. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną i pomagali – powiedział Robert Ciulkin po zakończeniu morderczej wspinaczki.

Ten wyścig dobiegł już końca, ale dla Nikodema i jego rodziców wyścig cały czas trwa. Jest trudny, bo nie chodzi o pokonanie wysokości, ale czasu, który biegnie nieubłagalnie. Bo ten najdroższy lek świata trzeba podać chłopczykowi jak najszybciej, aby można było w ogóle myśleć o ratowaniu jego życia. Później potrzebna będzie jeszcze rehabilitacja, ale o tym rodzice dziś jeszcze nie myślą tak intensywnie. Najważniejsze teraz to zebranie brakującej kwoty.

- Tak jak Robert jest wojownikiem, tak i nasz syn jest wojownikiem. Dziękujemy, że nagłaśnia naszą zbiórkę – powiedział ojciec Nikosia, Łukasz Wasilewski.

Przypominamy, że cały czas można wpłacać datki na ten najdroższy lek świata. Pieniądze są zbierane na portalu siepomaga.pl. I tak, jak powiedział mistrz, który pokonał w Białymstoku wysokość najwyższej góry świata, do zakończenia zbiórki zostało już tylko 13 dni. Brakuje niewiele ponad milion złotych.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do