Zazwyczaj między godz. 10 a 12 efektywność nauki i pracy spada. Nasz organizm domaga się zastrzyku energii, a daje go drugie śniadanie. Niestety zwykłe kanapki się szybko nudzą i albo są przynoszone do domu, albo lądują w koszu na śmieci. Dawanie dziecku pieniędzy, by sobie coś kupiło, też nie jest dobrym pomysłem.
- Pójście na łatwiznę i zjedzenie słodkiej bułki, batona czy hot doga nie jest dobrym rozwiązaniem – zaznacza w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Anna Różyk, dietetyk współpracująca z marką Lubella.
Dostarczona energia szybko się spala i nie mamy odpowiedniej siły na resztę dnia. Dzieci jedzą oczami. Kanapki powinny być przygotowywane z fantazją, a ich zawartość – wcześniej ustalona.
- Przydają się kolorowe pudełka i naklejki, na których można napisać miłe słowa, np.: „zjedz mnie” czy „smacznego! Mamusia”. To miłe akcenty, kojarzące się dziecku z domowym ciepłem” – dodaje ekspertka.
Nieco trudniejsze zadanie mają rodzice nastolatków, które wiedzę na temat odżywiania czerpią z internetu, gdzie wiadomości nie zawsze są sprawdzone.
- Warto odwoływać się do badań naukowych i wskazywać argumenty żywieniowe, które będą bardziej przemawiać niż zalecenia mamy. A najważniejsze, żeby świecić przykładem i samemu jeść drugie śniadanie – radzi rozmówczyni.
O posiłek ten należy zadbać dlatego, że pokrywa on do 15% dziennego zapotrzebowania na energię. Drugie śniadanie powinno składać się z pieczywa pełnoziarnistego i dodatków. Najlepszymi będą mięsa pieczone, chuda wędlina, biały lub żółty ser i warzywa: sałata, pomidor czy też – pokrojone w słupki – papryka oraz marchew. Sięgajmy także po sezonowe owoce.
Komentarze opinie