
Od pewnego czasu Rosja prowadzi szeroko zakrojoną akcję dezinformacyjną wymierzoną w Polskę. Tamtejsze media wałkują temat, jakoby nasz kraj szykował się do ataku na zachodnią Ukrainę. Są to oczywiście perfidne kłamstwa, które mają za zadanie wywoływać napięcia pomiędzy Polską a Ukrainą. I nikt o zdrowych zmysłach w te powielane brednie nie wierzy, choć prawdopodobnie duża część rosyjskiego społeczeństwa jest tak omamiona, że daje się naciągać na tego typu bujdy.
Rosyjska retoryka agresywna jest w stosunku do Polski od lat, choć spokojnie można również powiedzieć, że od wieków. Po zaatakowaniu Ukrainy oczywiście mocno nasiliła się nagonka. Prokremlowscy politycy, dziennikarze i tak zwani eksperci nie wiadomo skąd wynajdywani do rosyjskich telewizji idą w zaparte, że Polska szykuje zbrojną napaść na swojego wschodniego sąsiada. Odniósł się do tego Stanisław Żaryn, rzecznik ministra - koordynatora służb specjalnych.
Przez kilka ostatnich dni rosyjska propaganda prowadziła kampanię dezinformacyjną przeciwko Polsce. przedstawiciele Kremla, główne rosyjskie media, a także media dezinformacyjne szerzyły insynuacje pod adresem Polski, przekonując, że RP przygotowuje się do ataku na zachodnią Ukrainę - napisał na Twitterze. - Do uwiarygodniania kłamstw posłużył rosyjskiej propagandzie sfałszowany na potrzeby dezinformacji rzekomy rozkaz jednego z polskich generałów, który Rosja w swoim przekazie prezentowała jako dowód na mobilizację Wojska Polskiego i uwiarygodnienie wrogich wobec UA planów RP.
Stanisław Żaryn podkreślił, że kampanię oszczerstw przeciwko Polsce prowadzili m.in. Dmitrij Pieskow, Dmitrij Miedwiediew, Siergiej Naryszkin czy Nikołaj Patruszew, insynuując, że Polska ma wobec Ukrainy roszczenia terytorialne i może stanowić zagrożenie dla ukraińskiego terytorium.
Celem rosyjskich działań jest wytworzenie nieufności między Polską i Ukrainą, a także oczernianie Polski i prezentowanie jej jako kraju niebezpiecznego i powodującego konflikty w Europie Wschodniej. Mamy do czynienia z próbą destabilizowania współpracy Polski i Ukrainy - dodał Żaryn.
Szerzenie pomówień pod adresem Polski kontynuuje ukraiński polityk z partii prorosyjskiej, atakując jednocześnie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Ilya Kiva oskarża Kijów i Warszawę o prowadzenie przygotowań do aneksji zachodniej Ukrainy przez Polskę. W sformułowanych na Telegramie oskarżeniach Kiva zarzuca władzom w Kijowie dążenie do utworzenia nowego państwa ukraińskiego ze stolicą we Lwowie, a następnie do zorganizowania referendum w celu włączenia tego państwa do Polski.
Inny z propagandowych przekazów - tym razem oparty na wywiadzie z "amerykańskim politologiem" Rafaelem Ordukhanyanem, przekonuje, że aneksja zachodniej Ukrainy to wspólny plan Polski oraz Rumunii. W rozmowie propagandysta oskarża Zachód o wykorzystywanie działań wojennych jako pretekstu do planowanej aneksji części Ukrainy. Pisze też, że Ukraińcy nie sprzeciwiają się tym planom - czytamy w tekście Stanisława Żaryna na stronie rządowej. - Kłamstwa dotyczące planów aneksji zachodniej Ukrainy są wykorzystywane przez rosyjską propagandę także do zastraszania Polaków. Kolejne teksty propagandowe wskazują, że Polska, rozpoczynając atak na Ukrainę, narazi się na odwet Rosji. Ćwiczenia państw NATO, które właśnie się w Polsce rozpoczęły, są kłamliwie prezentowane w kontekście realizowania rzekomych planów Polski dotyczących ataku na Ukrainę. Kremlowska propaganda straszy jednocześnie kontruderzeniem, które "zniszczy Polskę".
Nikt nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości, że Rosja prowadzi wieloelementową kampanię oczerniającą Polskę, której celem jest przekonanie opinii publicznej, że rząd RP ma agresywne plany wobec Ukrainy. Chodzi o to, by ucierpiał polski wizerunek na arenie międzynarodowej, a także poróżnienie polskiego narodu z ukraińskim. To akcja skoordynowana, która niewątpliwie przygotowywana była przez dłuższy czas.
Przypomnijmy, że to Polska jest jednym z tych krajów, które najsilniej przekonywały i robią to nadal o potrzebie wprowadzania na Rosję jak najostrzejszych sankcji. Ponadto, z Polski na Ukrainę dostarczany jest sprzęt wojskowy (np. czołgi T-72), jak również pomoc humanitarna. Od 24 lutego nasza straż graniczna odprawiła w przejściach granicznych 3,275 mln osób, które uciekają przed wojną. Większość z nich postanowiła zostać w Polsce.
(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie