Reklama

Rowerzyści pojadą pod prąd. Na razie po jednej ulicy

22/09/2015 15:40


To, czego nie dało się zrobić ponad rok temu, teraz już się da. Od października rowerzyści będą mogli pojechać jednośladami pod prąd. Na razie po jednej ulicy w Białystoku – po jednokierunkowej Kościelnej. Tak zwany kontraruch będzie działał teraz tylko na próbę. Jeśli się sprawdzi, w przyszłym roku być może będzie można jeździć rowerem po innych jednokierunkowych ulicach.

Nasze miasto kolejny raz bohatersko pokonuje problemy, które samo tworzy i dlatego dopiero teraz i tylko na próbę, będzie można pojechać rowerem ulicą Kościelną pod prąd. Prezydent Białegostoku tłumaczył, że chodzi tu o zmianę przepisów, które teraz dopuszczają takie rozwiązania drogowe. Jednak to nieprawda. Już ponad trzy lata temu również można było jeździć pod prąd, ponieważ przepisy tego nie zabraniały. Niemniej dopiero teraz dzięki akceptacji Policji i nowym regulacjom prawnym, będzie można na próbę uruchomić jedną ulicę, aby rowerzyści mogli przejechać nią w obydwie strony, w czasie, gdy kierowców samochodów osobowych, nadal będą obowiązywały dotychczasowe przepisy.

Od 8 października to ulica Kościelna stanie się taką ulicą, po której rowerzyści będą mogli pojechać pod prąd. Będziemy obserwować co się dalej będzie działo, jak to będzie wyglądało i ewentualnie od następnego roku będziemy wprowadzać jeszcze jakieś rozwiązania na innych ulicach jednokierunkowych – mówił prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski.

Wkrótce na Kościelnej pojawią się nowe znaki drogowe. Po pierwsze znikną te, które mówią, że można jechać z prędkością maksymalnie 40 km/h. Zastąpią je znaki ograniczające prędkość do 30 km/h. Ponadto na wjeździe od strony, dla której kierowcom wjeżdżać nie wolno, czyli do strony ulicy Piłsudskiego, obok zakazu wjazdu, pojawi się tabliczka, która poinformuje, że ten zakaz nie dotyczy rowerzystów. W przyszłym roku, o ile Policja nadal będzie pozytywnie opiniowała tego rodzaju usprawnienia dla rowerzystów, rozważane jest wprowadzenie podobnych rozwiązań między innymi na ulicy Bema oraz Zamenhoffa.

Na Bema trzeba będzie troszeczkę nawierzchnie poprawić zanim zapadnie decyzja. W tym roku przewidujemy jazdę pod prąd tylko tą jedną ulicą – Kościelną, bo przecież za chwilę mamy jesień i ruch rowerowy będzie mniej intensywny, będzie zamierał – dodawał Tadeusz Truskolaski.

Takie rozwiązania funkcjonują już w innych miastach w Polsce, chociażby w Radomiu. A to co jest wprowadzane w Białymstoku jest zgodne z oczekiwaniami samych mieszkańców – dodawał zastępca prezydenta Rafał Rudnicki.

Tak już jest od dawna i nie tylko w Radomiu. Od grubo ponad roku rowerzyści poruszają się po ulicach jednokierunkowych pod prąd również w Gdańsku, Wrocławiu czy Poznaniu. Tam władze miasta nie miały problemów z czytaniem przepisów, które dopuszczały tego rodzaju organizację ruchu, włącznie z dopuszczeniem jazdy rowerami po buspasach. W naszym mieście, w dalszym ciągu jest to niemożliwe. Nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze cztery lata temu wypowiedziała się pozytywnie o tego typu rozwiązaniach, ponieważ nie stoją one w sprzeczności z polskim prawem. Zwłaszcza w kontekście tak zwanej jazdy pod prąd.

Dopuszczenie dwukierunkowego ruchu rowerowego w jezdniach ulic jednokierunkowych jest standardową organizacją ruchu w terenie zabudowanym wielu krajach Unii Europejskiej (zwłaszcza w Holandii, Niemczech, a także Wielkiej Brytanii, Francji czy Irlandii). Jest to rozwiązanie znane i stosowane również w Polsce – pierwszy tzw. kontrapas rowerowy powstał w Poznaniu już w roku 1993 (ul. Wroniecka), następne – w Krakowie (ul. Kopernika, Grodzka, Reymana – lata: 2001 i 2003). Jednak zarządcy dróg w Polsce różnie interpretują obowiązujące przepisy i mimo że przewidują one specjalne znaki drogowe dla takiej organizacji ruchu, niekiedy nie zgadzają się na nią lub stawiają nieracjonalne warunki dla jej wprowadzenia” – czytamy w opinii GDDKiA. – Ponadto instytucja wyraźnie wskazuje, że samorządy samodzielnie nadinterpretowują obowiązujące zapisy, które odnoszą się wyłącznie do jezdni dwukierunkowych.

Niemniej Białystok idzie śladami utartymi w krajach zachodnich i miastach zachodniej części naszego kraju. Mimo, że kiedy ponad rok wcześniej pytaliśmy o tego rodzaju udogodnienia dla rowerzystów, usłyszeliśmy, że nie można, gdyż nie jest to zgodne z przepisami prawa. Mieliśmy wówczas do czynienia z nadinterpretacją przepisów prawa, z czego akurat władze Białegostoku słyną i to już od wielu lat.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Facebook/ Wschodzący Białystok)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do