Rządowe Centrum Bezpieczeństwa informuje o strefie buforowej. Fundacja Ocalenie uważa, że to szczucie

Polskie służby na granicy polsko – białoruskiej nie mają łatwo. Z jednej strony muszą odpierać fizyczne ataki ze strony nielegalnych migrantów znajdujących się na Białorusi. Z drugiej strony, już w Polsce, muszą mierzyć się z oskarżeniami o bycie przestępcami. Niestety, nawet wprowadzona strefa buforowa niczego nie zmieniła w tym względzie.

Jeszcze zanim została wprowadzona strefa buforowa pod granicą z Białorusią, odezwały się organizacje aktywistyczne, które nie zgadzały się na takie rozwiązanie w celu ochrony polskiej granicy państwowej. Pisały swoje stanowiska do szefostwa MSWiA, wnosiły uwagi, a teraz skarżą się, że nie mogą udzielać lub mają utrudnienia w udzielaniu pomocy. Komu? Tego nie wiadomo, bo przecież żaden z aktywistów nie jest uprawniony do ustalenia z kim ma do czynienia. Aktywiści polegają wyłącznie na tym, co usłyszą do cudzoziemców, którzy przekazują im historie, bardzo często wcześniej przygotowane przez przemytników ludzi.

Strefa buforowa jednak została wprowadzona i niemal od razu pojawił się wysyp hejtu od adresem polskiego rządu, polskich służb i wszystkich, którzy nie podzielają sposobu myślenia aktywistów. Co szczególnie było widać po tym, jak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaczęło informować o wprowadzeniu strefy buforowej oraz zasad zachowania w niej.

I bardzo szybko na ten komunikat zareagowała między innymi Fundacja Ocalenie, która jest obecna pod białoruską granicą od początku wojny hybrydowej prowadzonej przeciwko Polsce. I nie jest żadną tajemnicą, że ta organizacja nie stoi po stronie obrońców granic, ale po stronie cudzoziemców, którzy atakują polskie patrole. Oczywiście, nie wszyscy cudzoziemcy atakują, ale obecnie znaczna ich część. Fundacja Ocalenie informację Rządowego Centrum Bezpieczeństwa uznała za szczucie.

Należy też zadać sobie pytanie, kim są „osoby w drodze” pod granicą z Białorusią, bo wyraźnie już widać, że nie uchodźcami, jak je niedawno ta sama organizacja określała. Zmiana narracji czy nazewnictwa jednak nie kasuje z automatu przestępstwa jakiego dopuszczają się codziennie migranci próbując przedostawać się do Polski w sposób nielegalny.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ WarNewsPL)