Wariatka z Chaillot jest opowieścią o walce dobra ze złem. Jest baśnią na miarę naszych czasów.Postać Aurelii jest królową wszystkich idealistów, oburzonych i marzycieli.Wariatka jest postacią androginiczną, która kreuje swoją tożsamość tak samo, jak kreuje rzeczywistość, która ją otacza.
Żyje w świecie ideałów: wierzy, że świat jest piękny, rządzony dobrem i miłością, i zrobi wszystko, żeby nam to udowodnić. Jest gotowa pozbyć się wszelkich śladów zła, chciwości i okrucieństwa, usunąć tych, którzy się kierują złymi intencjami, aby wreszcie żyło się na ziemi szczęśliwie.
W 1942 roku Jean Giraudoux napisał sztukę która dziś uderza wizjonerskim wybrzmieniem. Tytułowa Wariatka z Chaillot to kobieta, która zabiera się za ratowanie świata. Minęło 70 lat i mimo swej baśniowości, opowieść o społeczeństwie opartym na wyzysku, na spekulacji i samotności jednostki przemawia dziś Giraudoux wyobraził sobie grupę mężczyzn przekonanych o istnieniu ropy pod Paryżem, gotowych na wszystko, żeby wyssać z ziemi ostatnie jej soki.
Na ich drodze postawił niekonwencjonalną kobietę o niekonwencjonalnych metodach. U Giraudoux naiwność sąsiaduje z ironią, jego wizja ratowania świata brzmi cokolwiek dwuznacznie.
Premiera spektaklu "Wariatka z Chaillot" w sobotę i niedzielę, 15 i 16 grudnia o godz. 19 na dużej scenie Teatru Dramatycznego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Witam, wczoraj widziałem premierę Wariatki. Cóż można powiedzieć? Jak na Białystok, to wypadło nawet całkiem bardzo dobrze. Osobiście zwiedzałem dziesiątki teatrów w Warszawie, widziałem rożne ciekawy przedstawienia takie jak Dowód, Przebudzenie, Upiór w Operze, Metro i inne. Do tego Wariatce bardzo daleko, ale powtórzę się raz jeszcze jak na Białystok bardzo przyzwoicie. Już na samym początku zadziwia fakt, że Wariatkę gra facet tak na prawdę. Zresztą grał bardzo dobrze, na poziomie po prostu niesamowitym, moim skromnym zdaniem, to dzięki niemu tylko i wyłącznie Wariatkę z Chaillot ogląda się z przyjemnością. Tak naprawdę gra jednego aktora, reszta personelu na scenie po prostu średnio, lub słabo. Co dotyczy scenariusza i tekstu - jest nieźle - historia jasna, przejrzysta, finał nieskomplikowany; tekst ciekawy i zwyczajny. Na końcu chciałem jeszcze dodać: pierwszy raz byłem na premierze w Białymstoku i nigdy podobnego nie wiedziałem w Warszawie bądź Krakowie: parę osób sobie pod czas spektaklu wychodziło do tualety lub zadzwonić, niektóry babcie zbyt głośno komentowali na żywo. Podsumowanie w skale od 1 do 10: Wariatka - 10, aktorzy - 4, tekst - 7, reżyseria - 8, muzyka -3, cały spektakl oceniam na dobrą 7. Dziękuje.
Ktoś wie, czy można jeszcze dostać bilety na sobote?
Idę w sobotę!