Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych zajął się już sprawą białostockiej Strefy Płatnego Parkowania. Dlatego właśnie sprawa ponownie będzie musiała być rozpatrzona przez Komisję Rewizyjną Rady Miasta. Stowarzyszenie „Białostockie Drogi”, które złożyło zawiadomienie w tej sprawie, chce ukarania prezydenta za nieprzestrzeganie przepisów.
Jak dowiedziała się nasza redakcja do Biura Rady Miasta wpłynęło już pismo od Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych w sprawie Strefy Płatnego Parkowania. Stowarzyszenie „Białostockie Drogi” zapowiadało jeszcze w maju tego roku, że takie pismo złoży i słowa dotrzymało. Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych przyjrzał się zawiadomieniu i poprosił o wyjaśnienia Komisję Rewizyjną Rady Miasta.
- Mogę tylko potwierdzić, że takie pismo wpłynęło do Komisji Rewizyjnej, ale jeszcze nie zajmowaliśmy się tą sprawą. Zwołałem posiedzenie i z pozostałymi radnymi przyjrzymy się jeszcze raz tej sprawie. Przypomnę też, że Komisja zajmowała się już tym tematem i uznała skargę Stowarzyszenia, które skarżyło się na działalność prezydenta, za zasadną. To znaczy radni z kierowanej przeze mnie komisji stwierdzili, że opłaty były pobierane w sposób niezgodny z prawem, ponieważ strefa płatnego parkowania była oznakowana niezgodnie z obowiązującym rozporządzeniem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej – wyjaśnił naszej redakcji Radny Piotr Jankowski, szef Komisji Rewizyjnej Rady Miasta.
My natomiast przypominamy, że pod koniec maja tego roku skarga Stowarzyszenia „Białostockie Drogi” stanęła również na posiedzeniu Rady Miasta, ale wśród radnych argumenty, które złożyli mieszkańcy, i które również poparli członkowie Komisji Rewizyjnej jako zasadne, nie znalazły zrozumienia w oczach pozostałych radnych. Być może radni teraz przyjrzą się uważniej temu, jak rozpatrzyli skargę złożoną przez mieszkańców. Rzecznik Dyscypliny Finansów publicznych widzi bowiem możliwość zaistnienia nieprawidłowości w zakresie poboru opłat za postój pojazdów w strefie płatnego parkowania. Dlatego zwrócił się ponownie o zbadanie całej sprawy. I jeśli tym razem radni jednak pochylą się nad argumentami członków Stowarzyszenia, prezydent będzie miał poważne kłopoty. Zgodnie z procedurą musiałoby być już wówczas złożone oficjalne zawiadomienie z organu kontrolnego jakim jest Rada Miasta, o naruszeniu przez prezydenta dyscypliny finansów publicznych.
- Radni od miesięcy wiedzieli, że mamy w Białymstoku problem ze strefą płatnego parkowania. Jakie by ich zdanie na ten temat nie było – musieli mieć świadomość, że dyscyplina finansów publicznych była naruszana. Jak jednak widzimy, jeśli obywatel chce coś załatwić musi to zrobić sam, bo radny – mimo obowiązku – reprezentować obywatela nie chce. W maju złożyliśmy jako Stowarzyszenie zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych – albo opłaty były przez dwa lata pobierane nielegalnie, albo Urząd (z dyrektor BSPP p. Czaczkowską i prez. Polińskim na czele) boi się ściągać od nas należności na drodze egzekucji (bo boi się przegrania sprawy przed WSA), czyli hamuje wpływ środków do kasy miasta, a więc narusza dyscyplinę finansów publicznych. Swój wniosek oczywiście podtrzymujemy i staramy się na bieżąco monitorować przebieg sprawy – komentuje naszej redakcji Przemysław Kownacki, prezes Stowarzyszenia „Białostockie Drogi”.
Swoje stanowisko Stowarzyszenie opiera przede wszystkim na tym, że urzędnicy przez dwa lata nie dochodzili roszczeń od kierowców za pozostawienie pojazdów w strefie płatnego parkowania bez wymaganej opłaty. Wskazywali również, że powodem tego stanu rzeczy było niewłaściwe oznakowanie strefy. A to z kolei rzutowało w ogóle na pobieranie opłat jako takich. Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej obowiązujące od lutego 2014 roku wyraźnie określało sposób oznaczenia strefy, jak i konieczność wyznaczenia miejsc postojowych, aby opłaty jakiekolwiek można było wówczas pobierać. Ten obowiązek zaczął być wykonywany przez białostockich urzędników dopiero wiosną 2016 roku. Czyli mamy tu dwojaką sytuację – pobieranie opłat z niewłaściwie oznakowanej strefy i brak egzekucji za brak opłaty za postój, kiedy inni kierowcy płacili.
O tym, czym ta sprawa się zakończy, ale nade wszystko czy prezydent zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, będziemy na bieżąco informować. Na razie wybieramy się na to posiedzenie Komisji Rewizyjnej, na którym będzie zajmowała się sprawą płatnej strefy parkowania kolejny raz. Później powinno być wiadomo, jaki wniosek trafi do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych w tej sprawie.
Komentarze opinie