
Wstępne wyniki sekcji zwłok trójki mężczyzn, którzy zginęli w niedzielę rano na wysokości miejscowości Sikory Pawłowięta, mówią że zginęli w wyniku odniesionych obrażeń. Na tym etapie śledztwa wyklucza się pozawypadkowe czynniki, które doprowadziły do ich zgonu.
To zdarzenie poruszyło wielu mieszkańców naszego regionu. Trzech młodych mężczyzn w wieku 28, 35 i 36 lat, mieszkańcy powiatów: białostockiego i łomżyńskiego, zginęło na krajowej ósemce w niedzielę po godz. 5.00 rano. Jechali Porsche, które uderzyło w tył naczepy ciężarówki. Auto po prostu wbiło się w naczepę co doprowadziło do zgonu wszystkich, którzy nim podróżowali. Kierowca ciężarówki, obywatel Litwy, wyszedł bez szwanku. Jak ustalono, był trzeźwy i obecnie występuje w charakterze świadka.
Wszystkie czynności na miejscu zdarzenia były prowadzone pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem, który zlecił sekcję zwłok wszystkich trzech ofiar śmiertelnych. W minioną środę Prokurator przekazał, że wstępne wyniki wskazują na to, że mężczyźni zginęli z powodu odniesionych obrażeń. Śledczy wykluczają pozawypadkowe przyczyny śmierci, choć trzeba dodać, że pełny opis i wyniki sekcji zwłok będą znane za około miesiąc.
- Ze wstępnej opinii wynika, iż przyczyną śmierci wszystkich trzech ofiar były obrażenia odniesione w wypadku drogowym – przekazała Prokurator Dorota Ezman z wysokomazowieckiej Prokuratury. – Obrażeń charakterystycznych dla użycia pasów bezpieczeństwa nie było – dodała.
O braku zapiętych pasów informowała też Policja w dniu tragicznego zdarzenia. Jednak trzeba to było potwierdzić w badaniach i ustalić, czy pasy bezpieczeństwa nie były rozpięte przez inne osoby, na przykład chcące nieść pomoc poszkodowanym podczas akcji ratowniczej lub zanim na miejsce dojechały służby ratownicze. Prokurator także zdecydował, że zasięgnie opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, a także postara się ustalić, czy w Porsche znajdowało się urządzenie, na którym mogły się zapisać istotne dane z momentu wypadku, a jeśli takie urządzenie było, czy da się z niego cokolwiek odczytać.
Wstępnie śledczy przekazują, że prawdopodobną przyczyną wypadku była zbyt duża prędkość. Z pewnością odpowiedzi na to pytanie udzielą ślady hamowania lub braku hamowania na jezdni. Prokuratura również chce ustalić kto na pewno prowadził auto, a w tym mogą pomóc zdjęcia Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Są one zwyczajowo wykonywane co pięć minut. Być może z nich uda się odczytać bezspornie kierującego, a być może będą one pomocne nawet szerzej w prowadzonym śledztwie.
(Cezarion/ Foto: OSP Kobylin Borzymy)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie