Białostocki Park Naukowo – Technologiczny już w momencie odbioru zawierał bardzo wiele niedoróbek. Ale przecież przed wyborami trzeba się było pochwalić nową inwestycją za grube miliony. Tylko, że w trakcie budowy raczej nie było się specjalnie komu troszczyć o tę inwestycję. Dlatego teraz, od kilku miesięcy, jest to przedmiotem dochodzenia śledczych.
Jeszcze na początku tego roku budowie Białostockiego Parku Naukowo – Technologicznego przyglądało się Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chodziło o niewłaściwy nadzór nad inwestycją. Doszło do znacznych opóźnień, ale nikt z urzędników nie widział potrzeby naliczania kar, które są przewidziane przy tego rodzaju niewywiązaniu się z umowy. Po przeprowadzonych czynnościach agenci CBA uznali, że należy sprawę przekazać Prokuraturze. Dlatego pod koniec kwietnia swoje dochodzenie w tej sprawie rozpoczęli białostoccy prokuratorzy.
Dowiedzieliśmy się, że postępowanie cały czas trwa. Na razie nie wiadomo ile jeszcze czasu zajmie ustalenie, czy urzędnicy miejscy przypadkiem nie popełnili przestępstwa polegającego na niedopełnieniu swoich obowiązków. Do wyjaśnienia sprawy mieli być powołani biegli z zakresu budownictwa. Jednak do dnia dzisiejszego jeszcze nie ma żadnych wiążących wniosków.
- Informuję, że postępowanie dotyczące Białostockiego Parku Naukowo – Technologicznego pozostaje w toku i nadal jest w fazie in rem (dotychczasowo nie został przedstawiony komukolwiek zarzut lub zarzuty popełnienia przestępstwa) – powiedział nam Tomasz Pianko – Prokurator Rejonowy w Białymstoku.
Wiadomo tylko, że Centralne Biuro Antykorupcyjne ustaliło, że na etapie budowy inwestycji, urzędnicy nie do końca właściwie nadzorowali przebieg prac. Nikt z magistratu nie pofatygował się, by sprawdzić na miejscu jak wygląda zakres i postęp prac przy budowie. Główny wykonawca – Polbud miał i opóźnienia i oddał Park z brakami. Później Miasto Białystok musiało zorganizować przetarg by doprowadzić do likwidacji wszystkich usterek. Było tego dość sporo. I mimo, że usterki są poprawiane, wciąż pojawiają się nowe braki, jak chociażby opisywany przez nas niedawno – brak zamontowanej klimatyzacji w nowoczesnym wydawałoby się budynku.
Na dodatek wiele wskazuje na to, że władze Białegostoku nie do końca wiedzą, jak wykorzystać potencjał BPN-T. Bowiem w maju tego roku temu pojawiło się już kolejne ogłoszenie, w którym poszukiwano podmiotu, który przygotuje między innymi strategię rozwoju działalności gospodarczej, usługi szkolenia w dziedzinie zarządzania oraz ogólnie wyświadczy usługi doradcze dla BPN-T. Wiadomo już, że tym podmiotem jest Konsorcjum firm: F5 Konsulting Sp. z o.o. – Lider oraz Fundacja Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Z treści ogłoszenia można również wywnioskować, że w przyszłości Miasto Białystok będzie starało się przekształcić nasz park technologiczny w spółkę kapitałową. Gdyby tak się stało, to przestałaby wówczas generować koszty dla budżetu miasta, ponieważ miałaby własny dług. Podobnie dziś działa zresztą spółka stadion miejski. To dość wygodny mechanizm ukrywania lub jak kto woli – przenoszenia długu na inny podmiot niż budżet miasta bezpośrednio.
O to, czy władze Białegostoku zechcą przekształcić Białostocki Park Naukowo – Technologiczny w spółkę kapitałową postaramy się dowiedzieć w najbliższym czasie. Podobnie spróbujemy także dowiedzieć się, ile kosztują usługi doradcze, które muszą zostać zrealizowane do 10 września tego roku. W tym czasie Prokuratura będzie prowadziła swoje czynności i jeśli tylko zostaną postawione zarzuty komuś z urzędników, będziemy informować o tym na naszych łamach.
Komentarze opinie