Sezon grillowy rozpoczęty. Uprawianiu tego narodowego święta Polaków sprzyja wiosenna aura. Prognozy pogody na ten weekend są optymistyczne, a w przyszłym tygodniu można spodziewać się iście letnich temperatur. I jak tu odmówić sobie spotkania w gronie rodziny czy znajomych przy grillu. Biesiadowanie jednak może się nie najlepiej skończyć. A chodzi o zdrowie i samopoczucie. Mamy dla Was garść rad, jak można grillować w zdrowym stylu.
Zatrucie czy niestrawność to chyba najczęstsze skutki całodziennego wypoczynku przy grillu. Ale szpitalne oddziały ratunkowe przyjmują też pacjentów ze znacznie poważniejszymi dolegliwościami, np. kiedy posłuszeństwa odmawia trzustka. W pewnych przypadkach smaczna, przypieczona potrawa może też zawierać substancje rakotwórcze, co przypomina się po wielu latach niezdrowego trybu życia. Do tego wszystkiego mamy jeszcze kalorie, a co za tym idzie – więcej kilogramów nie sprzyjających odsłanianiu ciała latem.
Z ekspertami z Centrum Dietetyki Stosowanej w Białymstoku przygotowaliśmy porady, jak nie zamienić błogich chwil przy grillu w nieprzyjemne konsekwencje zdrowotne.
Przede wszystkim zwracajmy uwagę na to, co jemy. Teoretycznie potrawy z grilla nie są kaloryczną bombą, ponieważ przygotowuje się je bez dodatku tłuszczu, a ten dodatkowo wytapia się z przyrządzanych dań mięsnych. Mimo to niekoniecznie ze wszystkiego, co położymy na ruszt, nasz organizm będzie zachwycony.
- Jeśli przed zbliżającymi się wielkimi krokami wakacjami chcielibyśmy pozbyć się kilku zbędnych kilogramów, zamiast karkówki, kiełbasy, boczku, skrzydełek kurczaka, kaszanki czy kiszki ziemniaczanej powinniśmy raczej wybrać np. filety z kurczaka, szaszłyki drobiowo - warzywne czy różnego rodzaju ryby – podpowiada dietetyk Radosław Majewski z Centrum Dietetyki Stosowanej.
I dodaje, że dobrym pomysłem będzie także wrzucenie na ruszt warzyw, które możemy faszerować białym serem lub z których możemy zrobić szaszłyki. Grillowana cukinia, bakłażan papryka czy cebula smakują przecież wyśmienicie, a jednocześnie pozwolą nam zmniejszyć ilość ciężkostrawnego mięsa, które spożyjemy.
Ważny jest też sam sposób przyrządzania potraw. Eksperci ds. żywienia odradzają kupowanie produktów już przyprawionych. Doradzają za to, by samemu stosować naturalne przyprawy. Gotowe, marynowane produkty są bowiem posypywane mieszankami z masą dodatków przemysłowych.
Niejednej osobie ślinka cieknie na widok kiełbaski, ociekającej tłuszczem. O ile walory smakowe to jedno, to uwaga – takie jedzenie może być groźne dla naszego zdrowia! Tłuszcz który ścieka na gorący węgiel, spala się, w wyniku czego powstaje np. rakotwórcza akroleina.
- Chcąc "zdrowo grillować" powinniśmy używać aluminiowych tacek. Jak wykazały liczne badania, ich zastosowanie pozwala zredukować ilość toksycznych związków o udowodnionym działaniu rakotwórczym, powstających przy pieczeniu jedzenia na otwartym ruszcie – tłumaczy z kolei Remigiusz Filarski z białostockiego CDS. I wyjaśnia, że wyniki badań dowodzą, iż zawartość benzo(a)piren - BaP – głównego przedstawiciela substancji rakotwórczych - zależy od metody grillowania oraz od rodzaju źródła ciepła. Zarówno grillowanie elektryczne, jak i grillowanie na węglu drzewnym, gdy wyeliminowano możliwość kapania tłuszczu na gorące węgle, nie powodowało znaczącego wzrostu zawartości BaP w porównaniu z wartością wyjściową. Wyższą zawartość BaP stwierdzono, gdy mięso grillowano bezpośrednio nad powierzchnią węgla (do 4,26 μg/kg – w mięsie, i 49,6 μg/kg – w skórze). Wskazuje to na celowość tworzenia bariery pomiędzy grillowaną żywnością a źródłem ciepła (tacki). Największą zawartość benzo(a)pirenu (138 μg/kg) stwierdzono w skórze bardzo mocno wypieczonej, ale nadal nadającej się do spożycia, co świadczy o tym, że wpływ na zawartość szkodliwych substancji w grillowanym mięsie ma jego stopień wysmażenia.
Zaleca się, aby do grilla wybierać węgiel pochodzący z drzew liściastych. Te charakteryzują się bowiem niższą zawartością żywicy.
Jeśli dbamy o linię, nie pijmy piwa do kiełbasy czy grillowanej karkówki. Jest ono wysokokaloryczne, a wiadomo, że zrzucanie kilogramów do łatwych nie należy. Lepiej sięgnąć po czerwone wino wytrawne. Zdaniem Radosława Majewskiego dzięki zawartości polifenoli podniesie ono potencjał zdrowotny całego grillowania. Sugeruje on też do picia zieloną herbatę, zawierającą antyoksydanty.
Każdemu jednak może zdarzyć się, że przesadzi podczas biesiadowania z jedzeniem. Przedstawiciele Centrum Dietetyki Stosowanej proponują, by w takiej sytuacji następnego dnia postawić na płynną dietę owocowo – warzywną.
- Innym sposobem na walkę z niestrawnością może być zastosowanie enzymów trzustkowych lub ziół żółciopędnych, np. tabletek z wyciągiem z karczocha, które pomogą strawić zalegające w naszym organizmie tłuszcze – mówią fachowcy.
Swoją drogą całodzienne grillowanie w kilku aspektach pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie. W końcu kilkugodzinny pobyt na świeżym powietrzu, a jeszcze połączony z ruchem to najlepsze, co możemy sprawić naszemu organizmowi.
Komentarze opinie