Kiedy tylko pojawiają się większe mrozy osoby mieszkające w dzielnicach domków jednorodzinnych często cierpią z powodu zapachów. Bo osoby mniej zamożne palą w piecach wszystkim co nadaje się do spalenia.
Nie każdego stać na zakup opału. Za to każdego roku, mimo kar za palenie substancjami niedozwolonymi, w piecach lądują setki przedmiotów, które nigdy nie powinny trafić do spalenia. Zwłaszcza ubodzy mają problem z kupnem węgla lub brykietu. Tańszy ekogroszek nie nadaje się do standardowego pieca. W tej sytuacji ludzie palą czym popadnie, łącznie odzieżą i oponami.
- U nas okna są nieszczelne i jak się dało to pozatykaliśmy. Ale i tak jest zimno, wilgoć jest w mieszkaniu i wieje z każdej dziury. Nie stać nas na to, żeby kupić kilka ton węgla. Pracuję dorywczo i żeby kupić opał na całą zimę, musiałabym wydać ponad 4 tys. złotych. To jest ponad moje możliwości – powiedziała nam Elżbieta mieszkająca na osiedlu Nowe Miasto.
- Odkąd mąż zachorował i nie ma możliwości pracować, muszę utrzymać wszystkich. Zarabiam 1600 złotych na cztery osoby. Jak kupić węgiel? Z czego ja się pytam? – żali się Alicja mieszkająca na osiedlu Wygoda.
Kiedy przychodzą mrozy, ludzie ubożsi palą czym popadnie. W ruch idą ubrania, stare buty, odpady ze śmietnika. Niektórzy nawet podjeżdżają pod śmietniki wózeczkami, na które ładują stare meble, inne przedmioty, które można porąbać i spalić, albo ot tak wrzucić do pieca. Sąsiedzi w tym czasie mają kłopoty z wyjściem na zewnątrz. Smród palonych przedmiotów rozciąga się na długie kilometry. Natomiast dla służb takich jak choćby straż miejska, nie jest łatwo ustalić, z którego komina wydobywa się śmierdzący dym. Inna sprawa, że nawet jeśli sąsiedzi wiedzą, kto pali niedozwolone rzeczy, trudno im jest donosić, bo wiedzą że nikt z oszczędności nie wrzuca do pieca takich przedmiotów jak nawet odpady jedzenia ze śmietnika.
- Tam parę domów dalej mieszka taki starszy człowiek. Widzę jak ciąga w reklamówkach śmieci i pali nimi. Rentę z tego co wiem ma około 900 zł miesięcznie. Weź i żyj za takie pieniądze. A on sam staruszek. U nas to jeszcze da się wytrzymać, ale jak u niego w domu cuchnie. Czasem z mężem zaniesiemy mu trochę węgla. Ale też nie stać nas, żeby mu na całą zimę węgla kupić – tłumaczy nam Ewa Żabicka z osiedla Dojlidy.
Dopłaty do węgla można otrzymać z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Jednak nie każdy kwalifikuje się do takiej pomocy, głównie z uwagi na kryterium dochodowe. Co roku ubogie rodziny zaopatruje w opał również stowarzyszenie „Droga” oraz sami leśnicy. Niemniej ubóstwa dalej jest tak wiele, nawet w samym Białymstoku, że problem ze śmierdzącym dymem kominowym, jest nie do uniknięcia.
Po spaleniu nieodpowiednich przedmiotów na zewnątrz oprócz smrodu wydobywają się jeszcze trujące gazy lub pyły. Są one wdychane przez ludzi i zwierzęta, ale dodatkowo osiadają na pobliskich roślinach i glebie, przez co wracają do nas m.in. w warzywach spożywanych z własnego, przydomowego ogródka. Przypominamy w tym miejscu, że grzywna za wypalanie niedozwolonych odpadów może wynieść od 20 zł do nawet 5 tys. zł. Możliwe jest również zastosowanie kary aresztu od 5 do 30 dni.
Komentarze opinie