Możliwe, że w najbliższym czasie będziemy słono dopłacać do białostockiej spalarni śmieci. Zgodnie z dyrektywą unijną, procesowi utylizacji termicznej musi być poddawanych mniej śmieci. Większość natomiast musi być poddawana recyklingowi. Ponadto od kilku dni obowiązuje już uchwała Rady Ministrów w sprawie Krajowego planu gospodarki odpadami 2022.
Do racjonalnej gospodarki odpadami zobowiązywała Polskę dyrektywa unijna. Ta była znana od 2008 roku. Ale dopiero teraz polski rząd zajął się spełnianiem jej wymogów. Dlatego jeszcze pod koniec lipca została podjęta uchwała Rady Ministrów w sprawie Krajowego planu gospodarki odpadami 2022. Ta weszła w życie od 11 sierpnia i wszystko wskazuje na to, że będzie miała dość duże znaczenie dla niedawno otwartej, białostockiej spalarni śmieci.
Zgodnie z tym, co znajduje się w zapisach uchwały, do 2020 roku recyklingowi musi być poddawanych co najmniej 50 procent odpadów komunalnych. Znacznie mniej, bo tylko do 30 procent takich odpadów, będzie można poddawać termicznej utylizacji, czyli dokładnie temu, czemu służy nasza spalarnia śmieci. W kolejnych latach proporcje mają jeszcze bardziej przechylać się w stronę recyklingu, co oznacza, że spalać śmieci będzie można już tylko mniej.
„Białystok należy do pierwszych miast w Polsce, którego władze poważnie potraktowały problem dostosowania gospodarki odpadami do europejskich przepisów. Unijna polityka zakłada maksymalne ograniczenie ilości odpadów składowanych w tradycyjny sposób” – czytamy na stronach internetowych należących do Miasta Białystok.
Czy aby na pewno problem potraktowano jak trzeba? Polityka unijna w zakresie gospodarki odpadami od wielu lat zmierzała w kierunku maksymalnego ograniczania, tyle że składowania odpadów. I nade wszystko do ich przetwarzania poprzez recykling. Już kilka miesięcy temu zwracaliśmy uwagę, że w wielu europejskich miastach odchodzi się od spalarni śmieci na rzecz zakładów przetwarzających odpady. Stąd też obecnie, dla naszego miasta przyjęta uchwała oraz inne działania podejmowane w przyszłości w zakresie gospodarki odpadami, mogą oznaczać kłopoty finansowe z utrzymaniem spalarni.
Kiedy podejmowano decyzję o budowie spalarni śmieci w Białymstoku, miały z niej korzystać ościenne gminy z aglomeracji białostockiej. Dziś wiadomo, że wolą swoimi śmieciami w dużej mierze zajmować się same, ponieważ koszty utylizacji termicznej, jak dotąd, nie zachęcają do korzystania z usług oferowanych przez nasz nowy zakład. I jeśli w najbliższym czasie ta sytuacja nie ulegnie zmianie, a trzeba będzie ograniczać ilość odpadów poddawanych utylizacji termicznej, możemy słono płacić za spalarnię, która została otwarta zaledwie na początku tego roku.
W tym miejscu jeszcze przypominamy, że całkowity koszt projektu "Zintegrowany system gospodarki odpadami dla aglomeracji białostockiej" wyniósł 393 mln zł netto, z czego budowa ZUOK w Białymstoku – 333 mln zł. Na realizację całego projektu spółka "Lech" pozyskała 210 mln zł ze środków Europejskiego Funduszu Spójności, w ramach Działania 2.1 Kompleksowe przedsięwzięcia z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi ze szczególnym uwzględnieniem odpadów niebezpiecznych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Komentarze opinie