
Polityczna partia szachów na Podlasiu trwa. Wtorkowa sesja Sejmiku Województwa Podlaskiego ma szanse zostać najkrótszą w historii: trwała około 10 minut wliczając w to pięciominutową przerwę zarządzoną przez przewodniczącego. Po tym czasie została odroczona do 27 listopada do godziny 13. Powód jest prozaiczny: brak kworum. Na sali było tylko 12 radnych z 28 uprawnionych do udziału w obradach.
Wtorkowa sesja miała charakter nadzwyczajny i zwołana została na wniosek radnych Koalicji Obywatelskiej i PSL, którzy w tej kadencji są w opozycji. Miała tylko dwa punkty: zaprzysiężenie nowych radnych (Grzegorz Kapica obejmujący mandat za Sebastiana Łukaszewicza oraz Agnieszka Sitarska przejmująca miejsce po Macieju Żywnie) oraz dyskusja nad sytuacją w PKS Nova.
Od kilku dni krążyły też plotki, że był też trzeci powód: opozycja liczyła na nieobecność kilku radnych PiS, snucie dziwnych teorii nad sytuacją w PKS Nova i próbę zmiany przewodniczącego Sejmiku na kogoś spośród siebie. Zwłaszcza, że po ślubowaniu nowych radnych układ sił w Sejmiku mógł ulec zmianie na korzyść opozycji. Do 7 radnych Koalicji Obywatelskiej i pomagającej im 5 radnych PSL miała dołączyć właśnie Sitarska. Kapica z kolei - mimo, że do Sejmiku trafił z list PiS - miał zostać radnym niezależnym lub razem ze Stanisławem Derehajło stworzyć koło Konfederacji. Oznaczało to, że grono potencjalnie nieprzychylnych rządzącemu PiS wzrosłoby do 15.
Nie dziwi w tej sytuacji absencja całego klubu radnych PiS i części radnych niezależnych, którzy wspierają zarząd województwa. W sumie nieobecnych na Sesji było jednak więcej: 12 członków klubu Prawa i Sprawiedliwości, 2 radnych niezrzeszonych (Krzysztof Kondraciuk, Sławomir Nazaruk) oraz dwójka radnych PSL: Bogdan Dyjuk i Jerzy Leszczyński. W sumie nieobecnych było aż 16 radnych - stąd brak kworum.
Z radnych niezależnych deklarujących wsparcie dla PiS na posiedzeniu był Bogusław Dębski, który najpierw otworzył sesję, ogłosił że nie ma kworum i na wniosek radnych z Platformy zaczekał 5 minut z odroczeniem obrad. W końcu - przy lekkich protestach kilku obecnych radnych - zapowiedział wznowienie obrad 27 listopada czyli w dniu planowanej sesji Sejmiku.
Radni Platformy: Karol Pilecki i Jarosław Dworzański snuli teorię, że powodem absencji PiS była obawa przed dyskusją o PKS Nova oraz propozycja wydzielenia suwalskiego oddziału tej firmy. Jakby zapominając, że obaj byli we władzach województwa w czasie, kiedy PKS Suwałki był likwidowany i dołączany do wojewódzkiej spółki PKS Nova.
- Kwestia zaprzysiężenia jest zaplanowana 27 listopada na sesji planowej. Mamy pewien harmonogram sesji i go realizujemy. W przypadku PKS-u sytuacja już wielokrotnie była omawiana. Poleciłem wydzielenie oddziału w Suwałkach na wniosek pracowników z Suwałk, którzy uważają, że sami sobie spokojnie na rynku poradzą - to z kolei słowa marszałka Artura Kosickiego.
Nie komentował on spiskowych teorii opozycyjnych radnych na temat PKS Nova. Nie da się zapomnieć, że dyskusja nad finansami PKS Nova trwa nieprzerwanie od 2017 roku, kiedy to spółka powstała. Od początku istnienia jest ona na deficycie. I to pomimo zarzutów wyprzedaży majątku dawnego suwalskiego PKS-u, co jest sprawką koalicji PSL-PO, pod którego rządami PKS Nova sprzedała np. augustowski dworzec. Pozbycie się potencjalnych wpływów z wynajmu nowego białostockiego dworca i nowopowstałych budynków wokół niego to również decyzja obecnej opozycji.
- Chodzi o odwrócenie uwagi od sukcesu zarządu i PiS jakim jest rekordowy budżet województwa, duże inwestycje i coraz lepszą sytuacją gospodarczą województwa. Dlatego ta cała dęta aferka wokół PKS. No i opozycja chciała się policzyć kto z nimi, a kto przeciw. I okazało się, że mają problem z liczeniem - powiedział anonimowo jeden z wojewódzkich radnych PiS.
Nadzwyczajne posiedzenie Sejmiku zostanie wznowiona godzinę przed rozpoczęciem zaplanowanej na 27 listopada sesji budżetowej. Marszałek Kosicki już zapowiedział, że - tak jak to było rok temu - zamierza przyjąć wszystkie konstruktywne uwagi opozycji. I możliwe, że nadzwyczajna sesja i kłótnia o PKS miała odwrócić uwagę od triumfu Kosickiego i zarządu województwa, którzy w środę prezentowali projektu budżetu województwa na 2024 rok. Bo jak głosi porzekadło: jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
(Cezarion/ Foto: podlaskie.eu)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie