Stragany dymiły a zapach azjatyckiej kuchni roznosił się po całym stadionie

To był udany weekend dla tych wszystkich, którzy lubią dobrze zjeść i odwiedzili Chorten Arena w Białymstoku. Stragany mocno dymiły, a zapach kuchni azjatyckiej pieścił nozdrza do tego stopnia, że niektórym aż ślinka ciekła na sam widok poszczególnych potraw.

Sobota i niedziela w Białymstoku zdecydowanie należała do miłośników kuchni świata, szczególnie tej azjatyckiej. Na wyjątkowy Street Food, który odbywał się na Chorten Arenie, przybyły prawdziwe tłumy. Bo faktycznie, była to niepowtarzalna okazja, aby spróbować smaków z najdalszych zakątków globu. W miniony weekend obył się Festiwal Kuchni Azjatyckiej.

Co było na miejscu? No oczywiście, że dymiące tajskie stragany pełne egzotycznych potraw. Ale było też między innymi świeże japońskie sushi, do skosztowania były też wietnamskie sajgonki oraz aromatyczna zupa pho. I chociaż kuchnia azjatycka nie jest tą najbardziej preferowaną przez Polaków, bo wyprzedza ją kuchnia arabska i włoska, to trzeba przyznać, że amatorów wschodnich smaków przybywa z każdym rokiem.

Na Festiwalu Kuchni Azjatyckiej w Białymstoku były także potrawy z bliżej położonych do naszego kontynentu krajów. Dlatego głodni odwiedzający mogli skosztować gruzińskich chaczapuri, armeńskich ghapama, albo smakowo oddalić się trochę dalej. Na przykład pod granicę z Nepalem czy Pakistanem. Tam królowała indyjska pakora, kurczak tikka masala, domowe curry i wiele innych pyszności. Jeśli komuś i tego było mało, mógł spróbować bogactwa przypraw takich jak imbir, trawa cytrynowa, kolendra i ostre chilli, albo sprawdzić jak smakują azjatyckie słodycze, takie jak rachatłukum, chałwa i baklawa. Potem znów można było przerzucić się na przykład na koreańskie czy indyjskie specjały.

I co ciekawe, największe kolejki tworzyły się właśnie do stoisk ze smakołykami. Inne kolejki ustawiały się tam, gdzie serwowano springrollsy, ramen i sushi, ale nie były one jedynymi bohaterami, które gotowano i serwowano w holu białostockiej Chorten Areny. Dla tych, co woleli jednak coś na zimno, była między innymi sałatka sziraska, a zapić wszystko można było napojem szafranowym.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)