Reklama

Strefa płatnego parkowania wciąż bez poziomych znaków. Miasto powołuje się na wyrok sprzed zmiany pr

10/12/2015 13:18


W mocnych słowach kilku mieszkańców naszego miasta opisuje działalność Strefy Płatnego Parkowania. Zaś jeden z nich publicznie nazwał to wyłudzaniem pieniędzy od kierowców. Domagają się właściwego oznakowania strefy, które określone zostało w stosownym rozporządzeniu, aby można było pobierać opłaty. Miasto twierdzi, że wszystko jest zgodnie z prawem. Niestety, w swoim stanowisku podpiera się nieaktualnym wyrokiem NSA.

Sytuacja jest klasyczna. Mieszkańcy się skarzą, urząd problemu nie widzi. Sprawa natomiast jest dość poważna. Chodzi o oznakowanie strefy płatnego parkowania, które zdaniem mieszkańców, jest niewystarczające. Powołują się na rozporządzenie, które weszło w życie od 14 lutego ubiegłego roku. Jest w nim mowa o tym, że strefa płatnego parkowania musi być oznaczona zarówno znakami pionowymi jak i poziomymi. W Białymstoku mamy tylko i wyłącznie znaki pionowe. Poziomych jak nie było, tak nie ma.

Szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach określa rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2003 roku. W lutym zeszłego roku przepisy zostały zmodyfikowane. I to właśnie ta modyfikacja sprawiła, że obecnie koniecznym jest inne niż było do tej pory oznakowanie strefy.

Proceder wyłudzania pieniędzy od kierowców jest cały czas kontynuowany. Miasto pomija art. 13 b ustawy, który określa dokładnie oznakowanie strefy płatnego parkowania jako miejsca wyznaczonego do parkowania – mówił na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Dariusz Adamik, który złożył skargę na działanie Prezydenta Białegostoku.

Wspomniany artykuł zawarty jest w ustawie o drogach publicznych. Mowa jest w nim o tym, że korzystający z dróg są obowiązani do ponoszenia opłat za postój pojazdów samochodowych na drogach publicznych w strefie płatnego parkowania. Ale w tym artykule jest doprecyzowane pojęcie miejsca wyznaczonego do parkowania w płatnej strefie. A wyznaczone miejsce to nie jest to samo co obszar strefy płatnego parkowania. Bo to właśnie na obszarze strefy należy dokładnie wydzielić płatne miejsca postojowe. Zaś to precyzyjnie określa D-44, czyli znak “strefa płatnego parkowania”. Opis z rozporządzenia wyraźnie mówi, że „w strefie oznakowanej znakiem D-44 miejsca dla postoju pojazdu samochodowego wyznacza się znakami pionowymi określonymi w pkt 5.2.18 oraz znakami poziomymi określonymi w załączniku nr 2 do rozporządzenia w: pkt 5.2.4, pkt 5.2.5, pkt 5.2.6 i pkt 5.2.9.2.”

Napisałem już pismo do ministerstwa infrastruktury, że Miasto Białystok wyłudza pieniądze w strefie płatnego parkowania – tłumaczył Dariusz Adamik.

Materia jest skomplikowana. Stanowisko tutejszego urzędu wskazuje na dwa punkty sporu. Po pierwsze nie mamy w całości oznakowania poziomego. Po drugie – czy konieczność opłaty pojawia się tylko na miejscach oznaczonych? Czy jak staniemy poza miejscem wyznaczonym to już nie należy płacić? – odpowiadał obecny na posiedzeniu zastępca Prezydenta Białegostoku – Adam Poliński.

Adam Poliński wyjaśniał ponadto przybyłym na posiedzenie Komisji Rewizyjnej mieszkańcom, że takie sprawy rozstrzygał sąd. Z tym, że postanowienie, na które powoływał się zastępca Prezydenta, Naczelny Sąd Administracyjny wydał w styczniu 2014 roku. Zaś nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 14 lutego 2014 roku. Jednak najwyraźniej urzędnikom białostockiego magistratu to nie przeszkadza. Wciąż więc uznają, jak było poprzednio w przepisach, że strefa płatnego parkowania przy drogach publicznych jest niezależna od oznakowania.

Sąd mówi, że niezależnie od oznakowania w strefie płatnego parkowania płacić trzeba. My takie stanowisko podzielamy – dodał Adam Poliński.

I tak, jak wspomnieliśmy, Sąd w styczniu 2014 roku mógł takie stanowisko prezentować, ponieważ jeszcze wtedy obowiązywały inne przepisy, niż te, które zaczęły obowiązywać lekko ponad miesiąc później. Mówiąc wprost strefa płatnego parkowania musi być oznaczona zarówno znakami pionowymi jak i poziomymi. Muszą również być wyznaczone miejsca do parkowania i tylko w tak zorganizowanej płatnej strefie zdaniem ministerstwa infrastruktury można poobierać opłaty. W przeciwnym razie, opłata pobierana może być nielegalnie.

Dlaczego strefa wciąż nie jest właściwie oznakowana? – pytał członek Komisji Rewizyjnej – Henryk Dębowski.

Zwrócę się do Prezydenta Białegostoku o wskazanie podstaw prawnych do pobierania opłat w płatnej strefie parkowania i przekazanie całej dokumentacji do Komisji Rewizyjnej – zapowiedział jej przewodniczący, radny Piotr Jankowski.

W innych miastach Polski również występowały podobne problemy. Dotyczyło to zarówno dużych jak i mniejszych miejscowości. Wszędzie urzędnicy nie do końca rozumieli, że ich obowiązkiem jest przestrzegać prawa i stworzyć takie warunki, aby nie było żadnych wątpliwości związanych z pobieraniem opłaty za miejsca postojowe w płatnym obszarze parkowania. Na pytanie skierowane między innymi z Ciechanowa biuro prasowego Ministerstwa Infrastruktury odpisało wyraźnie, że nawet kostką brukową o różnych kolorach miejsc postojowych nie powinno się wyznaczać. Służą do tego zupełnie inne narzędzia.

Odnosząc się do sposobu wyznaczania miejsc postojowych materiałem drogowym (kostką brukową) o odmiennej kolorystyce w stosunku do nawierzchni informuję, że zgodnie z przepisami przywołanego rozporządzenia z dnia 31 lipca  2002 r., znaki drogowe poziome są białe lub żółte. Oznakowanie powinno charakteryzować się: dobrą widocznością w ciągu całej doby, wysokim współczynnikiem  odblaskowości, również w warunkach dużej wilgotności, zachowaniem minimalnych parametrów odblaskowości w całym okresie użytkowania, odpowiednią szorstkością zbliżoną do szorstkości nawierzchni, na której są umieszczone, odpowiednim okresem trwałości, odpornością na ścieranie i zabrudzenie oraz szybką metodą aplikacji, uwzględniającą również wymogi ekologiczne. Wyznaczenie stanowisk postojowych materiałem drogowym o odmiennej kolorystyce w stosunku do nawierzchni, ale nie w sposób określony przywołanymi wyżej przepisami, nie stanowi obowiązku dla kierującego pojazdem do wykonywania postoju pojazdu na tak wyznaczonych stanowiskach” – czytamy w piśmie.

Sprawa na pewno znajdzie swój finał nie tylko przed Komisją Rewizyjną, ale również i w sądzie. Mieszkańcy, którzy nie zgadzają się na pobieranie opłat w strefie płatnego parkowania, która w Białymstoku jest oznaczona obecnie w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami prawa, zapowiadają, że broni nie złożą. Jeśli Prezydent Białegostoku chce zarabiać na kierowcach, powinien robić to legalnie. A już zupełnie, w tej sytuacji, nie wypada podpierać się nieaktualnym orzeczeniem sądu wydanym sprzed zmiany przepisów.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do