Studenci pomogą odrobić lekcje

Jak pokazała ilość zgłoszeń, chętnych do niesienia pomocy nie brakuje. Już od kwietnia ruszają dyżury w ramach Studenckiego Pogotowia Lekcyjnego.

Studenckie Pogotowie Lekcyjne to pilotażowy program realizowany wspólnie przez Uniwersytet w Białymstoku, Eleos oraz Caritas. Ma na celu wykorzystanie potencjału białostockich studentów, którzy chcą pomagać.

Mimo, że dość często brakuje informacji na temat instytucji, z którymi mogli by w tym zakresie współpracować, tym razem mają pełne pole do popisu.

- Studenci mają w sobie dużo wrażliwości na losy innych ludzi. Trzeba im tylko czasem pomóc w zorganizowaniu się we wspólnym celu niesienia pomocy – uważa Katarzyna Dziedzik, rzecznik prasowy Uniwersytetu w Białymstoku.

Już w kwietniu ruszają pierwsze dyżury. Na nich wolontariusze będą pomagali w nauce młodzieży uczęszczającej do świetlic socjoterapeutycznych prowadzonych przez Eleos i Caritas.

Pomysłodawców akcji bardzo pozytywnie zaskoczył odzew całego akademickiego środowiska na skierowany apel. Chęć udziału w dyżurach, które potrwają do końca roku szkolnego, zadeklarowało blisko 130 osób z różnych uczelni.

Do końca marca 2013 roku na podstawie nadesłanych ankiet opracowany zostanie grafik zajęć . Następnie doświadczeni pedagodzy pracujący na co dzień w świetlicach socjoterapeutycznych przeprowadzą szkolenie dla wolontariuszy.

- Studenci będą mogli pomagać naszym podopiecznym nie tylko w nauce Jeśli mają ciekawe zainteresowania, są dobrzy w prowadzeniu innych zajęć i chcieli by zaszczepić w dzieciach jakąś pasję, to będą mieli ku temu dobra okazję – uważa Marta Chomaniuk, koordynatorka świetlic prowadzonych przez Eleos.

Studenckie Pogotowie Lekcyjne jest pierwszą szerzej zorganizowaną akcją zachęcającą żaków do wolontariatu. A pomoc bez wątpienia jest potrzebna, ponieważ dzieci bardzo liczą na wsparcie starszych kolegów. Widać też, że i środowisko akademickie nie pozostało obojętne, kiedy młodsi czekają. W Redakcji Faktów Białystok trzymamy kciuki za piątki na koniec roku szkolnego.

(Karol Rutkowski)