Białostoccy kierowcy uważają, że palące się całą dobę światła sygnalizacji świetlnej, to głęboka przesada. Twierdzą, że nie ma powodu, by trzeba było stać na skrzyżowaniu po godzinie 22-ej, kiedy nic nie jedzie.
Obecnie rzadko można spotkać, albo nawet już wcale nie da się spotkać skrzyżowania ze światłami, które pozwalałoby na swobodny przejazd w godzinach późnowieczornych i nocnych. Jeśli ktoś trafi na czerwone światło na jednym ze skrzyżowań, najprawdopodobniej będzie musiał zatrzymywać się na kilku kolejnych, mimo, że nic nie będzie jechało. Co prawda są zamontowane czujniki, ale często zawodzą. To zdecydowanie nie podoba kierowcom ani zwykłym, ani tym zawodowym.
- W ogóle tego nie rozumiem. Naprawdę to nie jest problem pomyśleć przez chwilę. Nie mam pojęcia, czy urzędnicy, którzy podejmują takie decyzje nie jeżdżą już nigdzie po wyjściu pracy, albo nigdy w nocy nie jechali po mieście? Czy tylko strugają głupka? – powiedział nam Jacek, kierowca jednej z lokalnych korporacji taksówkarskich.
W tej opinii taksówkarz nie jest odosobniony, ponieważ podobnym głosem przemawia wielu innych użytkowników białostockich szos. Mało tego, niektórzy wręcz twierdzą, że nawet w ciągu dnia na niektórych skrzyżowaniach światła przydałoby się zwyczajnie zdemontować. Ich zdaniem powodują niepotrzebne zastoje.
- Żadnych świateł nie powinno być na tych estakadach, gdzie są rozjazdy. Rondo jest najprostszym rozwiązaniem. Jak nic nie jedzie to się przejeżdża i tyle i następny proszę. A przez światła, wszyscy stoimy. Tak jest na przykład na rondzie Sienkiewicza i Wasilkowskiej, albo na 1000 – lecia Państwa Polskiego i wylotówki na Augustów – mówi nam Mirosław Drewnowski.
- Dokładnie tak. Tam, gdzie można zrobić ronda, albo postawić znaki, że to są ronda, ruch się od razu upłynni. Na zachodzie tak jest. I jest bezpiecznie, i każdy wie co ma robić. Pomyśleć trzeba – wtóruje mu Sławomir, kolega z samochodu obok.
W niektórych miejscach, sygnalizacja na pewno zdaje egzamin, nawet kiedy włączona jest całodobowo. Zresztą podobne zdanie miała już kilka lat temu policja, która rekomendowała całodobowo działające sygnalizatory. Dlatego światła wydają się zasadne między innymi na dużych arteriach, jak na skrzyżowaniu Jana Pawła z Sikorskiego czy Wiejskiej z Kopernika. Zasadnym wydaje się utrzymanie całodobowej sygnalizacji świetlnej przy Piastowskiej z Miłosza i w ścisłym centrum Białegostoku, gdzie nawet w środku nocy czy nad ranem ruch bywa spory, jak na te godziny.
Z pewnością warto by było rozpocząć dyskusję na ten temat. Chcemy poznać Wasze zdanie, a później zwrócimy się ze stosownymi pytaniami do policji oraz Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich. Być może takie opinie zebrane na naszej stronie internetowej pod artykułem lub na fanpage na portalu społecznościowym Facebook, posłużą usprawnieniu poruszania się po naszym mieście.
Komentarze opinie