Kamery z miejskiego Systemu Zarządzania Ruchem wykonały grubo ponad 25 tysięcy zdjęć kierowcom, którzy przejechali na czerwonym świetle. I mimo, że system zaczął działać jeszcze w maju, dopiero teraz ruszyła lawina mandatów. Zakup systemu zarządzania ruchem raczej się nie zwróci, ale system do mandatowania i owszem.
System zarządzania ruchem wciąż nie działa tak jak powinien. Kierowcy skarżą się, że powoduje znacznie większy bałagan na drogach w porównaniu do czasu, kiedy jeździło się bez tych tak zwanych usprawnień. Jednak Miasto Białystok nie zdecydowało się go reklamować u producenta, tylko teraz zaczęło wystawiać mandaty. Nie wiadomo ile ich będzie, ponieważ nie wszystkie zdjęcia nadają się do wystawiania wezwań do zapłaty. Jak dowiedzieliśmy się, nie wszystkie są wyraźne, a w innych przypadkach zdjęcia zostały wykonane wcale nie podczas przejeżdżania na czerwonym świetle.
Straż Miejska musi się pospieszyć z wystawianiem mandatów. Czas na to ma wyłącznie do końca roku. Od nowego roku bowiem straże gminne nie będą mogły obsługiwać urządzeń takich jak fotoradary czy kamery do wyłapywania przejeżdżających na czerwonym świetle. Decyzją parlamentarzystów te obowiązki przejmą na siebie inne służby, najprawdopodobniej będzie to Inspekcja Transportu Drogowego. Ta zaś ma swój system do mandataowania i swoje urządzenia. Być może będzie wówczas większy porządek. Niektórzy z kierowców denerwują się, że dopiero teraz otrzymują wezwania do zapłaty i nawet nie są w stanie sobie przypomnieć, jak dana sytuacja wyglądała.
- Zdjęcie zrobione 2 lipca. Skąd ja mam pamiętać, czy tak faktycznie było? Te strzałki zapalały się jak chciały. Nie pamiętam nawet, że w ogóle jechałem przez to skrzyżowanie. Mam nadzieję, że na tym jednym mandacie się skończy, a nie tak jak u sąsiada, który ma już chyba ze trzy wezwania. To chore – powiedział nam Tadeusz, jeden z kierowców pokazując wezwanie.
- Zamiast wystawiać mandaty, powinni najpierw to wszystko wyregulować, żeby dało się normalnie jeździć. Strzałki w lewo się poprawiły, ale nadal nie jest tak jak powinno być. Tylko wczoraj paliła mi się na Zwierzynieckiej przez może jakieś 4 sekundy. I co? Znów mam mandat dostać, bo nie wiem czy zdążyłem przejechać? – skarży się Marek, który także ma do opłacenia mandat.
Nasi miejscy mundurowi informowali nas jeszcze kilka miesięcy temu, że na wystawienie mandatu mają 180 dni od daty, w którym kierowca popełnił wykroczenie. I to teraz, aż do końca roku będą ściągane opłaty z tego tytułu. To nie tylko zaległe wykroczenia, bo przecież kamery wciąż działają i rejestrują bieżące zdarzenia. Jeśli do końca roku Straż Miejska zdąży ze wszystkimi mandatami, budżet Miasta Białystok może wzbogacić się tylko na kierowcach o kilka, może nawet i o 10 mln. złotych.
Komentarze opinie