Reklama

Systemu zarządzania ruchem nikt reklamować nie będzie. Ponoć przynosi pozytywne efekty

03/08/2015 15:46


Być może urzędnicy najpierw powinni testować na sobie wszystkie udogodnienia, jakimi raczą mieszkańców Białegostoku. Później dopiero warto byłoby je wdrażać w życie. Inaczej mamy taką sytuację, jak z naszym systemem zarządzania ruchem, który przeklinają niemal wszyscy kierowcy. Tymczasem magistrat twierdzi, że jest dobrze.

System za 28 milionów złotych działa źle. Tak przynajmniej twierdzą kierowcy. W ostatnich dniach jest na ulicach nieco lżej, ale po pierwsze porusza się mniej pojazdów, po drugie najprawdopodobniej ktoś musiał system z lekka wyregulować. Obecnie już czeka się krócej na lewoskrętach. To zauważyliśmy i my, i wielu kierowców. Ale to wcale nie oznacza, że system usprawnił poruszanie się po Białymstoku. Bo nie usprawnił, tylko utrudnił. W sezonie wakacyjnym ulice naszego miasta są mniej zatłoczone, a do tego żaden system, nawet za jeszcze więcej milionów, nie jest potrzebny. O tym, że obecnie jeździ się gorzej po Białymstoku, mówią sami kierowcy.

Dłużej się czeka na zmianę świateł, a jak się zapali to nie wiadomo czy człowiek zdąży przejechać. Nawet wczoraj jak jechałem przy Turkusie, byłem trzeci, a zapaliło się czerwone i musiałam czekać na środku – mówi nam Andrzej Konończuk.

Najgorsze są lewoskręty. Długo się czeka, a zielone pali się za krótko. Na przykład polecam pojechać Zwierzyniecką i skręcić w 11 Listopada. Czasem przejedzie jeden samochód czasem pięć. Nie wiadomo jak jechać i ile czekać. Do kitu z takim udogodnieniem – komentuje Jacek Dawidziuk.

Z uwagi na to, że takich głosów było znacznie więcej zwracaliśmy się do urzędu miejskiego z pytaniem, czy system zarządzania ruchem, który kosztował około 28 mln złotych zostanie zareklamowany. Kierowcy skarżyli się na to jak działa. Zielonej fali nikt nie widział. Na dodatek nagle przybyło nam kierowców dopuszczających się wykroczeń drogowych. Internauci i mieszkańcy Białegostoku sami nagrywali i wpuszczali do sieci filmy, na których widać było wyraźnie, że nie dopuszczali się wykroczeń. Zwyczajnie światła zmieniały się tak, że nie dało się przejechać na zielonym. Bo to paliło się po dwie lub trzy sekundy.

Odpowiedź, którą otrzymaliśmy, wprawiła nas w lekkie zdumienie. Bo nie dość, że nikt z urzędników problemów nie widzi, to jeszcze na dodatek okazuje się, że system jest niemal cudowny i rozwiązał wiele problemów komunikacyjnych. Najpewniej to kierowcy wymyślają i narzekają na coś, co dobrze działa. I tysiące kierujących się myli, za to kilku urzędników na pewno się nie myli. Tak samo, jak firma, która dokonała badań i sporządziła raport z działania systemu zarządzania ruchem.

Do tej pory nie zaistniała potrzeba reklamacji systemu, co więcej przynosi on już pierwsze pozytywne efekty. Dzięki niemu szybciej jeżdżą autobusy, krócej czekamy na światłach i rzadziej zatrzymujemy się na skrzyżowaniach. Takie dane płyną z raportu firmy „Eutra”, średnia prędkość autobusów komunikacji miejskiej w Białymstoku, wzrosła o ok. 10%, globalny czas przejazdu skrócił się o prawie 7%, liczba zatrzymań na światłach zmniejszyła się o ponad 20%. To efekt zaobserwowany po pierwszym miesiącu działania Systemu Zarządzania Ruchem. Takie wyniki osiągnęliśmy poprzez wydłużenie oczekiwania na drogach bocznych o niewiele ponad 2%. Z badań wynika, że po wprowadzeniu Systemu i zastosowaniu sterowania obszarowego wielu kierowców korzysta chętniej z obwodnicy śródmiejskiej. Dzięki temu w mieście natężenie samochodów rozłożone jest równomiernie – informuje Katarzyna Ramotowska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Nie za bardzo rozumiem jak autobusy jeżdżą szybciej? Mamy wyznaczony czas, w jakim musimy dotrzeć do przystanku. Każdy przyjazd przed czasem i po czasie to problemy. Urząd gada bzdury! – mówi nam kierowca autobusu, który prosił by nie podawać jego nazwiska z obawy na możliwość zwolnienia z pracy.

W podobnym tonie wypowiadają się także inni kierowcy miejskich autobusów. Właściwie, żaden, którego pytaliśmy nie jest w stanie zrozumieć dlaczego mają jeździć szybciej, skoro i tak muszą o wyznaczonych godzinach i minutach dotrzeć na poszczególne przystanki. Z ich punktu widzenia, nic kompletnie się nie zmienia. Ale za to także i oni zauważyli, że system sterowania ruchem powoduje więcej komplikacji niż ułatwień. Szczególnie tam, gdzie nie ma buspasów.

Autobus rusza wolniej niż osobówka. Czasami światła tak się zmieniają, że tarasujemy cały przejazd i wszyscy muszą stać. Nie ma co się dziwić, jak zielone zapala się na trzy sekundy – dodaje nasz rozmówca, kierowca autobusu.

Kierowcy aut osobowych mówią, że wolą jeździć obwodnicami, ponieważ po centrum jeździ się źle. Chodzi o bardzo dużą liczbę świateł. Co chwila trzeba się zatrzymywać, na dodatek miejscami tworzą się korki. Między innymi na Skłodowskiej, Branickiego, Sienkiewicza i Legionowej. Jak mówią kierowcy, wolą nadrobić nieco kilometrów bez świateł, niż stać w korkach lub co chwila na czerwonych światłach, przeciskając się przez ulice w centrum Białegostoku.

Obwodówką dojadę szybciej niż przez centrum. Narobili tych świateł i trzeba stać na każdych. Szybciej tędy. Z Dziesięcin na Wygodzie jestem w 10 minut. Jakbym jechał przez centrum to by zajęło mi to spokojnie dwa razy tyle czasu – mówi Adam Panasewicz.

Od jakiegoś czasu jeżdżę tymi obwodnicami, bo jest szybciej. Nie ma świateł tyle, co w centrum miasta. Najgorzej jak człowiek w godzinach szczytu wpadnie gdzieś na Skłodowskiej, albo na Składową w kierunku wiaduktu, to trzeba stać. Nic nie widzę, żeby było lepiej z tym systemem. A jak się da jeździć tam, gdzie nie ma świateł, to jeżdżę – komentuje Katarzyna Dąbrowska.

Ogólnie po naszym mieście nie jeździ się źle. Nie powinien narzekać ten, kto ma doświadczenie w jeździe po ulicach Warszawy lub innego dużego miasta. Niemniej kiedy kupowany jest system za ogromne miliony złotych, można chyba oczekiwać, że będzie sprawny i poprawi jakość poruszania się ulicach Białegostoku. System zarządzania ruchem działa źle. Nie ważne w tym miejscu, kto i jak będzie tłumaczył zalety czegoś, co zalet obecnie nie ma. Trudno nam też zrozumieć, dlaczego urzędnicy idą w zaparte i mówią, że jest dobrze, kiedy setki, a może już nawet tysiące kierowców twierdzi coś zupełnie innego.

Sygnałem o pozytywnym funkcjonowaniu systemu jest raport portalu korkowo.pl, który pokazuje, że mimo wzrostu liczby pojazdów i przebudowy mostu na ul. Pałacowej średnia prędkość poruszania się po mieście wzrosła. Wobec takich zmian reklamacja lub rozważanie jej byłoby bezzasadne. Co do ulepszeń, ze względu na to że System Zarządzania Ruchem to inteligentny system zmiany i ulepszenia wprowadzane są na bieżąco – wyjaśnia Katarzyna Ramotowska z urzędu miejskiego.

Ze swoje strony dodamy tylko, że ostatni raport na korkowo.pl został sporządzony w maju. Nie ma możliwości, aby przez jeden dzień udało się stworzyć miarodajne badanie, które wskaże wady lub zalety systemu zarządzania ruchem. Raport na korokowo.pl został opublikowany w dniu 29 maja, zaś dzień wcześniej uruchomiono nasz system. O inteligencji systemu przekonamy się zapewne dopiero za kilka miesięcy, zwłaszcza kiedy skończą się wakacje, a na ulicach pojawi się więcej samochodów. Ocenę i raport z dotychczasowego działania systemu zarządzania ruchem, przedstawiony nam przez urzędników, zostawiamy ocenie czytelników.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do