
Po ostatnim głosowaniu i podaniu wyników pojawiło się sporo głosów odnośnie udziału placówek oświatowych w konkursach z budżetu obywatelskiego. Wydaje się jednak, że urzędnicy z prezydentem na czele nie bardzo wzięli sobie do serca krytyczne głosy mieszkańców w tej sprawie. Szkoły i przedszkola w przyszłym roku znów będą mogły składać projekty do budżetu obywatelskiego – jako projekty osiedlowe.
W ostatniej, zakończonej już edycji budżetu obywatelskiego, z którego projekty będą realizowane w przyszłym roku, to właśnie szkoły i przedszkola, zgłosiły ich najwięcej. Na wszystkie 32 projekty, 23 było zwycięskich, które będą realizowane w białostockich placówkach oświatowych. A tylko 9 projektów pochodziło z inicjatyw poza szkolnych – choć możliwe, że i też nie w każdym przypadku. Zwycięskie projekty to między innymi remont szatni, sal gimnastycznych, boisk i oczywiście nieśmiertelne budowy placów zabaw. Czyli coś, co powinno być realizowane z normalnego budżetu miasta.
Taki stan rzeczy był mocno krytykowany przez samych mieszkańców, ale również i część radnych – zresztą nie po raz pierwszy. Ale nie dlatego, że pomysły były złe, tylko dlatego, że takie zadania jak remont szatni w szkole czy budowa placu zabaw w przedszkolu, powinny spoczywać na organie je prowadzącym i być realizowane z budżetu miasta. Ponadto, jak na przykład mieszkańcy Białegostoku mają skorzystać z szatni w szkole i do czego będzie im potrzebna taka nowa szatnia, a tak w ogóle, kto ich tam wpuści? Identycznie jest z wieloma placami zabaw dla dzieci zrealizowanych w przedszkolach. A przecież budżet obywatelski służyć ma inwestycjom otwartym, do których każdy teoretycznie powinien wejść, móc z nich skorzystać, skoro za tę inwestycję zapłacił.
Były już pomysły między innymi stworzenia oddzielnej puli środków, o które szkoły czy przedszkola rywalizowałyby między sobą. Były też pomysły w ogóle odsunięcia placówek oświatowych z możliwości składania wniosków do budżetu obywatelskiego. Były również i inne pomysły. Ale wszystkie te pomysły pojawiały się dlatego, że grupy mieszkańców, które składają swoje pomysły na projekty, nie mają później szans w głosowaniu. Jak to działa w praktyce przekazała naszej redakcji czytelniczka już kilka tygodni temu.
- W naszej szkole były rodzicom rozdawane karteczki z zaznaczonym już konkretnym projektem. Wystarczyło tylko wpisać pesel i podpisać. Część rodziców podpisywała to w szkole, innym dzieci przynosiły do domu. Powiem szczerze, że podpisałam, bo też zależy mi, żeby syn miał lepsze warunki do ćwiczeń na lekcjach w-fu. Ale to nie jest sprawiedliwe. Inni nie mają szans. Jak w szkole uczy się przykładowo nawet 500 dzieci, to zebrać 500 podpisów w głosowaniu to żaden problem. Jak szkoły są większe, to tych głosów w 2-3 dni można zebrać nawet kilka tysięcy. Rodzice, dziadkowie, starsze rodzeństwo i już jest ze 3 tysiące. Napisałam do was, bo trochę sumienie mnie ruszyło, że przez taką działalność, mogą nie przejść naprawdę wartościowe projekty, może bardziej potrzebne. Myślę, że trzeba to nagłośnić – napisała do nas czytelniczka, która nie życzyła sobie ujawniania danych.
Tymczasem Prezydent Białegostoku w miniony czwartek, 5 grudnia, wydał zarządzenie w sprawie ogłoszenia konsultacji społecznych z mieszkańcami Miasta Białegostoku dotyczących projektowania założeń Budżetu Obywatelskiego w Białymstoku na 2021 rok. Tam również znajduje się informacja o założeniach budżetu obywatelskiego na przyszły rok. I to z tej informacji dowiadujemy się, że w zasadzie nic, albo prawie nic się nie zmieni, jeśli chodzi o składanie projektów do budżetu obywatelskiego przez placówki oświatowe.
„projekty zlokalizowane na terenie placówek szkolno-wychowawczych mogą być składane wyłącznie w ramach projektów osiedlowych” – czytamy w części dotyczącej kategorii projektów.
Konkurowanie ze zorganizowanymi w głosowaniu placówkami nie będzie miała prawie żadna grupa obywateli z żadnego osiedla. Bo jak na przykład przekonać do budowy parkingu pod jakimś blokiem, kiedy taka potrzeba dotyczy co najwyżej kilkudziesięciu osób, kiedy placówka szkolna jest w stanie zebrać pięcio, czy dziesięciokrotnie więcej głosów i to w jeden dzień? Jest to w zasadzie niemożliwe. A szkoda niszczyć inicjatywy obywatelskie, kiedy projekt sięgać może nawet 500 tys. zł.
Być może uwagi mieszkańców, które mogą zgłaszać do 20 grudnia 2019 roku wpłyną na urzędników, aby zmienili w końcu jednak zasady składania projektów do budżetu obywatelskiego, jak też i zasady głosowania, aby nie dochodziło do sytuacji, które mają miejsce od kilku lat. Są one zwyczajnie patologiczne albo co najmniej dysfunkcyjne, a co najważniejsze i pewne – to kompletnie niszczą ideę obywatelskości, która ma przecież przyświecać budżetowi obywatelskiemu.
Jak zgłaszać swoje uwagi w tej sprawie? Bardzo prosto, bo konsultacje społeczne w tej sprawie zostaną przeprowadzone w formie:
1) zbierania opinii przesyłanych drogą elektroniczną na adres e-mail: [email protected] z dopiskiem „BO2021”;
2) zbierania opinii w formie pisemnej dostarczanych osobiście lub korespondencyjnie do Centrum Aktywności Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku, ul. św. Rocha 3, 15-879 Białystok;
3) punktu konsultacyjnego w siedzibie Centrum Aktywności Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku, ul. św. Rocha 3, pok. 6, otwartego w godzinach pracy urzędu.
O tym, jak bezsensowne są rozwiązania uskuteczniane przy okazji budżetu obywatelskiego w Białymstoku pisaliśmy ostatnio. Zachęcamy do zapoznania się ponownie z tymi publikacjami TUTAJ oraz TUTAJ. Nadmieniamy, że osobom krytykującym istniejący stan rzeczy nie chodzi o to, aby całkowicie wykluczyć placówki oświatowe z budżetu obywatelskiego, ale o to, aby dać szanse mieszkańcom nie związanym z taką placówką na realizację ich pomysłu, z którego będzie mógł skorzystać każdy, a nie tylko uczeń czy przedszkolak danej placówki.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie