Sytuacja szpitala wojewódzkiego w Białymstoku jest bardzo zła. Jego zobowiązania wynoszą ponad 100 milionów złotych, a wymagalne - blisko 7 mln zł. Sytuację placówki pogarsza jeszcze dodatkowo trwający spór zbiorowy z pielęgniarkami. Od 1 sierpnia Śniadecją ma jednak zarządzać nowy dyrektor.
Pod koniec czerwca minął termin składania ofert do konkursu na stanowisko Dyrektora SPZOZ Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. J. Śniadeckiego w Białymstoku. Wpłynęło pięć:
- Elżbieta Madeja, Gdańsk;
- Robert Sosnowski, Białystok;
- Cezary Nowosielski, Juchnowiec Kościelny;
- Mariusz Czarnecki, gm. Zabłudów;
- Tadeusz Kulikowski, gm. Goniądz.
Choć szpital boryka się z wieloma problemami od miesięcy, możliwe że nowy szef placówki rozwiąże przynajmniej część z nich, na przykład dojdzie do porozumienia z protestującymi pielęgniarkami. Te z dyrekcją są w konflikcie od dawna, domagając się podwyżek.
- Z pielęgniarkami zatrudnionymi w szpitalu trwa wciąż spór zbiorowy. W mediacje między dyrekcją a związkiem zawodowym pielęgniarek i położnych zaangażował się - jako mediator - członek zarządu województwa Bogdan Dyjuk. Mediacje trwają od kilku tygodni. Znając jednak zarówno sytuację finansową placówki, jak też poziom zarobków pielęgniarek, trudno przewidywać spektakularny sukces tych rozmów. Zarząd województwa ma jednak nadzieję na osiągnięcie rozsądnego dla obu stron kompromisu - mówi Urszula Arter, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego, który jest organem nadzorującym Śniadecję.
Sytuacja finansowa faktycznie jest bardzo trudna. Według stanu na 31 maja 2015 r. zobowiązania placówki wynoszą ogółem 100 809 729,44 zł, w tym zobowiązania wymagalne: 6 731 271,28 zł.
Przyszłość szpitala zgodnie z założeniami zarządu województwa to przede wszystkim stabilne funkcjonowanie placówki na podlaskim rynku ochrony zdrowia, stałe podnoszenie jakości świadczonych usług oraz konsekwentne, stopniowe wychodzenie z zadłużenia, a także zgodna współpraca wszystkich grup zawodowych pracujących w białostockiej placówce na rzecz jej rozwoju i zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych mieszkańców województwa.
Czy powyższe jest możliwe? Okaże się wkrótce. 15 lipca zbierze się komisja konkursowa, która rozpatrzy oferty kandydatów na stanowisko dyrektora i po przeprowadzeniu z nimi indywidualnych rozmów wybierze nowego szefa Śniadecji. Ten zostanie powołany do pełnienia funkcji 1 sierpnia, na okres sześciu lat. Jego maksymalne wynagrodzenie nie będzie mogło przekroczyć 13 818,32 zł brutto.
Do tego czasu placówką nadal ma kierować Urszula Łapińska, która - jak widać - nie podołała wyzwaniom. Przyszła tam po odwołanym 26 kwietnia 2011 r. z inicjatywy zarządu województwa Sławomirze Kosidle. Łapińska najpierw powołana została na czas określony, tj. od 26.04.2011 r. do 26.07.2011 r. Następnie, w związku z wejściem w życie z dniem 1 lipca 2011 r. ustawy o działalności leczniczej, która wprowadziła wymóg wyłaniania dyrektora SPZOZ w drodze konkursu, Łapińskiej zostało powierzone pełnienie obowiązków dyrektorki tego zakładu do czasu rozstrzygnięcia konkursu. W jego wyniku 25.10.2011 r. została szefową Śniadecji na sześć lat, czyli do 24.10.2017 r.
23 kwietnia tego roku Urszula Łapińska złożyła jednak rezygnację. Siedem dni później zarząd województwa podjął decyzję o jej odwołaniu z dniem 30 kwietnia, z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Jak tłumaczy Urszula Arter, jednocześnie - za zgodą zainteresowanej - powierzono jej pełnienie obowiązków dyrektora szpitala wojewódzkiego (p.o. dyrektora) - od 1 maja do 31 lipca.
Komentarze opinie