„Kocham Białystok” – był taki konkurs w ubiegłym roku. Możliwe, że mało kto o nim pamięta. Ale my pamiętamy i czasami warto wracać do takich spraw. Głównie dlatego, aby wskazywać działania osób publicznych, które w tym przypadku raczej nie powinny być naśladowane. Miał być do wygrania tablet i co? I nie ma śladu ani po konkursie, ani po tablecie.
Skąd wiemy, że nie ma ani śladu po konkursie i tablecie? Ponieważ już w momencie ogłaszania konkursu internauci pytali o zasady. Chcieli wiedzieć, jak można wygrać tablet, co należy zrobić i kto ma szanse stać się właścicielem tej nagrody. Nie udało nam się znaleźć ani jednej osoby, która doczekała się informacji w tym temacie. Mało tego, kiedy zwróciliśmy się z pytaniem do pomysłodawcy konkursu, ten odesłał nas do tego, kto miał ten konkurs zorganizować i przeprowadzić go zgodnie z prawem.
Tak się składa, że pomysłodawcą konkursu „Kocham Białystok” był obecny zastępca prezydenta Białegostoku – Rafał Rudnicki. I to do niego skierowaliśmy nasze pierwsze kroki. Pytaliśmy o to, kto wygrał tablet i na czym w ogóle polegał konkurs. Pytaliśmy również o regulamin, którego nie można było nigdy nigdzie znaleźć.
- Organizatorem konkursu był Spotted Białystok i tam proszę pytać o szczegóły. Ja jedynie ofiarowałem tablet jako nagrodę – odpowiedział nam krótko Rafał Rudnicki.
Więcej nic nie udało się dowiedzieć. Zatem skierowaliśmy kroki do Spotted Białystok, z którym komunikacja pozostawia wiele do życzenia. Można wręcz powiedzieć, że jeśli tak działa profesjonalna redakcja, podająca także #wiadomości oraz podejmująca się komentarzy, to możemy tylko wyrazić ubolewanie tym osobom z życia publicznego, którzy decydują się na jakąkolwiek współpracę z tym konkretnym nośnikiem. Pytaliśmy dokładnie o to samo, o co pytaliśmy zastępcę prezydenta Białegostoku – Rafała Rudnickiego. Czyli kto wygrał tablet, na czym polegały zasady konkursu i gdzie można poznać regulamin. Aby nie było wątpliwości podajemy całą treść pytania skierowanego przez fanpage Spotted Białystok, ponieważ strona tego profilu nie zawiera żadnych informacji o tym, kto ją prowadzi, ani danych kontaktowych.
„Zwracam się do Was z jednym pytaniem dotyczącym konkursu, który odbywał się w ubiegłym roku. Na początku 2014 roku spotted białystok organizował konkurs "Kocham Białystok". Do wygrania był wówczas tablet. Chciałabym prosić o informacje kto wygrał ten tablet i tak naprawdę na czym polegał konkurs, ponieważ nie znalazłam nigdzie żadnego regulaminu, który raczej powinien być przy konkursach. Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam
Agnieszka Siewiereniuk - Maciorowska
red. Dzień Dobry Białystok”
Administratorzy Spotted odpowiedzieli:
- „A o co chodzi? Brałaś udział w konkursie? podaj link do pracy” – SB.
- „Przedstawiałam się jako dziennikarz redakcji i w takim charakterze pytam” – red. DDB.
- „A o co chodzi? Brałaś udział w konkursie? podaj link do pracy. - którego słowa nie rozumiesz?” – SB.
W tym miejscu podaję link do portalu, który prowadzę i który jest moją własnością.
„???? jako dziennikarz? nawet jak zapytasz jako papież – co dla nas nie ma znaczenia albo piszesz o co chodzi - albo nie spmuj” – SB.
W tym miejscu wklejam jeszcze raz dokładną treść pytania, już po podaniu linka do redakcji portalu.
- „konkursy otwarte są archiwizowane na B! www.b1.pl” – SB.
- Dziękuję, tak myślałam, że odpowiedzi się nie doczekam – DDB.
- „Konkursy na zaproszenie z grup - są .... dla członków grup. tyle w temacie” – SB.
Więcej nikt już niczego nie odpisał. I może dla kogoś temat wydaje się błahy, ale po pierwsze: Konkurs nie był adresowany do żadnych grup zamkniętych. Świadczą o tym chociażby bannery rozwieszone w okręgu wyborczym ówczesnego radnego Rafała Rudnickiego, na których nie było ani jednej wzmianki o jakiejkolwiek grupie zamkniętej. Po drugie w sieci, ani nigdzie indziej, nie doszukaliśmy się ani ogłoszenia wyników konkursu, ani regulaminu. A jak widać po odpowiedziach organizatora konkursu „Kocham Białystok”, nie da się nawet ustalić danych zwycięzcy.
Kwestią otwartą pozostaje czy obecny zastępca prezydenta Białegostoku wręczył komuś tablet? Czy może przekazał organizatorom konkursu? Jeśli przekazał osobiście, to raczej wie komu powierzał bez żadnego regulaminu nie najtańsze przecież urządzenie. Z tego powodu bardzo byśmy chcieli poznać osobę lub osoby, którym złożono publiczne przyrzeczenie o przyznaniu nagrody za konkurs, którego zasad nikt nie poznał.
Komentarze opinie