
Mija właśnie 5 lat odkąd pojawił się w Białymstoku pomysł tak innowacyjny, że na próżno go szukać gdziekolwiek indziej w kraju. Urzędnicy białostockiego magistratu zapowiadali w okresie zimowym organizację tras narciarskich na ścieżkach rowerowych. Mamy już kolejną zimę, ale ani tras narciarskich na drogach dla rowerów nie ma, ani odśnieżania, gdy napada śnieg, też nie ma.
Dokładnie pięć lat temu Miasto Białystok usiłowało wdrożyć coś, co nikomu innemu nie przyszłoby nawet do głowy. Na pytanie mieszkańców odnośnie przetargu na zimowe oczyszczanie miasta, pojawiło się także i takie pytanie, dotyczące odśnieżania dróg dla rowerów. Urzędnicy, chyba bojąc się krytyki, wymyślili wówczas tak głupie tłumaczenie, że dopiero po tym tłumaczeniu posypała się prawdziwie duża fala krytyki. Bo magistrat przekazał, że nie będzie odśnieżał dróg dla rowerów, gdyż planuje na nich w okresie zimowym zorganizowanie tras narciarskich.
Przez jakiś czas urzędnicy nawet bronili tego pomysłu, nawet wyjaśniali jak to ma działać. Ale skutecznie trasy narciarskie na drogach rowerowych wybiła im z głowy Policja, która wyraźnie stwierdziła, że po drogach dla rowerów mogą poruszać się wyłącznie rowerzyści. Pomysł zdechł. Ale zima i śnieg zupełnie nie zdechły. Bo choć zimy mamy od kilku lat znacznie łagodniejsze, to śnieg się czasami jednak pojawia. Tym bardziej, że przez te łagodniejsze zimy, rowerzystów też się całkiem sporo w tym okresie pojawia na drogach dla rowerów.
Białystok od długiego czasu tłumaczy, że nie ma mowy o odśnieżaniu dróg dla rowerów, bo jest za drogo. Ale to tylko jedno z tłumaczeń, bo jest i drugie – że odśnieżanie dróg dla rowerów będzie je uszkadzało. Więc się nie da i nie można. Z tym, że bardzo często zdarza się, że droga dla rowerów jest dokładnie na takiej samej nawierzchni co chodnik dla pieszych, ale chodnika przy odśnieżaniu się nie uszkadza, za to drogę dla rowerów już tak. To raczej niewytłumaczalne zjawisko, niespotykane nigdzie indziej poza stolicą Podlasia.
W innych miastach Polski ścieżki i drogi rowerowe się odśnieża. Co więcej, odśnieża się je w miastach, zarządzanych przez kolegów samorządowych Tadeusza Truskolaskiego. Od dłuższego czasu lubi bowiem się pokazywać z Rafałem Trzaskowskim, prezydentem Warszawy, jak też i Aleksandrą Dulkiewicz, prezydent Gdańska. I dobrze byłoby, aby Tadeusz Truskolaski wiedział, że Zarówno w jednym, jak i w drugim mieście drogi rowerowe są odśnieżane. Nie wszystkie, ale sporo.
„W tym roku GZDiZ planuje odśnieżanie ponad 50km dróg rowerowych w całym mieście. Przetarg na zimowe odśnieżanie dróg rowerowych organizowany jest co około 3 lata. W tym roku jego rozstrzygnięcie zaplanowano na 4 grudnia. Warto podkreślić, iż zaszło kilka ważnych zmian w stosunku do przetargów ogłaszanych w ubiegłych latach” – informował portal Puls Gdańska.
Przetarg został rozstrzygnięty i wiadomo już, że drogi dla rowerów w Gdańsku będą odśnieżane. Ale też w Lublinie, Radomiu czy we Wrocławiu. Wszędzie tam i w wielu innych miastach drogi dla rowerów się odśnieża. Tymczasem w Białymstoku mamy ostatni sezon obowiązywania umowy na zimowe oczyszczanie miasta i już za kilka miesięcy prezydent Białegostoku będzie ogłaszał kolejny przetarg, w którym wypadałoby, aby zapisano też odśnieżanie dróg dla rowerów. Skoro nawet taka „metropolia” jak Radom może temat załatwić, to chyba i Białystok powinien dać radę.
Nie daje rady za to Warszawa, ale wyłącznie w tym roku. Rafał Trzaskowski na wzór i podobieństwo Tadeusza Truskolaskiego pomstuje na rząd w kwestii braku pieniędzy. Na duperele – typu podświetlanie budynków, montowanie czegoś w rodzaju pół ławek, na których nie da się usiąść, na szkolenie lewackich bojówek, na strefę relaksu na betonie i na masę innych rzeczy pieniądze ma, ale na to, co w zasadzie jest obowiązkiem gminy, nie ma. I być może w tym roku nie będzie. Choć trzeba przyznać, że nacisk na Trzaskowskiego jest dość duży w Warszawie. A naciskają na niego środowiska, którego głos jest im potrzebny i którego zawsze do tej pory słuchał.
„Wczoraj warszawski pełnomocnik rowerowy wyjawił informację, że najprawdopodobniej drogi rowerowe nie będą w tym roku odśnieżane. Powołał się przy tym na konieczne "oszczędności".
Panie Prezydencie Rafał Trzaskowski, w zimie rowerzyści jednak magicznie nie znikają. W tym roku wręcz ich przybyło, bo przez pandemię coraz więcej osób przesiada się na rower. Prezydenci miast w Europie wspierają te decyzje ze wszystkich sił. Bo każdy rowerzysta to mniejsze korki, smog, mniejsze emisje CO2. Dlaczego Pan robi odwrotnie?
Dlaczego oszczędności szuka Pan kosztem tych użytkowników dróg, którzy najmniej kosztują budżet?
Apelujemy o zmianę tej decyzji!” – pisał zaraz po pierwszych opadach śniegu profil stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
W najbliższym czasie nie ma co się spodziewać większych opadów śniegu. Co najmniej do pierwszych dni stycznia opadów nie będzie. A jeśli gdzieś się pojawią to raczej niewielkie i najczęściej z deszczem. W Białymstoku, podobnie jak i w innych miastach, z powodu koronawirusa dużo ludzi przesiadło się na rowery, którymi jeżdżą także o tej porze roku. A skoro tras narciarskich na drogach dla rowerów nie było, nie ma i nie będzie, to dobrze byłoby, aby były odśnieżone i można było po nich jeździć zgodnie z przeznaczeniem.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie