Reklama

Truskolaski: Nie po to przebudowaliśmy ulice, żeby teraz jeździły po nich samochody

29/02/2016 13:15


Magistrat nie zgodzi się na to, aby poza godzinami szczytu auta mogły jeździć buspasami. Miasto wychodzi z założenia, że promować trzeba transport publiczny oraz rowerowy. Tyle że na konferencje prasowe, na których jego przedstawiciele o tym mówią, sami przyjeżdżają samochodami służbowymi.

Ostatnio w białostockich mediach głośno zrobiło się o pomysłach kierowców, którzy proponują, aby zlikwidować buspasy. Ewentualna alternatywa to wpuszczenie na nie samochody poza godzinami szczytu. Miałoby to usprawnić ruch, gdy np. jest tylko jeden pas dla samochodów i jedzie po nim sporo pojazdów, a obok ten przeznaczony dla autobusów BKM pozostaje pusty. Głosów popierających wykorzystanie buspasów przez inne pojazdy pojawia się coraz więcej. Ale magistrat nie chce ustąpić.

- Przebudowaliśmy drogi w centrum miasta nie dlatego, żeby po nich jeździły samochody osobowe, tylko by zwiększyć dostępność transportu publicznego - powiedział podczas jednego z ostatnich spotkań z dziennikarzami prezydent Tadeusz Truskolaski. - Proszę sobie wyobrazić, że jest godzina 10.01, ktoś wjechał na buspas o 9.59 i powie, że zrobił to przed 10, a jak będzie zjeżdżał, to może spowodować zagrożenie. W ten sposób pojawią się dziesiątki albo i setki problemów, a chyba nie o to chodzi, żeby problemy mnożyć, tylko by było ich jak najmniej.

Truskolaski przekonuje, że po pierwsze należy propagować transport publiczny - rowerowy czy samochodowy. Po drugie, wiele miast utrudnia albo wręcz zakazuje ruchu samochodowego w centrach. Jest to kierunek, w którym powinien podążać również Białystok, a nie wychodzić naprzeciw posiadaczom czterech kółek. Tadeusz Truskolaski tłumaczy ponadto, że jeśli ktoś decyduje się na to, by jechać samochodem, musi uzbroić się w cierpliwość i mieć świadomość, że pasażer autobusu dojedzie szybciej, bo czas dojazdu dla komunikacji miejskiej powinien być preferencyjny.

- Ja nie będę orędownikiem takich działań, które mają umożliwiać czy zwiększać ruch samochodowy w centrach miast, nie poprę tego typu inicjatyw. Budujemy obwodnice po to, aby tam się poruszały auta osobowe. Tam nie ma buspasów. Przy obwodnicach będziemy budować miejsca, gdzie będzie można zostawić samochód, a do centrum miasta dojechać autobusem - wyjaśnia.

Jak dodaje, pomysły wpuszczenia aut na buspasy cofają nasze miasto w rozwoju cywilizacyjnym. Bo choć obecnie samochody osobowe są łatwo dostępne i relatywnie tanie w stosunku do zarobków, to zajmują dużo miejsca i nie są przyjazne środowisku. Ponadto brakuje i zawsze będzie brakowało miejsc parkingowych. Tadeusz Truskolaski podkreśla także, że biorąc pieniądze z Unii Europejskiej miasto zobowiązuje się, by liczba pasażerów przewożonych komunikacją miejską wzrastała o 1,5 procenta rocznie. I choć nie jest to dużo, to już mnożąc razy siedem wychodzi ponad 10 procent, a to wzrost, którym magistrat się szczyci.

Prezydent Białegostoku zaznacza jednak, że jeden wniosek trzeba będzie rozpatrzyć. Chodzi o wyłączenie pasa ruchu dla autobusów i umożliwienie nim jazdy wszystkim na Sienkiewicza. Mowa o odcinku od okolic skrzyżowania z ulicą Jagienki do alei Piłsudskiego. Tego chce policja, a wniosek ten trafił niedawno do urzędu miejskiego.

- Będzie on analizowany - zapewnia Truskolaski. - Tej decyzji nie podejmuje jedna osoba, nie robię tego osobiście. Jest do tego cały zespół do spraw bezpieczeństwa, który obraduje i wypracowuje taką koncepcję, którą można przyjąć.

(Piotr Walczak)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do