Reklama

Turoń, anioł i gwiazda

27/12/2013 12:00
Coraz marniej z polską tradycją, a kolędników jest jak na lekarstwo. Dziś kolędnikami są głównie dzieci lub osoby, które próbują sobie dorobić na hojności Polaków za stołami. W zamian oferują tandetę.

Turonia, anioła, a nawet tradycyjnej gwiazdy już brak. Kolędnicy, których udało nam się spotkać mieli ze sobą tekturową szopkę i gitarę. W szopce postaci przyklejone tak, aby się jakoś trzymały, a całość robiła raczej mierne wrażenie. Mimo to ludzie chętnie wpuszczali ich do swoich domów.

- W tamtym roku chodziliśmy tylko z szopką, bez gitary i było różnie. Jedni wpuszczali, ale nie płacili. Żałowali nawet 5 zł. A niektórzy to przeganiali nas, jakbyśmy przyszli tam kogoś okraść – mówi Dominik Bierć. – W tym roku wzięliśmy sobie kolegę, który umie grać na gitarze i jakoś jest fajniej, każdy nas wpuszcza do środka.

Kiedyś do kolędowania dzieci i młodzież przygotowywały się tygodniami, by w czasie dwóch świątecznych dni obejść jak najwięcej domów. Zebrane słodycze lub pieniądze były równo dzielone pomiędzy kolędników i inwestowane w ozdoby na kolejny rok. Dziś tradycja umiera. Radość z wizyty kolędników zmieniła się w niechęć do nieproszonych gości na domowych progu.

(ASM)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do