Reklama

Tylko do 21 listopada można wypowiedzieć się w sprawie planowanej seksualizacji dzieci. Białostoczanie już zabrali głos

19/11/2024 07:04

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało 31.10.2024 projekty rozporządzeń zawierających podstawy programowe nowych przedmiotów: edukacji obywatelskiej i edukacji zdrowotnej dla szkół podstawowych. Problem polega na tym, że z obywatelskością i zdrowiem ma to niewiele wspólnego. Z seksualizacją dzieci za to i owszem – praktycznie wszystko. Pytaliśmy białostoczan co sądzą o tym pomyśle.

Wymieniać stereotypy płciowe oraz wyjaśniać ich negatywny wpływ na funkcjonowanie człowieka. Omawiać kwestie prawne i społeczne związane z przynależnością do grupy osób LGBTQ+. Wyjaśnianie pojęć cispłciowość i transpłciowość. To tylko niektóre zagadnienia, jakie mają wejść obowiązkowo do polskich szkół od 1 września 2025 roku. Obowiązkowo, czyli bez zaliczenia tych przedmiotów z takimi zagadnieniami, nie będzie można zdać do następnej klasy. 

Część nauczycieli, ale przede wszystkim rodzice, nie zgadzają się na wprowadzanie takiej nauki i to już szkole podstawowej. Czwartoklasiści bowiem mają uczyć się na temat masturbacji, a także musieliby umieć wymieniać stereotypy płciowe oraz wyjaśniać ich negatywny wpływ na funkcjonowanie człowieka. Jakie to stereotypy? Na przykład takie, że są tylko dwie płcie – kobieta i mężczyzna. Dziecko w szkole podstawowej poznałoby różne modele rodziny, ale nie poznałoby czym jest małżeństwo, bo ministerstwo edukacji, kierowane przez Barbarę Nowacką, rodziny będącej małżeństwem, nie przewidziało. 

Zapytaliśmy białostoczan, co sądzą o tych pomysłach, co do których jeszcze można wypowiadać się do 21 listopada. Ludzie, których pytaliśmy, nie zostawiają suchej nitki na pomysłach resortu edukacji. Co więcej, kiedy pytaliśmy o nie mieszkańców Białegostoku, większość dowiedziała się od nas, że takie nauczanie ma wejść do szkół już za kilka miesięcy. I nie kryli swojego zdziwienia, ani złości. 

Ale są rodzice i nauczyciele, którzy wiedzą o tym, jaką wiedzę mają serwować nauczyciele małym dzieciom i młodzieży. Nie zamierzają siedzieć z założonymi rękami i czekać aż wszystko się jakoś rozwieje. Zapraszają do Warszawy 1 grudnia, gdzie punktualnie o godz. 12.00 ma się odbyć protest na Placu Zamkowym pod hasłem: „TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji”. Jeśli ktoś w tym czasie nie będzie w stanie dotrzeć do Warszawy, można organizować się na miejscu.

- Jeśli ktoś nie może tego dnia przybyć do Warszawy, warto – w swoich miastach, w swoich miasteczkach – wybrać się o godz. 12:00 pod biura poselskie Platformy Obywatelskiej, PSL, Polski 2050. Może warto zorganizować i tam manifestacje. Zapytać – z jakiego powodu to oni mają prawo decydować o tym, jak wychowujemy swoje dzieci. Co takiego dało im prawo do tego, aby w imieniu rodziców podejmować tak kluczowe decyzje – mówił w miniony poniedziałek na antenie Telewizji Republika Michał Rachoń, dyrektor programowy stacji. 

Z kolei Bartosz Kopczyński – organizator protestu głównego w Warszawie – podkreślał, że tego rodzaju edukacja jest po prostu zagrożeniem. To nic innego jak seksualizacja i deprawowanie dzieci, gdy rodzice pozbawieni będą prawa do ich wychowywania w zgodzie z ich wartościami. Już ponad 70 różnych organizacji chce wziąć udział w proteście, a wciąż dołączają nowe. Zainteresowanych pomysłami minister Barbary Nowackiej informujemy, że więcej w tym temacie można znaleźć na stronie internetowej https://www.ratujmyszkole.pl/

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
 

Aktualizacja: 21/11/2024 03:32
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do