Kryzys mija najwyraźniej, bo każdy zarabia na czym tylko się da. Nawet na tym, co jest niedozwolone. Z takiego założenia przynajmniej wychodzi Nadleśnictwo Rajgród, które najpierw wywiesza karteczki, że biwakowanie jest niedozwolone, a potem podaje cennik biwakowania.
Nie ma, że się nie da. Zarobić zawsze można i widocznie trzeba. Jeden z naszych czytelników podesłał nam zdjęcie, które udało mu się zrobić podczas weekendowego wypadu na mazurskie jeziora. Zdumiał się, kiedy zobaczył na jednym z budynków należącego do nadleśnictwa taki komunikat, jaki jest widoczny na zdjęciu powyżej. Okazało się, że to co nielegalne staje się legalne, kiedy tylko w ruch pójdzie wynalazek starożytnych Fenicjan – pieniądze.
- W Polsce za pieniądze wszystko da się zrobić. Nawet teren do biwakowania staje się legalny, choć nie można na niego ani wejść, ani wjechać. Poza tym wypadałoby pisać bez błędów. Urzędnicy, nawet z nadleśnictwa, to ciągle urzędnicy. „Nieprzystosowany” powinno być napisane razem. Widocznie do pieniędzy się spieszyli – skomentował nam Paweł (nazwisko do wiad. redakcji).
W tej sytuacji można powiedzieć tylko tyle, że zamiast głupich ogłoszeń powinien wisieć cennik. A jeśli teren jest faktycznie nieprzystosowany do użytkowania, należało zadbać o to, by nikt niepowołany tam nie wjeżdżał. W tym przypadku Nadleśnictwo Rajgród wystawiło się wyłącznie na śmieszność.
Komentarze opinie