Ulica Funkcyjna po ulewach nadal będzie bajorem. Urzędnicy rozkładają ręce

Niewiele da się zrobić z ulicą Funkcyjną na osiedlu Dojlidy Górne. Wygląda na to, że po każdym większym opadzie deszczu będzie zamieniała się w istne bagno. Okazuje się, że magistrat w tej sytuacji za dużo nie pomoże i naprawy przeprowadzane będą z doskoku, oczywiście po tym jak wyschnie. Na kompleksowe rozwiązanie nie ma pieniędzy.

O ulicy Funkcyjnej w Białymstoku pisaliśmy w pierwszej dekadzie marca. Do naszej redakcji zgłosiła się załamana czytelniczka, która po tym jak popada, grzęźnie w błocie - czy to wyjeżdżając samochodem, czy wychodząc z terenu swojej posesji pieszo. A chodzi o krótki, bo może kilkunastometrowy odcinek.

Według jej relacji, gdy próbuje interweniować w Urzędzie Miejskim w Białymstoku, słyszy od urzędników, że ci owszem wiedzą o problemie, ale nic nie mogą poradzić. Dopiero jak wyschnie. Wtedy zresztą wysyłana jest zwykle równiarka.

Nasza rozmówczyni przyznaje, że nie wymaga asfaltu. Twierdzi, że wystarczyłoby przywieźć trochę gruzu i mogłoby być po sprawie. Ale w tej walce jest niestety sama. Kobieta stwierdza, że to już nawet nie jest śmieszne.

Skontaktowaliśmy się z białostockim magistratem jeszcze wtedy, gdy temperatury nie były tak wysokie jak teraz, a w nocy spadały poniżej zera.

Jak twierdzi Anna Kowalska, zastępca dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku, ulica Funkcyjna została zlecona w protokole konieczności do mechanicznego wyprofilowania wraz z zagęszczeniem przy użyciu walca 11 lutego. I te prace wykonano w pierwszych dniach marca. Z tym że mieszkanka uważa, że to doraźne działanie wcale na zbyt wiele się nie zdało, bo problem powraca.

Urzędniczka przekonuje, że wahania temperatury w ciągu doby, zamarzanie i odmarzanie gruntu, opady deszczu i śniegu oraz ruch kołowy niestety wpływają destrukcyjnie na stan nawierzchni gruntowych. Te czynniki miały uniemożliwiać wykonanie skutecznej i satysfakcjonującej naprawy. A kiedy temperatury w nocy były ujemne przez zmarznięty grunt niemożliwe było wykonanie jakichkolwiek napraw. Ponadto wysoki poziom wód gruntowych oraz zalegająca glina uniemożliwiają swobodny spływ wód do gruntu, co skutkuje właśnie powstawaniem licznych zastoisk wody oraz rozmiękczeniem podłoża.

Na razie zatem pani Alina może liczyć jedynie na interwencyjne roboty konserwacyjno - naprawcze ulicy Funkcyjnej w zakresie mechanicznego profilowania wraz z zagęszczeniem przy użyciu walca. Oczywiście w momencie, gdy pozwalają na to warunki atmosferyczne.

A zatem póki co białostoczanka musi się męczyć. Bo magistrat informuje, że na chwilę obecną w budżecie miasta na rok 2022 nie przewidziano środków finansowych przeznaczonych na budowę ulicy Funkcyjnej wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną.

Co można poradzić?

Anna Kowalska z Departamentu Komunikacji Społecznej ma pomysł.

Tylko czy naprawdę zadania samorządu powinny być realizowane z budżetu obywatelskiego? Nie chodzi przecież o upiększenie terenu, by cieszył oko. Niestety, w opisanym przypadku to chyba jedyna droga. Przeszkody? Pani Alina swojej batalii póki co jest sama...

(Piotr Walczak)