Do Walentynek zostały trzy dni, a my mamy dla Was walentynkowy konkurs.
Fakty Białystok i Białostocki Teatr Lalek rozdają 3 jednoosobowe bilety na walentynkowy spektakl "Księżniczka Angina", na godzinę 18:00.
Żeby dostać od nas bilet, należy w komentarzu pod tym tekstem opisać nam, jak wyobrażacie sobie najlepsze, najbardziej szalone lub najoryginalniejsze wyznanie miłości.
Na Wasze pomysły czekamy do jutra (do wtorku) do godziny 12.00. Autorzy trzech najciekawszych propozycji otrzymają od nas bilety.
Pięknie dziękuję!!!!! To pewnie z powodu mojego wyjątkowego intelektu widocznego z monitora, bo przecież nie urody....... :D
odpowiedz
Zgłoś wpis
Piotr - niezalogowany
2013-02-12 13:23:51
Nikitko! Przesyłam Ci walentynkowego buziaka :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Nikita - niezalogowany
2013-02-12 12:55:22
Kochani! Jaką wielką przyjemnością jest czytanie Was! WSZYSTKIM przyznałabym nagrody!!!!!!!!!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marek - niezalogowany
2013-02-12 08:21:10
Jedno*
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marek - niezalogowany
2013-02-12 08:20:54
Na prawde, sam przeżyłem kedno:|
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marek - niezalogowany
2013-02-11 22:44:10
Jakaś erotyczna opowiastka!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Kuba P. - niezalogowany
2013-02-11 21:43:51
... stała tak patrząc w dal. Nie sądziła, że jeszcze kiedyś przyprawi ją to o dreszcze, oraz co gorsza, łzy. Zimny, biały puch, okrywał ją od stóp do głów. Obok niej przejeżdżały auta, chodzili ludzie. Nie robiło to na niej żadnego wrażenia. Nie obchodziło ją zupełnie nic. Do czasu, aż nie wszedłem w nią. Poczułem to co czuje Ona. I od wtedy jesteśmy razem.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marcin - niezalogowany
2013-02-11 20:36:02
"Miłość niejedno ma imię", stąd wniosek, że jest wiele różnych gatunków miłości. Codziennie można spotkać tyle jej odmian: miłość do Boga, miłość małżeńska, macierzyńska, siostrzana czy braterska. Ja pragnęłabym powiedzieć coś na temat miłości, którą literatura nazywa miłością kochanków. Jak każde uczucie tego typu przynosi ona szczęście, kiedy jest odwzajemniona, a cierpienie i smutek - jeżeli nie może się spełnić".
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marcin - niezalogowany
2013-02-11 20:31:39
A dlaczego wtopa? Ja jestem obecnie singlem i z miłą chęcią zgarnę jeden bilet. Nie potrzebne mi są dwa. Może właśnie w Walentynki spotkam tą moją walentynkę w teatrze :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marek - niezalogowany
2013-02-11 19:34:24
Spojrzałem jej w oczy i się zakochałem. Wziąłem za ręce, poczułem bijące serce. Usta zbliżyłem i niebo odkryłem. Szczęścia szukałem, miłość ujrzałem, ale nic więcej nie powiedziałem. Wziąłem za ręce, poszedłem naprędce, wschód słońca pokazałem, u nas, nad Biebrzą dwa słowa wyszeptałem. On zrozumiała, odejść już nie chciała...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Asia - niezalogowany
2013-02-11 19:30:02
Aby wyznać prawdziwą miłość, nie trzeba wielkich słów, ekscytujących wycieczek, górnolotnych gestów i ekstremalnych przeżyć. Wystarczy wziąć Bliską Osobę za rękę, spojrzeć jej głęboko w oczy, wczuć się w rytm bijącego serca i nic nie mówiąc, oprzeć głowę na ramieniu ukochanego mężczyzny. To dla mnie prawdziwy gest bezgranicznej miłości, zaufania i poczucia bezpieczeństwa w związku.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Maciej K. - niezalogowany
2013-02-11 19:29:46
Poznałem ja w pracy, w biurze. Jak tylko ja zobaczyłem to wiedziałem ze to ona. Maga ty wiesz, ze to ja. Zrób pierwszy krok. Do zakochania jeden krok. Bardzo mi się podobasz :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Tomysław - niezalogowany
2013-02-11 18:35:27
Czepiacie się. Fakt, lepiej jakby były podwójne, ale jak nie chcesz brać udziału to nie bierz. Darowanemu koniowi się nie zagląda w zęby. :) Zawsze można nie mieć z kim pójść i przypadkowo poznać swoją walentynkę, albo dokupić drugi i mieć za pół darmo fajny wypad. Tyle off top-u.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Izabela - niezalogowany
2013-02-11 18:26:21
Ona i on. Ona na zboczu jednej góry - on na zboczu drugiej. Oboje wspinają się, aby razem zlecieć na lotni. Spotykają się i widząc sie na szczytach, rozbiegają i lecą... a on lecąc blisko niej oświadcza, że bez niej żyć nie może, że jest tą JEDYNĄ i że ją kocha :) - drze sie wniebogłosy (dosłownie i w przenośni) (ona mało nie spada z wrażenia na ziemię, dobrze, że jest świetnie umocowana, w końcu to pasjonatka latania:)) Robiac przy tym kilka oblotów swej ukochanej pokazując swoje umiejętnosci, jak paw ogon lub inny gołąb gruchając przecudnie :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Justyna - niezalogowany
2013-02-11 18:23:31
Ale wtopa z konkursem! Na Walentynki powinno się rozdawać podwójne bilety! Nie zawracajcie ludziom głowy niedopracowanymi pomysłami.
ha! ja mam! wiele, wiele lat temu to się zdarzyło - jakies naście.... otóż mój ówczesny "narzeczony" chciał dosadnie wyrazić swą sympatię. w walentynki w nocy, zakradł się na moje osiedle i na szczycie bloku narysował wielkie czerwone serce z imieniem Lola(tak na mnie wtedy wołali). zdziwienie było wieeelkie. większe było gdy wieczorem wracałam z drugiej strony i na drugim szczycie bloku było to samo. :) z narzeczonym mi nie wyszło, ale do tej pory darzymy się wielką sympatią :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Krystian - niezalogowany
2013-02-11 18:18:44
Czyli moja kobieta też musi wygrać ten konkurs, abym mógł razem z Nią pójść na ten spektakl? Ale to głupie...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Anna - niezalogowany
2013-02-11 18:12:24
Sex, sex i sex!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pięknie dziękuję!!!!! To pewnie z powodu mojego wyjątkowego intelektu widocznego z monitora, bo przecież nie urody....... :D
Nikitko! Przesyłam Ci walentynkowego buziaka :)
Kochani! Jaką wielką przyjemnością jest czytanie Was! WSZYSTKIM przyznałabym nagrody!!!!!!!!!
Jedno*
Na prawde, sam przeżyłem kedno:|
Jakaś erotyczna opowiastka!
... stała tak patrząc w dal. Nie sądziła, że jeszcze kiedyś przyprawi ją to o dreszcze, oraz co gorsza, łzy. Zimny, biały puch, okrywał ją od stóp do głów. Obok niej przejeżdżały auta, chodzili ludzie. Nie robiło to na niej żadnego wrażenia. Nie obchodziło ją zupełnie nic. Do czasu, aż nie wszedłem w nią. Poczułem to co czuje Ona. I od wtedy jesteśmy razem.
"Miłość niejedno ma imię", stąd wniosek, że jest wiele różnych gatunków miłości. Codziennie można spotkać tyle jej odmian: miłość do Boga, miłość małżeńska, macierzyńska, siostrzana czy braterska. Ja pragnęłabym powiedzieć coś na temat miłości, którą literatura nazywa miłością kochanków. Jak każde uczucie tego typu przynosi ona szczęście, kiedy jest odwzajemniona, a cierpienie i smutek - jeżeli nie może się spełnić".
A dlaczego wtopa? Ja jestem obecnie singlem i z miłą chęcią zgarnę jeden bilet. Nie potrzebne mi są dwa. Może właśnie w Walentynki spotkam tą moją walentynkę w teatrze :)
Spojrzałem jej w oczy i się zakochałem. Wziąłem za ręce, poczułem bijące serce. Usta zbliżyłem i niebo odkryłem. Szczęścia szukałem, miłość ujrzałem, ale nic więcej nie powiedziałem. Wziąłem za ręce, poszedłem naprędce, wschód słońca pokazałem, u nas, nad Biebrzą dwa słowa wyszeptałem. On zrozumiała, odejść już nie chciała...
Aby wyznać prawdziwą miłość, nie trzeba wielkich słów, ekscytujących wycieczek, górnolotnych gestów i ekstremalnych przeżyć. Wystarczy wziąć Bliską Osobę za rękę, spojrzeć jej głęboko w oczy, wczuć się w rytm bijącego serca i nic nie mówiąc, oprzeć głowę na ramieniu ukochanego mężczyzny. To dla mnie prawdziwy gest bezgranicznej miłości, zaufania i poczucia bezpieczeństwa w związku.
Poznałem ja w pracy, w biurze. Jak tylko ja zobaczyłem to wiedziałem ze to ona. Maga ty wiesz, ze to ja. Zrób pierwszy krok. Do zakochania jeden krok. Bardzo mi się podobasz :)
Czepiacie się. Fakt, lepiej jakby były podwójne, ale jak nie chcesz brać udziału to nie bierz. Darowanemu koniowi się nie zagląda w zęby. :) Zawsze można nie mieć z kim pójść i przypadkowo poznać swoją walentynkę, albo dokupić drugi i mieć za pół darmo fajny wypad. Tyle off top-u.
Ona i on. Ona na zboczu jednej góry - on na zboczu drugiej. Oboje wspinają się, aby razem zlecieć na lotni. Spotykają się i widząc sie na szczytach, rozbiegają i lecą... a on lecąc blisko niej oświadcza, że bez niej żyć nie może, że jest tą JEDYNĄ i że ją kocha :) - drze sie wniebogłosy (dosłownie i w przenośni) (ona mało nie spada z wrażenia na ziemię, dobrze, że jest świetnie umocowana, w końcu to pasjonatka latania:)) Robiac przy tym kilka oblotów swej ukochanej pokazując swoje umiejętnosci, jak paw ogon lub inny gołąb gruchając przecudnie :)
Ale wtopa z konkursem! Na Walentynki powinno się rozdawać podwójne bilety! Nie zawracajcie ludziom głowy niedopracowanymi pomysłami.
ha! ja mam! wiele, wiele lat temu to się zdarzyło - jakies naście.... otóż mój ówczesny "narzeczony" chciał dosadnie wyrazić swą sympatię. w walentynki w nocy, zakradł się na moje osiedle i na szczycie bloku narysował wielkie czerwone serce z imieniem Lola(tak na mnie wtedy wołali). zdziwienie było wieeelkie. większe było gdy wieczorem wracałam z drugiej strony i na drugim szczycie bloku było to samo. :) z narzeczonym mi nie wyszło, ale do tej pory darzymy się wielką sympatią :)
Czyli moja kobieta też musi wygrać ten konkurs, abym mógł razem z Nią pójść na ten spektakl? Ale to głupie...
Sex, sex i sex!