
Z roku na rok przybywa w Białymstoku porzuconych samochodów. Tak wynika z odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego, który pytał prezydenta Białegostoku o to, ile porzuconych samochodów zostało usuniętych w latach 2018 – 2022 i czy Miasto Białystok prowadzi akcje skierowane do mieszkańców o zabieranie niesprawnych pojazdów.
Problem z porzucanymi samochodami w Białymstoku jest już dość mocno widoczny od kilku lat. Ludzie z różnych powodów zostawiają swoje samochody, które niekiedy stwarzają zagrożenie, ale przeważnie zawsze zajmują miejsce parkingowe, które jest potrzebne komuś innemu. To coraz częstsze zjawisko i nie tylko w Białymstoku. W różnych miastach w Polsce dzieje się bowiem podobnie, a usuwanie samochodów nie zawsze możliwe jest od razu.
„Ile zgłoszeń mieszkańców odnotowały służby miejskie w latach 2018-2022 z prośbą o usunięcie takich samochodów i ile samochodów zostało usuniętych na tej podstawie? Jak długo trwa usunięcie takiego auta od chwili zgłoszenia przez mieszkańca? Czy z uwagi na brak miejsc postojowych, urząd w ostatnich latach przeprowadzał akcje informacyjne wśród mieszkańców, żeby zwracali uwagę na takie pojazdy? Czy Straż Miejska patrolując ulicę zwraca uwagę na takie pojazdy i z urzędu podejmuje działania w tej sprawie? Jeżeli tak, to ile takich pojazdów zostało usuniętych z własnej inicjatywy w latach 2018 – 2022?” – pytał w interpelacji radny Henryk Dębowski.
Tu sprawa nie jest prosta, ponieważ Straż Miejska najczęściej nie może usuwać porzuconych pojazdów od razu. Usuwa wyłącznie takie, które stwarzają zagrożenie. W pozostałych przypadkach ustala właścicieli pojazdów i jeśli się to uda, to prowadzi czynności zmierzające do tego, aby właściciele sami zabrali swój samochód w miejsce, w którym nie będzie on nikomu przeszkadzał. Ale jeśli i to nie przynosi efektu, to dopiero wtedy podejmowana jest decyzja o usunięciu samochodu, a właściciel zostaje obciążony kosztami tych czynności oraz musi ponieść opłaty za parkowanie na specjalnie do tego wydzielonym parkingu.
Z odpowiedzi udzielonej radnemu Dębowskiemu wynika też, że Straż Miejska w mediach społecznościowych prowadziła w 2019, 2020 i w 2022 roku akcję skierowaną do mieszkańców, aby zabierali porzucone pojazdy. Jednak mimo to, jest coraz więcej porzuconych samochodów, przybywa ich w Białymstoku z roku na rok. A przynajmniej przybywa zgłoszeń z tym związanych.
„(…) w 2018 roku 48 zgłoszeń, w wyniku których zostało usuniętych przez Straż Miejską 12 pojazdów oraz 36 pojazdów zostało usuniętych lub przywróconych do stanu użytkowania przez właściciela lub posiadacza;
- w 2019 roku 52 zgłoszenia, w wyniku których zostało usuniętych przez Straż Miejską 14 pojazdów oraz 38 pojazdów zostało usuniętych lub przywróconych do stanu użytkowania przez właściciela lub posiadacza;
- w 2020 roku 21 zgłoszeń, w wyniku których zostało usuniętych przez Straż Miejską
9 pojazdów oraz 12 pojazdów zostało usuniętych lub przywróconych do stanu użytkowania przez właściciela lub posiadacza;
- w 2021 roku 45 zgłoszeń, w wyniku których zostało usuniętych przez Straż Miejską 24 pojazdów oraz 21 pojazdów zostało usuniętych lub przywróconych do stanu użytkowania przez właściciela lub posiadacza;
- w 2022 roku do dnia 31 października 2022 roku odnotowanych zostało 60 zgłoszeń, w wyniku których Straż Miejska usunęła 22 pojazdy oraz 38 pojazdów zostało usuniętych lub przywróconych do stanu użytkowania przez właściciela lub posiadacza” – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego.
Co ciekawe, przez kilka ostatnich lat z terenu miasta Białegostoku nie usunięto żadnej hulajnogi elektrycznej, mimo że chyba większość mieszkańców widziała wielokrotnie porzucone pojazdy. Jednak wobec tego stanu rzeczy nie naliczano kar z tytułu usunięcia, przechowywania i odstąpienia od usunięcia hulajnogi elektrycznej od czasu podjęcia uchwały przez Radę Miasta Białystok.
Porzucone samochody to jedno, ale problemem są też porzucane hulajnogi. Mimo to, na terenie miasta Białegostoku, w pasach drogowych dróg publicznych, wciąż nie wyznaczono miejsc do pozostawiania hulajnóg elektrycznych. Od około roku bowiem miejsce i sposób parkowania tego rodzaju urządzeń transportu osobistego określają przepisy Prawa o ruchu drogowym.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie