Reklama

W dwa dni ponad 2 tys. podpisów przeciwko marszowi równości w Białymstoku

13/07/2019 15:42

Skoro radni koalicyjnego z prezydentem klubu radnych nie potrafili stanąć na wysokości zadania, sprawę w swoje ręce biorą sami mieszkańcy Białegostoku. Od kilku dni podpisują petycję skierowaną do prezydenta Białegostoku, w której domagają się odwołania planowanego na 20 lipca marszu równości. Zaledwie w dwa dni petycję podpisało ponad 2 tys. osób. Obecnie podpisów jest prawie 20 tysięcy.

Na ostatniej sesji Rady Miasta przedstawione zostało stanowisko przygotowane przez klub Prawa i Sprawiedliwości, w którym Rada Miasta zwracała się do prezydenta Białegostoku o rozważenie możliwości zakazu organizacji marszu równości w Białymstoku. Padło też bardzo wiele argumentów dlaczego taki zakaz jest zasadny.

- Rada Miasta Białystok krytycznie podchodzi do wszelkich prób nachalnego narzucania przez środowiska LGBT ideologii podważającej fundamentalne znaczenie wartości rodziny i chrześcijańskiego dziedzictwa kulturowego w społeczeństwie, a także manifestujące brak poszanowania dla innych wartości, którymi kierują się mieszkańcy Miasta – to najostrzejszy fragment projektu stanowiska, który przedstawiał szef klubu radnych PiS, Henryk Dębowski.

- To co przede wszystkim w tym stanowisku jest podkreślone, wynika z sygnałów napływających od mieszkańców, którzy obawiają się, że w Białymstoku dojdzie do takich sytuacji jak w Warszawie, w Gdańsku, czy też w niedzielę w Częstochowie. Tego sobie mieszkańcy nie życzą. Mobilizują się, zbierają podpisy i tego wyrazem jest też projekt stanowiska – mówił z kolei radny PiS Paweł Myszkowski.

Radni POKO skrytykowali takie stanowisko i słowa, jakie w nim padły. Co ciekawe, za odrzuceniem stanowiska odnośnie marszu równości w Białymstoku, bo wstrzymania się od głosu nie można uznać inaczej w tej sytuacji, byli wszyscy radni z Forum Mniejszości Podlasia, chrześcijanie i zadeklarowani wyznawcy prawosławia. Ale skoro zagłosowali, jak zagłosowali, będą musieli teraz popatrzeć swoim wyborcom w oczy i wytłumaczyć, dlaczego głosowali przeciwko stanowisku odnośnie marszu równości, o które prosiło radnych bardzo wielu mieszkańców stolicy Podlasia. Gdyby nie mieszkańcy, takiego stanowiska nikt by nie prezentował na sesji Rady Miasta.

Z tego względu, że przez radnych POKO sprawa marszu równości nie została załatwiona zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, wzięli oni sprawy w swoje ręce. W miniony czwartek w sieci pojawiła się petycja skierowana do prezydenta Białegostoku, w której mieszkańcy bardzo jasno mówią, co sądzą o takim wydarzeniu, jakie jest zaplanowane na 20 lipca, zapowiedziane przez stowarzyszenie „Tęczowy Białystok”.

- Jak wskazuje nasza kilkusetletnia tradycja, Białystok był i jest miastem dostatecznie otwartym i tolerancyjnym, gdzie od dawna żyli i nadal mieszkają obok siebie w zgodzie obywatele różnych narodowości, kultur i wyznań. Akurat nas nie trzeba uczyć, czym jest tolerancja, ponieważ my budujemy ją od wielu lat dzień po dniu w naszych rodzinach i sąsiedztwach, tworząc międzyludzką solidarność, której mogą się od nas uczyć goście z innych miast i krajów. Mamy nadzieję, że Panu Prezydentowi też zależy na spokoju białostoczan, którzy w większości szanują tradycyjne wartości. Mamy nadzieję, że Pan Prezydent ceni je również. Dlatego zwracamy się z prośbą o  uchronienie  nas i naszych dzieci przed przekazem, który próbuje narzucić obcą nam ideologię małej grupy – wyjaśniono w sprawie skierowania takiej petycji.

W ciągu zaledwie dwóch dni pod petycją podpisało się ponad 2 tys. mieszkańców Białegostoku i wciąż podpisują ją kolejne osoby. To pokazuje, że ludzie zwyczajnie nie chcą takiego marszu w Białymstoku, ponieważ w zasadzie trudno ocenić czemu ma służyć. Logicznie rzecz ujmując, gdyby mniejszość seksualna była jakkolwiek prześladowana, nie mogłaby chodzić w marszach. Tak jak to się dzieje w innych krajach, które tego rodzaju mniejszości zwyczajnie nie tolerują. Osoby homoseksualne żyją wśród innych mieszkańców miasta i nikt z tego powodu problemów nie robi. Problemy zaczynają się wówczas, kiedy siłą narzuca się określone czynności w przestrzeni publicznej, której większość zdecydowanie nie akceptuje.

- Dlatego wszystkich ludzi dobrej woli, którym zależy na pomyślnej przyszłości naszej kochanej Ojczyzny, prosimy o wsparcie naszych działań, mających na celu powstrzymanie deprawowania dzieci i młodzieży oraz postawienie oporu ideologii homoseksualnego lobby, które na każdym kroku drwi z dwutysiącletniej tradycji chrześcijańskiej, znieważa wartość i piękno rodziny oraz symboli religijnych i narodowych – czytamy w apelu skierowanym do mieszkańców Białegostoku.

Zainteresowanym, którzy chcą podpisać petycję, podajemy adres strony internetowej, na której znajduje się apel twórcy petycji, jak też i sama jej treść: https://www.citizengo.org/pl/171560-nie-dla-marszu-srodowisk-lgbt-w-bialymstoku-20072019. Celem jest uzyskanie 5 tys. podpisów mieszkańców Białegostoku popierających petycję. Poniżej publikujemy pełną jej treść, jaka trafi wkrótce na biurko prezydenta Białegostoku.

Szanowny Panie Prezydencie!

Stowarzyszenie „Tęczowy Białystok”, skupiające osoby LGBT i ich przyjaciół, uzyskało w Białostockim Ratuszu oficjalną zgodę na przeprowadzenie w naszym mieście marszu środowisk LGBT+. Planowany termin marszu to 20 lipca 2019 roku. Mają w nim uczestniczyć nie tylko dorośli aktywiści LGBT+, ale także dzieci i młodzież, ściągnięci z innych miejscowości z kraju i z zagranicy, aby w ten sposób wywrzeć większy wpływ na świadomość i umysły młodego pokolenia Polaków z naszego regionu.

Jak mogliśmy to obserwować w ostatnich miesiącach, podczas wielu wcześniejszych Marszów Równości w kolejnych miastach Polski, środowiska LGBT+ oraz sympatyzujące z nimi grupy społeczne, w sposób rażący i skandaliczny nadużyły zaufania społecznego, używając symboli narodowych i religijnych w sposób obrażający uczucia patriotyczne, religijne i moralne zdecydowanej większości obywateli. Poprzez takie zachowania, środowiska LGBT+ udowodniły, że same postępują w sposób sprzeczny z głoszonymi przez siebie hasłami tolerancji i wolności obywatelskiej.

Zachowanie osób ze środowiska LGBT+ odbieramy jako prowokacyjne i agresywne. Dostrzegamy w tym próbę narzucania swoich poglądów innym uczestnikom życia publicznego. Osoby uczestniczące w marszach często epatują obscenicznością oraz znieważają najważniejsze dla większości Polaków symbole narodowe i religijne.

Jesteśmy zwyczajnie odpowiedzialni za nasze dzieci, a jako aktywni w życiu społecznym obywatele  oczekujemy od Prezydenta Miasta Białegostoku przede wszystkim przestrzegania prawa, które w Kodeksie wykroczeń wyraźnie wskazuje, że jeżeli ktoś obnaża się lub wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, powinien być automatycznie karany, a kto do tego namawia i wspiera, także podlega karze grzywny.

Dlatego też, aby nie dopuścić do tego rodzaju gorszących scen i bulwersujących zachowań w naszym mieście, składamy do Pana Prezydenta oficjalne wezwanie do odwołania Marszu Równości w Białymstoku w dniu 20 lipca 2019 roku. Widzieliśmy w mediach, jak wyglądały tego typu marsze w innych miastach. Nie chcemy podobnych prowokacji oraz żenującego i gorszącego poziomu publicznych manifestacji. Mamy prawo nie godzić się na uderzenie w naszą hierarchię wartości i na obrażanie naszych uczuć religijnych (artykuł 196 i 257 Kodeksu karnego). Chcemy skorzystać z tego prawa”.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do