Mowa o prędkości. Za przekroczenie jej o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym policja obligatoryjnie zatrzymuje prawko kierowcy. Ale w województwie podlaskim robi to najrzadziej. Do tej pory 58 piratów drogowych straciło za to dokumenty na trzy miesiące.
To najniższy wynik w kraju. Z danych udostępnionych nam przez Komendę Główną Policji wynika, że za prędkość najwięcej praw jazdy tracą stołeczni kierowcy. Następni w niechlubnym rankingu są ci z województw mazowieckiego, wielkopolskiego i niewielkiego świętokrzyskiego. Łącznie od czasu wejścia w życie nowych przepisów (18 maja) do 5 lipca funkcjonariusze drogówki w całej Polsce zatrzymali na trzy miesiące ponad 4 000 dokumentów za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h. Ponadto ponad 50 kierowców straciło na ten sam okres prawka za przewożenie większej liczby osób niż wskazana w dowodzie rejestracyjnym pojazdu.
Oto dokładne dane za okres 18.05 - 05.07 (zatrzymane prawa jazdy za prędkość/przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów):
aglomeracja warszawska – 745/2
mazowieckie – 387/5
wielkopolskie – 358/6
świętokrzyskie – 325/3
dolnośląskie – 301/6
podkarpackie – 301/4
śląskie – 278/2
małopolskie – 276/4
lubelskie – 206/2
łódzkie – 201/2
pomorskie – 137/1
kujawsko – pomorskie – 135/3
warmińsko – mazurskie – 129/1
opolskie – 88/4
zachodniopomorskie – 87/1
lubuskie – 67/4
podlaskie – 58/1
razem – 4079/51
Podlascy policjanci na razie są ostrożni w ocenie, że w naszym regionie kierowcy jeżdżą najbardziej bezpiecznie. Podkreślają jednak, że na naszych drogach wcale nie jest mniej patroli niż w porównywalnych pod względem powierzchni i liczby mieszkańców innych regionach kraju.
- Statystyka dotyczy jeszcze zbyt krótkiego okresu, aby pokusić się o rzetelną ocenę i analizę zachowań kierowców. Ale trzeba przyznać, że nowe przepisy zadziałały jednak jak straszak. Kierowcy bardziej się pilnują - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik KWP w Białymstoku.
W całym pierwszym półroczu 2015 roku policjanci ruchu drogowego zatrzymali w województwie podlaskim 1468 uprawnień do kierowania pojazdami. Jest to łączna liczba praw jazdy zatrzymanych nietrzeźwym kierującym i prowadzącym pod wpływem alkoholu, za przekroczenie prędkości wg nowych przepisów, zbyt dużą liczbę osób w pojeździe oraz za wypadki, kolizje i spowodowanie zagrożeń w ruchu. Trzeba jednak podkreślić, że są to jedynie dane z drogówki, tak więc powyższe liczby nie są pełne.
Jeśli chodzi o kierujących nietrzeźwych i w stanie po spożyciu alkoholu, to w pierwszych sześciu miesiącach na Podlasiu było ich 1633.
- Praw jazdy za takie czyny zatrzymanych było mniej, bo jak wiadomo część kierujących nie miała w ogóle uprawnień do prowadzenia pojazdów - tłumaczy mł. asp. Bartosz Kajewski z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Przypomnijmy raz jeszcze, że od 18 maja policja musi zatrzymać prawko każdemu, kto w terenie zabudowanym będzie jechał o ponad 50 km/h szybciej niż pozwalają na to przepisy. Tak samo będzie w przypadku przewożenia większej liczby osób niż wpis w dowodzie rejestracyjnym. Jeżeli w danym okresie kierowca zostanie przyłapany na prowadzeniu pojazdu, prawko odebrane mu będzie na pół roku. Kolejne zatrzymanie przez patrol drogówki bez dokumentu uprawniającego do jazdy skończy się cofnięciem uprawnień. A to oznacza konieczność ponownego zdawania egzaminu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Prowadzenie pojazdu w okresie zakazu orzeczonego przez sąd jest teraz przestępstwem zagrożonym trzyletnim więzieniem. Przestępstwem jest też prowadzenie samochodu po odebraniu uprawnień do kierowania, za co nałożona może zostać kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do dwóch lat. Pijani kierowcy mogą trafić za kratki na dwa lata, a recydywistom może dożywotnio zostać odebrane prawo jazdy. Pijani kierujący zapłacą 5000 zł nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a recydywiści – co najmniej 10 000 zł.
Komentarze opinie