
Wyjaśnienia Syryjczyka i jego obrońcy na niewiele się zdały przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Sąd ten bowiem w pełni podzielił stanowisko i ustalenia przedstawione przed Sądem Rejonowym i utrzymał wyrok 3,5 roku więzienia oraz sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wobec obywatela Syrii, który w październiku ubiegłego roku został zatrzymany – kiedy przewoził nielegalnych migrantów i spowodował śmiertelny wypadek.
Oskarżony w procesie mężczyzna jest obywatelem Syrii, który posiadał od ośmiu lat prawo do pobytu w Niemczech. To właśnie on w październiku ubiegłego roku został zatrzymany przez policjantów po pościgu, który zakończył się zderzeniem z ciężarówką. W wyniku tego zdarzenia zginął jeden z podróżujących z nim mężczyzn, drugi odniósł obrażenia, podobnie zresztą jak i sam kierujący. Dopiero po zderzeniu i zatrzymaniu obcokrajowca okazało się, że przewoził nielegalnych migrantów. Jeden z nich zginął w tym wypadku.
Mężczyzna w trakcie procesu kilka razy zmieniał swoje zeznania i ostatecznie stwierdził, że nie wiedział, iż popełnia przestępstwo w zakresie pomocnictwa przy nielegalnym przekraczaniu granicy, bo zorientował się dopiero, kiedy zaczęła ścigać go Policja. Utrzymywał, że robił przysługę swojemu znajomemu z Niemiec, któremu obiecał odebrać kilka osób. Wyjaśnił, że do Polski przyjechał w celach turystycznych i miał zatrzymać się w Warszawie, ale nie wskazał żadnego adresu, gdzie miał się w tej Warszawie zatrzymać, ani nie miał zarezerwowanego hotelu, a znalazł się na Podlasiu. Jak wyjaśnił, z Podlasia miał odebrać kilka osób, o których podwózkę prosił go znajomy z Niemiec. Z tym, że zgromadzone dowody w postaci wiadomości tekstowych na telefonie, jak i czatu, na którym ustalano skąd i ile osób zabierze spod granicy z Białorusią, przeczyły tym zeznaniom.
- Wyjaśnienia oskarżonego absolutnie nie zasługują na wiarę, gdyż są sprzeczne z materiałem dowodowym, który w tej sprawie został zebrany – uzasadniała sędzia Dorota Niewińska. – Z informacji tych wynika jednoznacznie (zabezpieczonych w telefonie oskarżonego i na czacie – dop. red.), że te osoby ustalają swój wyjazd, mówią o samochodzie, który będzie jechał, o liczbie osób jaka zostanie przewieziona. Więc tutaj nie ma żadnych wątpliwości, że pan ma świadomość, w czym uczestniczy – dodała jeszcze sędzia twierdząc, że nie może więc być mowy o spontanicznym wyjeździe, do czego chciał przekonać oskarżony Syryjczyk.
Sąd nie dopatrzył się żadnych uchybień w orzeczeniu sądu pierwszej instancji, tak samo jak i poczynionych przez śledczych i sąd ustaleń co do zdarzeń z udziałem oskarżonego. Stąd też nie było żadnego powodu, aby mężczyznę uniewinniać, czego się domagał. Sąd Okręgowy w Białymstoku wziął jednak pod uwagę młody wiek cudzoziemca (25 lat w momencie popełnienia czynu karalnego) i to, że dotychczas nie był karany. Dlatego nie orzekł maksymalnego wymiaru kary za pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu granicy i spowodowanie śmiertelnego wypadku.
Syryjczyk usłyszał wyrok 3,5 roku bezwzględnego więzienia oraz sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Czyli dokładnie tyle, ile w pierwszej instancji orzekł Sąd Rejonowy w Białymstoku. Orzeczenie jest prawomocne. Jedna część wyroku, od której przysługuje jeszcze odwołanie, to zwolnienie oskarżonego przez sąd z ponoszenia kosztów sądowych za apelację.
(Cezarion/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie