
Bardzo nieoczekiwanie dla wszystkich ze swojego urzędu zrezygnował wieloletni prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Samorządowiec zwolnił to miejsce z powodu złego stanu zdrowia. Od tej pory zaczął się wyścig o fotel prezydenta Rzeszowa, który to wyścig warto obserwować. Szczególnie w Białymstoku. Bo może to pokazać, jak będą się układały preferencje wyborcze mieszkańców stolicy Podlasia.
W jednym z ostatnich programów z serii „Gorące Pytania” na antenie Telewizji w Polsce, dziennikarze zastanawiali się dlaczego kandydat na prezydenta Rzeszowa przeklina. A raczej usiłowali znaleźć taką odpowiedź. Stało się to za sprawą jednego z kandydatów do głównego fotela w tym mieście, który publicznie używał wulgaryzmów wobec przeciwników politycznych. Jednak rozmowa dziennikarzy poszła też w nieco inną stronę, bo ten wyścig polityczny, choć co prawda tylko w jednym mieście, może pokazywać, z jakim rzeczywiście poparciem mamy do czynienia wśród ugrupowań i koalicji politycznych.
Na początek trzeba jednak wyjaśnić, że politykiem, który używa publicznie wulgarnych słów jest Konrad Fijołek. Jest to bliski współpracownik Tadeusza Ferenca, który opuszcza rzeszowski magistrat. I jednocześnie jest to wspólny kandydat wszystkich ugrupowań opozycyjnych. Im zwyczajnie nie przeszkadza taki język, ani zachowanie. W miniony wtorek zjechali się wszyscy do Rzeszowa, aby wspólnie udzielić poparcia Fijołkowi w walce o prezydenturę.
- Do niedawna wydawało się, że wulgaryzmy w sferze publicznej są czymś, co dyskwalifikuje nie tylko polityka, ale kogoś, kto w tej sferze publicznej działa. Okazało się jednak, że wulgaryzmy nie dyskwalifikują i kiedy ogłoszono kandydaturę Konrada Fijołka na stanowisko prezydenta miasta Rzeszów, to zaraz przypomniano jego wpis na Facebooku, który publikował w związku ze strajkiem kobiet – wprowadzała w temat prowadząca program „Gorące Pytania” Aleksandra Jakubowska.
„Jee ać jeee ać kaczystan!!!!” – tak dokładnie brzmiał ten wpis Konrada Fijołka obecnego kandydata opozycji (KO, Lewica, PSL i Polska 2050) na prezydenta Rzeszowa.
Dziennikarze będący gośćmi programu krótko dość odnieśli się do takich wpisów i języka, ponieważ skupili się na tym, jak mogą się potoczyć wybory w Rzeszowie. Bo ustępujący Tadeusz Ferenc wskazał na swoje miejsce polityka Solidarnej Polski Marcina Warchoła, który będzie walczył o głosy wyborców, jako kandydat niezależny. Ale Rzeszów jest w pewien sposób podobny do np. Białegostoku. Też jest stolicą dość konserwatywnego regionu, a na dodatek leżącego na ścianie wschodniej.
- Myślę, że to jest bardzo ciekawe, bo Rzeszów jest miastem, które bardzo dynamicznie się rozwija gospodarczo. Białystok zmienia sobie na razie wizualny wygląd, mniej z rozwojem gospodarki ma to wspólnego, ale Rzeszów się rozwija. I każde takie miasto, które się rozwija, powoduje, że przyjeżdżają tam i osiedlają się ludzie o bardzo różnych poglądach, o bardzo różnym spojrzeniu na świat i jestem też bardzo ciekawa, jak ta sytuacja się rozwinie. Jacy ludzie się tam osiedlają, bo to oni będą tam oddawać głos – mówiła Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji.
- Zgadzam się z Agnieszką, że inwestycyjna polityka prezydenta Ferenca, rozbudowa Rzeszowa, wprowadzenie zupełnie nowych pomysłów, nowych gałęzi gospodarki, ściągnęło też zupełnie innych obywateli do Rzeszowa. I nastąpiła istotna zmiana w mieście, bo nie na Podkarpaciu przecież, struktury społecznej, czy dająca się zauważyć zmiana struktury społecznej i ona może znaleźć wyborczy refleks – powiedział z kolei Marek Formela, dziennikarz Gazety Gdańskiej.
Szczególnie z Białegostoku warto obserwować wybory w Rzeszowie. Bo to – oprócz widocznego i o wiele większego rozwoju gospodarczego Rzeszowa – bardzo podobne miasta. Stolice województw w konserwatywnych regionach z wieloletnimi prezydentami, związanymi mocno ze środowiskami lewicowymi. W Białymstoku, co prawda, dopiero w ostatnich latach Tadeusz Truskolaski skręcił w lewo tak mocno, że już coraz mniej go różni ze skrajną lewicą. Różni w zasadzie tylko język, bo poglądy raczej wyglądają na prawie identyczne. A to może pokazywać, jak dziś mogliby zagłosować wyborcy z Białegostoku w wyborach na prezydenta miasta.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Youtube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie