
Wielu Polaków jest zmęczonych polityką i ciągnącymi się od ubiegłego roku wyborami do różnych gremiów. Już w niedzielę pójdziemy do urn ponownie, aby tym razem wybrać europosłów, którzy będą reprezentować nasz kraj w Unii Europejskiej. To ważne, bo jak mówi prof. Karol Karski, oni będą decydować o tym jaki kształt będzie miała Komisja Europejska.
W tej chwili najbardziej zapalone w Polsce rozmowy odnośnie Unii Europejskiej toczą się przede wszystkim wokół dwóch tematów. Jednym z nich jest oczywiście Zielony Ład, przeciwko któremu najostrzej protestują rolnicy. I nie tylko w Polsce, ale w większości państw zrzeszonych w UE. Polityka klimatyczna bowiem jest rujnująca dla rolników, ale też dla gospodarki europejskiej jako takiej i dla wszystkich nas. Dostosowanie polityki klimatycznej do zeroemisyjności będzie kosztowało każdego obywatela Unii Europejskiej gigantyczne pieniądze.
Takie czy inne rozwiązania forsuje przede wszystkim Komisja Europejska, którą dziś kieruje Ursula von der Leyen. Z pochodzenia Niemka i realizująca przede wszystkim niemieckie interesy w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej. Stąd ważne jest, aby przyszły Parlament Europejski składał się z innych posłów, którzy wybierać mogą mądrzej. Mówił o tym w rozmowie z naszą redakcją prof. Karol Karski, europoseł ubiegający się ponownie o reelekcję.
- Ważne, jak zostanie on ukształtowany, jaki będzie wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość będzie miało znaczący wpływ, a także inne ugrupowania, które mają podobne programy, to wówczas będzie możliwe uchylenie tych niedobrych rozwiązań. Ponadto Parlament Europejski będzie miał wpływ na kształt przyszłej Komisji Europejskiej – przekazał Karol Karski.
Drugim pilnym rozwiązaniem, którym powinni się zająć politycy w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej, jest polityka migracyjna i cofnięcie paktu migracyjnego. Bo ten jest skrajnie niekorzystny dla Polski. Przypominamy, że chodzi o rozlokowanie w państwach UE, w tym również w Polsce, tysięcy nielegalnych migrantów. W przypadku odmowy, trzeba będzie płacić kary – dziesiątki tysięcy euro za jednego nieprzyjętego migranta.
- Jak widzimy, kto do nas tak naprawdę przychodzi, to tak naprawdę ci ludzie nie są zainteresowani zdecydowanie, ani podjęciem u nas pracy, ani zintegrowaniem się z ludnością, która tu mieszka. Ci ludzie mają określone cele, a wśród nich są różne jednostki. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, kiedy oni tu nagle zaczynają zrywać jabłka w sadzie, czy orać ziemię, czy pomagać rolnikom z powiatu sokólskiego – mówi Jerzy Białomyzy, wicestarosta powiatu sokólskiego.
Sokółka była jednym z pierwszych większych miast naszego regionu, które doświadczyło obecności nielegalnych migrantów. Ludzie dlatego nie chcą już więcej żadnych tego rodzaju cudzoziemców i obawiają się konsekwencji wejścia w życie paktu migracyjnego. Co można zrobić, aby zatrzymać pakt migracyjny i co w ogóle można zrobić w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego, o tym więcej w naszej rozmowie wideo. Jest zamieszczona na górze strony internetowej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie