Jeśli młodzi małżonkowie organizują przyjęcie weselne poza własnym mieszkaniem – na przykład w sali bankietowej lub weselnej – mogą mieć o kilku gości więcej. Na kontrole wybierają się bowiem od jakiegoś czasu pracownicy ZAIKS-u, którzy w ramach prezentu wystawią rachunek do opłaty za odtwarzanie muzyki w miejscu publicznym.
Polityka prorodzinna w naszym kraju widoczna jest już na samym początku. Od momentu założenia rodziny. Polega głównie na tym, że skubie się ludzi, którzy dopiero co założyli rodzinę. W art. 23 ustawy Prawo autorskie znajdziemy zatem zapis, że słuchanie muzyki nieodpłatnie może być tylko wówczas, kiedy nikt tego nie słyszy. Kiedy jesteśmy sami. Stąd przyjęcie weselne, które odbywa się w miejscu publicznym z udziałem licznych lub mniej licznych gości, powinno być opłacone dodatkową kwotą – dla ZAIKS-u.
To, że wesele nie ma charakteru zarobkowego, nie przekonuje kontrolerów. Skoro bawi się wiele niespokrewnionych ze sobą osób, zysk się znajdzie. Jeśli nie w kieszeni nowożeńców, to w kieszeni wynajmujących lokal do zabawy. Za to jeśli lokal ma wykupioną licencję – nic nie szkodzi – rachunek i tak może być wystawiony. Im wyższy standard lokalu, tym opłata może być wyższa.
Rzecznik prasowa ZAIKS-u potwierdziła Gazecie Prawnej, że kontrole restauracji oraz lokali, gdzie odbywają się wesela, są prowadzone od jakiegoś czasu. Każdy oddział terenowy określa sobie sam, co kontroluje i ile kontroluje.
Gdyby komuś przyszło jeszcze do głowy organizować wesele, powinien pamiętać, aby nie wynajmować żadnych lokali w tym celu. Jeśli już wynajmujemy, nie powinna tam grać żadna muzyka. W innym przypadku na stronach internetowych ZAIKS można znaleźć formularze do wypełnienia – wzory umów. Potem trzeba jeszcze tylko dokonać opłaty i już można wchodzić w życie rodzinne.
Komentarze opinie