Wiadomo czyj jest słup, tylko nie wiadomo po co stoi

Wyjaśniła się przynależność słupa, którego kierowcy jadący na Starosiecle i ze Starosielc zwyczajnie mają dość. Stoi on na działce należącej do spółdzielni mieszkaniowej „Słoneczny Stok”. Tyle, że nadal nie wiadomo po co stoi, oprócz tego, że przeszkadza kierującym.

W ubiegłym tygodniu podawaliśmy informację o słupie, który nie wiadomo po co stoi i tylko drażni kierowców. Słup znajduje się na osiedlu Starosielce. Niedaleko super ronda, które też nie należy do ulubionych rozwiązań drogowych wśród kierujących. Rondo jest tak małe, że kierowcy wciąż mają problemy z przejechaniem. W założeniu miało być bezpieczniej, ale żadnego bezpieczeństwa szczególnie to nie poprawiło. I na dodatek niedaleko tego ronda stoi sobie jeszcze ten słup. Stoi właściwie w pasie drogowym, ale bardziej na ulicy niż na tym pasie. Kierowcy, którzy muszą przejechać wąski trakt przez tory, muszę go omijać.

O tym, że słup przeszkadza mówili nam mieszkańcy okolicznych bloków oraz domów, które znajdują się tuż za torami. Nie jest do niczego podłączony. Ktoś niedawno postanowił ulżyć doli kierowców i rowerzystów i słup zwyczajnie przewalił, aby nie był już dla nikogo żadną przeszkodą. Krótko potem przyjechali robotnicy i wkopali go dokładnie w to samo miejsce, w którym stał. Zwracaliśmy się do urzędu miejskiego z pytaniem czy słup ustawiony w pasie drogowym, a właściwie na brzegu jezdni, wchodzi pod zarząd magistratu. Okazuje się, że nie.

- Odpowiadając na pytanie dotyczące słupa przy ul. Lewandowskiej, to nie jest on własnością Urzędu Miejskiego, Działka nr 3819/6 należy do Spółdzielni Mieszkaniowej „Słoneczny Stok”, a słup jest słupem telekomunikacyjnym, który stoi na trasie podziemnego przewodu telekomunikacyjnego – wyjaśnia nam Katarzyna Ramotowska z Biura Komunikacji Społecznej.

W takim razie zweryfikujemy informacje w Spółdzielni Mieszkaniowej i zapytamy dokładnie, w jakim celu słup musi stać dokładnie w tym miejscu, w jakim obecnie się znajduje. Mieszkańcy twierdzą, że nigdy nie służył kompletnie do niczego i nie jest podłączona do niego żadna instalacja. Jeśli te informacje się potwierdzą, poprosimy o jego przesunięcie w taki sposób, aby na wąskiej uliczce można było poruszać się bezpieczniej niż do tej pory.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)