Więcej punktów karnych i wyższy mandat za m. in. jazdę po chodniku lub przejściu dla pieszych, za przewożenie dziecka bez fotelika – to zakłada nowy taryfikator mandatów, który najprawdopodobniej wejdzie w życie od nowego roku. Wyższa ma być też np. kara za jazdę bez zapiętych pasów.
Nowy taryfikator mandatów i opłat za wykroczenia drogowe ma wejść w życie od 4 stycznia 2016 roku. To oznacza tylko jedno – bardziej bolesne karanie kierowców. Według projektowanych jeszcze zmian, zaktualizowany taryfikator ma wpłynąć na większe niż dotychczas zdyscyplinowanie kierowców. Projekt nowych przepisów na razie trafił do uzgodnień międzyresortowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z przyjętymi terminami, od stycznia zapłacimy więcej za błędy na drodze. Między innymi za to, jeśli nie mamy zapiętych pasów bezpieczeństwa.
- Ilość przypadków kiedy niezapięte pasy uratowały ludziom życie jest jakimś procentem. Układ ciała i samochodu w czasie wypadku może być różny, ale pasy w 99 proc. są pomocne. Trzeba je zapinać na wszystkich siedzeniach i z przodu i z tyłu i również przez kobiety w ciąży – mówi Włodzimierz Zientarski, dziennikarz motoryzacyjny.
Zgodnie z rządową propozycją np. mandat za jazdę bez zapiętych pasów miałby wynieść 300 złotych. Jeżeli kierowca będzie przewoził dwóch lub więcej pasażerów bez zapiętych pasów, kara za wykroczenie wzrośnie do 500 złotych. Ale to nie wszystkie zmiany, ponieważ mandaty i większą liczbę punktów karnych przewidziano również w innych przypadkach. Na przykład kierowcy powodujący zagrożenie w ruchu poza drogami publicznymi – na uliczkach osiedlowych czy parkingach zapłacą zarówno punktami jak i gotówką. Za tego rodzaju wykroczenia będzie można dostać nawet 6 pkt. karnych. Natomiast 5 punktów dostanie się za jazdę po chodniku lub przejściu dla pieszych oraz karę finansową od 200 do 500 zł.
Drożej zapłacimy również za nieustąpienie pierwszeństwa, kiedy nie przepuścimy pieszych, jeśli muszą przejść przez ulicę do pojazdu transportu zbiorowego oraz za parkowanie na miejscu przeznaczonym dla osoby niepełnosprawnej.
- Czy surowiej karać? Nie. Już w tej chwili jeżeli chodzi o wzrost surowości kary doszliśmy do jakiegoś absurdu. Raczej trzeba edukować i przypominać o tym ludziom. Ludzie sami muszą zrozumieć i to na różnych stopniach wtajemniczenia motoryzacyjnego, że to jest dla nich bezpieczne. Wzrost karania do niczego dobrego nie doprowadzi – dodaje Włodzimierz Zientarski.
Propozycja zakłada także zniesienie możliwości redukcji punktów karnych przez udział w kursach. Do tej pory można to było zrobić dwa razy do roku i wówczas po każdym z kursów znikało 6 punktów. Według nowych założeń rządowych – kierowca, który przekroczy limit, zostanie skierowany na obowiązkowy i płatny kurs, a uczestnicząc w nim zlikwiduje wszystkie punkty karne na swoim koncie. Następnie przez pięć kolejnych lat będzie podlegał specjalnemu nadzorowi. Nie będzie mógł w tym czasie zebrać więcej niż 24 punkty, ponieważ wówczas straci prawo jazdy.
Komentarze opinie