
Do końca roku ma zostać wyłoniona nowa dyrektor Białostockiego Ośrodka Kultury. Wiadomo, że będzie to kobieta, ponieważ tylko dwie kobiety zakwalifikowały się do ostatecznej rozgrywki o to stanowisko. Dotychczasowa dyrektor Grażyna Dworakowska odpadła już w pierwszym etapie konkursu.
Albo Grażyna Dworakowska z jakiegoś powodu straciła zaufanie prezydenta Białegostoku, albo szykowane jest dla niej nowe stanowisko. Bo nie ma takich przypadków, aby nagle szefowa największej placówki kultury w Białymstoku przestała się nadawać na stanowisko po wielu latach sprawowania urzędu. Tym bardziej, że bardzo rzadko zdarza się, aby na takie stanowiska trafiały przypadkowe osoby, które nagle błysnęły czymś wyjątkowym w konkursie.
Pewne jest, że Grażyna Dworakowska opuści zatem z końcem roku Białostocki Ośrodek Kultury, przynajmniej w roli szefowej. Do drugiego etapu zakwalifikowały się bowiem tylko dwie kobiety i to jedna z nich będzie najpewniej kierować instytucją od nowego roku. Kilka dni temu odbyły się rozmowy z kandydatkami i wkrótce powinniśmy się dowiedzieć, czy nową szefową Białostockiego Ośrodka Kultury będzie znana choreografka i pedagog tańca Karolina Garbacik, czy może obecna zastępczyni dyrektora Teatru Dramatycznego Martyna Zaniewska.
Oprócz Grażyny Dworakowskiej w pierwszym etapie odpadli też inni kandydaci. Jednym z nich jest Konrad Szczebiot, krytyk teatralny, dziennikarz, dramaturg oraz Jan Wyspiański, znany też jako Johny Uraner, popularyzator między innymi planszówek a także lider punkowej kapeli Uran, zresztą w przeszłości pracownik BOK. Te kandydatury przepadły z przyczyn formalnych. Ale w tej sprawie nic nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone. Chodzi o protest, jaki złożyło stowarzyszenie Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej.
- Przejrzystość realizacji konkursu wykonalna jest naszym zdaniem jedynie wówczas, kiedy w skład Komisji Konkursowej powoływane są ekspertki i eksperci stowarzyszeń opiniotwórczych w skali ogólnopolskiej w proporcjach adekwatnych do warunków wyznaczonych przez Ustawę o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Procedura konkursowa staje się wówczas oznaką woli organizatora o utrzymanie wysokich standardów i praktyk zgodnych z literą prawa – przekazał zarząd stowarzyszenia w piśmie rozesłanym do mediów.
W tym przypadku jest tylko jeden przedstawiciel organizacji pozarządowych związanych z kulturą, jeden przedstawiciel związków zawodowych, zaś pozostali to przedstawiciele białostockiego magistratu. I oprócz tego, że zarówno związki zawodowe, jak i organizacje pozarządowe powinny w większej liczbie znaleźć się w komisji konkursowej, to w tej komisji konkursowej nie ma w ogóle przedstawiciela ministerstwa kultury.
Magistrat zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Czyli tłumaczy tak, jak to zawsze bywa w takich sytuacjach. I do końca roku ma wskazać osobę, która pokieruje od stycznia Białostockim Ośrodkiem Kultury.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie