
W pierwszych dniach października pisaliśmy o zbliżającym się terminie rozprawy pana Sławomira, przedsiębiorcy prowadzącego mały, rodzinny zakład wulkanizacyjny w Suwałkach, na który pracownik Departamentu Ochrony Środowiska Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego nałożył niemal 1,4 mln złotych kary. Postępowanie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Białymstoku, do którego wstąpiła instytucja Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, zakończyło się rozstrzygnięciem korzystnym dla przedsiębiorcy. Rozprawa odbyła się 12 października 2022 r.
O sprawie dokładnie informowaliśmy tutaj: Ogromna kara zrujnowała życie i finanse podlaskiego przedsiębiorcy. Z urzędem musi walczyć w sądzie
Przypomnijmy, że pan Sławomir prowadzi swój mały warsztat wulkanizacyjny od 34 lat. Zaczął jeszcze za komuny. W 2018 roku zgłosił się do niego przedstawiciel Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny, który przedstawiając wizję proekologicznego, permakulturowego ogrodu na terenie zdewastowanym przez bobry, poprosił go o przekazanie używanych opon. W dobrej wierze chciał wspomóc działania proekologiczne. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem prac ogrodniczych dostał 300 złotych mandatu od kontrolerów z Inspektoratu Ochrony Środowiska za to, że przekazał opony firmie, która nie posiada zezwolenia na przetwarzanie odpadów. Potem wójt gminy Suwałki potwierdził, że zgromadzone na nieruchomości opony zostały zebrane w celu modernizacji terenu zdewastowanego przez bobry, jako umocnienie nadbrzeży stawu, są użyteczne i pożyteczne, a więc nie są odpadami. Decyzja ta została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego przez Inspektorat Ochrony Środowiska, ale skład orzekający przyznał rację wójtowi. Następnie, na skutek wznowienia postępowania przed SKO, decyzja została uchylona, dlatego w październiku 2020 wójt musiał wydać nową decyzję, nakazującą właścicielce ogrodu usunięcie opon. 7 grudnia 2021 r. pan Sławomir otworzył doręczony z urzędu marszałkowskiego list. Była w nim decyzja mówiąca o opłatach, jakie winien ponieść w związku ze składowaniem odpadów na prywatnej działce znajdującej się w obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego, nakładająca karę w wysokości 1 128 604 złotych plus odsetki.
Przekazanie opon fundacji celem umocnienia brzegu nie oznacza, że mamy do czynienia z nielegalnym składowaniem odpadów - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w wyroku z 12 października 2022 r., po skutecznej interwencji Rzecznika MŚP.
Wyrok w sprawie o sygn. II SA/Bk 447/22, do której Rzecznik MŚP przystąpił w obronie praw suwalskiego mikroprzedsiębiorcy z branży wulkanizacyjnej, uchylił w całości decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku utrzymującą w mocy decyzję marszałka województwa podlaskiego w przedmiocie wymierzenia opłaty z tytułu pozbycia się odpadów, zaległości w opłacie za korzystanie ze środowiska na terenie nieruchomości położonej w obrębie Wigierskiego Parku Narodowego w latach 2018 - 2020.
Departament Ochrony Środowiska Podlaskiego UMWP nałożył na przedsiębiorcę w grudniu 2021 r. podwyższoną karę za korzystanie ze środowiska z tytułu przekazania w 2018 r. nieuprawnionemu podmiotowi - fundacji - opon na realizację celów proekologicznych. Łącznie naliczona opłata na dzień wyrokowania wynosiła prawie 1,384 mln zł (wraz z odsetkami doliczanymi codziennie w kwocie ponad 510 zł).
To przełomowy wyrok korzystny dla przedsiębiorcy, a także przełamanie ukształtowanej dotychczas sądowej linii orzeczniczej w zakresie stosowania instrumentu sankcyjnego z art. 293 ust. 4 ustawy prawo ochrony środowiska, z pominięciem oceny okoliczności sprawy pod kątem ewentualnego spowodowania pogorszenia stanu środowiska czy też realnego zagrożenia wystąpienia takiego pogorszenia, a jego stosowanie, w kontekście szczególnej dolegliwości sankcji, powinno uwzględniać również wykładnię systemową i celowościową, a nie tylko literalną ww. przepisu - komentuje biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
W ustnych motywach orzeczenia sąd wskazał, że zarówno urząd marszałkowski, jak i SKO w Białymstoku, nie wyjaśniły: "co się rzeczywiście stało, kto za ten stan odpowiada i za co ma być nałożona sankcja":
W państwie prawa taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, że to samo zdarzenie jest raz oceniane przez te same organy w sposób inny niż pierwotnie miało to miejsce.
Rzecznik MŚP swoim udziałem w tej kontrowersyjnej sprawie po raz kolejny przyczynia się do kształtowania korzystnej linii orzeczniczej dla przedsiębiorców, którzy mieli odwagę podjąć się inicjatyw odzysku opon poprzez ich alternatywny wykorzystanie jako budulec również do celów proekologicznych, by stworzyć ogród permakulturowy. Adam Abramowicz podkreśla, że zastosowanie opon wbrew pierwotnemu przeznaczeniu jest znane od dawna, m.in. jako odboje w przystaniach czy torach wyścigowych, gokartowych, ale także na placach zabaw czy w ogrodach.
Tym samym uznaniowy charakter stosowania instrumentu sankcyjnego w postaci naliczania opłaty za korzystanie ze środowiska bez dokładanego wyjaśnienia okoliczności danej sprawy, czy mamy do czynienia z odzyskiem odpadów, czy też z ich składowaniem, nie jest do zaakceptowania. Podkreślenia wymaga fakt, że interwencja okazała się skuteczna - mówi Adam Abramowicz.
WSA w Białymstoku, zgodnie ze stanowiskiem prezentowanym przez białostocki zespół Rzecznika MŚP, uchylił sprzeczne rozstrzygnięcia SKO i urzędu marszałkowskiego. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.
Mam nadzieję, że tym razem urzędnicy wezmą pod uwagę zasady Konstytucji dla Biznesu, zaczną się kierować zdrowym rozsądkiem i odpowiedzialnością i zakończą sprawę pozytywnie dla przedsiębiorcy - komentuje Adam Abramowicz.
O dalszym przebiegu sprawy będziemy informować.
(P. Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie