Reklama

Z kontrabandą do więzienia - w bieliźnie, pieluchach, we włosach

17/07/2019 10:39

W tym roku w podlaskich więzieniach i aresztach śledczych doszło do 13 zdarzeń z dziedziny "ujawnienie przedmiotu niebezpiecznego lub niedozwolonego na terenie jednostki organizacyjnej". Mowa o narkotykach oraz sterydach, ale również innych przedmiotów, jak telefony komórkowe czy pamięci zewnętrzne.

Jak zapewnia mjr Michał Zagłoba, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Białymstoku, duża część kontrabandy zatrzymywana jest na pierwszej linii, czyli na bramie jednostki.

Mamy tam psy specjalne, nowoczesny sprzęt do prześwietlania bagaży, bramki do wykrywania metalu - wymienia mjr Zagłoba. - W instytucji totalnej, jaką jest więzienie, nie sposób pełnić służby bez odpowiedniego rozpoznania. Wszyscy funkcjonariusze, a szczególnie dział ochrony, prowadzą nieustanną pracę operacyjną i rozpoznanie środowiska osadzonych. Dzięki temu wiemy, co, kiedy i do kogo może trafić. O szczegółach tej pracy oczywiście nie możemy mówić.

Według naszego rozmówcy drogi przemytu zostały w ostatnich latach mocno ograniczone, szczególnie poprzez ograniczenie paczek żywnościowych wpływających z zewnątrz do skazanych. Ci zakupy żywności mogą robić obecnie tylko w kantynie (więziennym sklepie). Jest tam sprzedawany towar sprawdzony i fabrycznie zapakowany.

Czasami osoby przychodzące na widzenie do skazanego próbują wnosić na teren więzienia telefony czy narkotyki. Jest to bardzo ryzykowne działanie, ponieważ skuteczność naszych funkcjonariuszy jest bardzo wysoka. Oprócz szeregu zabezpieczeń oraz wiedzy operacyjnej, sala widzeń podlega nadzorowi, a więźniowie są dokładnie przeszukiwani. Jednak nadal trafiają się osoby próbujące przemycić kontrabandę. Jeżeli to odkryjemy, zatrzymujemy takie osoby, zabezpieczamy dowody i powiadamiamy policję. Dalej sprawę przejmują organy ścigania i sądy - tłumaczy przedstawiciel Służby Więziennej.

I dodaje, że często do przemytu wykorzystywani są - niestety - członkowie najbliższej rodziny, namawiani przez skazanych do przyniesienia zamówionego towaru na widzenie. Kontrabanda u osób wchodzących na widzenie potrafi być ukryta w przeróżnych miejscach. W naszym regionie były częste przypadki ukrywania jej w bieliźnie, upiętych włosach, a nawet w pieluszkach dzieci przynoszonych na widzenie.

Osoby z zewnątrz, jak dostawcy czy robotnicy wykonujący prace remontowe, są sprawdzani na bramie. Samochody wjeżdżające na teren więzienia również. W Podlaskiem zdarzyła się próba wniesienia narkotyków przez pracownika zewnętrznej firmy, jednak zdemaskował go pies specjalny.

Na świecie nie ma więzień wolnych od prób wniesienia narkotyków. Ważne, żeby ten proceder zminimalizować - stwierdza Michał Zagłoba. - W warunkach izolacji są osoby, które chcą prowadzić w więzieniu biznes i sprzedawać substancje niedozwolone po wielokrotnie zawyżonych cenach. W podlaskich więzieniach skutecznie walczymy z tym procederem. Skazanym robimy m.in. wyrywkowe testy na obecność narkotyków, często sprawdza się cele mieszkalne przy pomocy psów specjalnych.

Konsekwencje dla skazanego są dotkliwe. Kodeks karny wykonawczy przewiduje cały wachlarz kar dyscyplinarnych. Osadzeni muszą się też liczyć z kolejnym postępowaniem karnym.

(Piotr Walczak / Foto: OISW Białystok)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do