
W listopadzie br. średnia cena ofertowa nowego mieszkania w Białymstoku wyniosła 560 tys. zł. To o niemal 50 tys. zł więcej niż w grudniu ubiegłego roku. Co jeszcze warto wiedzieć o lokalnym rynku mieszkaniowym?
Ceny mieszkań
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, średnia cena za m kw. nowego mieszkania w Białymstoku wynosi obecnie 10 452 zł. W porównaniu do października ceny pozostały na niezmienionym poziomie.
Najdroższymi mieszkaniami są aktualnie kawalerki. W listopadzie br. koszt metra kwadratowego takiego M wynosił 12 379 zł. Zdecydowanie tańsze są mieszkania dwupokojowe – przeciętnie 10 580 zł/m kw. Najmniej zapłacimy za lokale czteropokojowe i większe - 9 633 zł/m kw.
Oferta lokalnych deweloperów
W listopadzie kupujący mieszkania na białostockim rynku nieruchomości mieli do wyboru 636 lokali. W porównaniu z ubiegłym rokiem oferta nieruchomości z rynku pierwotnego zwiększyła się aż o 58%.
Jakie mieszkania oferują lokalni deweloperzy? Lwią część oferty stanowią mieszkania dwu- i trzypokojowe. W listopadzie stanowiły one 73% dostępnych w sprzedaży mieszkań. Warto również dodać, że 53% aktualnej oferty stanowią mieszkania z terminem oddania do użytkowania wyznaczonym na 2025 rok, a 18% mieszkań dostępnych w sprzedaży zostanie ukończonych w 2026 roku.
W Białymstoku przede wszystkim sprzedają się mieszkania w przedziale cenowym od 10 do 12 tys. zł za m kw. Można jednak znaleźć lokum poniżej tej kwoty. W listopadzie br. 37% przeprowadzonych transakcji dotyczyło lokali z ceną za m kw. poniżej 10 tys. zł.
Dziewięć lat i siedem miesięcy oszczędzania
Jak długo trzeba oszczędzać na własne M? Chcąc kupić w Białymstoku 50-metrowe mieszkanie za gotówkę, trzeba odłożyć 115 miesięcznych pensji netto. To oznacza aż dziewięć lat i siedem miesięcy oszczędzania. I to pod warunkiem, że do skarbonki trafiłoby całe wynagrodzenie, czyli miesięcznie 4 742 zł. Tyle w stolicy Podlasia wynosi mediana zarobków netto (eksperci portalu RynekPierwotny.pl wyliczyli ją jako 73% mediany zarobków brutto, na podstawie danych GUS za maj 2024 r.).
- Rzecz jasna w praktyce oszczędzanie na mieszkanie trwałoby o wiele dłużej, bo nikt nie jest w stanie odkładać całego swojego wynagrodzenia. Poza tym nie wiadomo, jak w przyszłości będą rosły ceny mieszkań, a jak pensje - mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
(Źródło: Rynek Pierwotny/ oprac. Cezarion/ Foto: Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie