Kto z Was pamięta te wielometrowe kolejki za wszystkim? W czasach PRL-u jak stał rządek ludzi, to nieważne było do czego się ustawiał, ważne że coś sprzedawano. Powstawały nawet komitety kolejkowe.
Białystok miał także swoje tak zwane Domy Handlowe jak Central, Pedet, czy Opałek. Ileż tam kłótni przeszło, a ile zawiązało się znajomości. Ludzie urodzeni pod koniec lat 80-tych praktycznie nie pamiętają emocji, jakie towarzyszyły rzuceniu towaru. W sklepach meblowych, czy w spółdzielniach mieszkaniowych kolejki mogły trwać nawet całe miesiące.
Dla sentymentalnych - przypominamy jedną z takich kolejek ze Szczecina. Kolejkę niezwykłą, bo skonfliktowaną. Chyba ten kapitalizm nie jest taki zły :)
Właśńie taki artykuły lubię
Pamiętam jak staliśmy z mamą i babcią w kilkudniowej kolejce w pedecie, żeby kupić kryształy. Dziś nie ma nawet ich komu oddać.